Pamiętnik z powstania warszawskiego jest pierwszym utworem epickim Mirona Białoszewskiego. Wydany w 1970 roku Pamiętnik wzbudził wiele kontrowersji jako książka bez patosu, jako forma odbrązowienia wizji powstania warszawskiego. Białoszewski nazywa swój utwór kroniką, w której są zawarte 62 dni wzniosłej walki z wrogiem, lecz i 62 ludzkiego jedzenia, picia, kochania, umierania w arcyszczególnych warunkach.
Jest to książka obrazująca życie mieszkańców Warszawy podczas powstania w 1944 r. z wieloma odwołaniami do rzeczywistości przedwojennej, czasu wojny w ogóle, a także życia już powojennego. Opis tej historii jest bardzo indywidualny. Oznacza to, że nie znajdziemy w Pamiętniku... wielu dat, konkretnych wydarzeń historycznych, informacji wojskowych, rozkazów, decyzji, dokumentów. Narrator jest głównym bohaterem i jednocześnie opowiadającym zdarzenia przez pryzmat swej własnej biografii – uczuciowości, filozofii. Niemniej w wielu miejscach narrator rezygnuje z obrania tylko swojego punktu widzenia i oddaje głos ogólnej opinii społecznej. Białoszewski pokazuje wtedy sprawy, które dotyczą wszystkich kilkuset tysięcy warszawiaków. Liczba powstańców była znacznie mniejsza. Książka Białoszewskiego opisuje życie przeważającej części mieszkańców stolicy.
W latach ukazania się książki Białoszewskiego panował konflikt wśród historyków i literatów. Odpowiadano jednoznacznie „tak” lub „nie” na pytanie, czy powstanie warszawskie było dobrym posunięciem Polaków w 1944 r. Wiele tomów upamiętniało niezwykły heroizm walczących powstańców. Były też głosy o bezsensowności powstania ze względu na wielką przewagę liczby i wyposażenia Niemców. Powstanie przyspieszyło (wg niektórych spowodowało) nie tylko doszczętne zrujnowanie miasta przez Niemców, ale przede wszystkim zagładę wielu wybitnych Polaków. Białoszewski nie staje po żadnej ze stron oceny powstania. Jego książka pokazuje, że w sytuacji nieustannego zagrożenia śmiercią rodzą się zarówno czyny wielkie, jak i haniebne.
Pamiętnik... jest głosem poety, który przez całe swoje życie walczył o indywidualność, o nowość wyrazu i o uniknięcie zaszufladkowania przez krytykę i czytelników. Taka walka artysty jest jednocześnie walką o prawdę – prawdę jego życia, prawdę jego dzieła. Powstanie warszawskie zapisało się w biografii autora tak silnie, że Białoszewski postanowił wreszcie spisać to, co od zawsze opowiadał garstce zaufanych przyjaciół – swoje losy jako cywila w 1944 roku. I to jest dla Białoszewskiego najważniejsze, nie zaś rozstrzyganie sporu historycznego. Ponadto autor spisuje własne wspomnienia sprzed dwudziestu trzech lat (jest 1967 r.). Dystans czasowy pozwala Mironowi na nowo spojrzeć na siebie i wszystkich, którzy mu w powstaniu towarzyszyli.
Wyjątkowość Pamiętnika... polega również na języku, zastosowanym przez Białoszewskiego. Poeta lingwista, który próbuje dotrzeć do sensu słów przez rozbieranie ich zewnętrznej konstrukcji, wprowadza pewne elementy swojej poetyki do prozy. W Pamiętniku z powstania warszawskiego dominują krótkie frazy – cząstki jednowyrazowe, czasem do kilku słów. Dłuższe zdania są zawsze uzupełniane takimi jednowyrazowymi dopowiedzeniami. Tekst czyta się więc dość szybko – tak jak i wartka jest akcja opowiadana przez narratora. Ponadto czytelnik napotyka wiele wyrazów dźwiękonaśladowczych, wiele nazw smaków, zapachów, odgłosów. Autor chce uruchomić wszystkie zmysły odbiorcy. Tak jak i na samego Mirona działały w przeszłości rozmaite bodźce zmysłowe, tak też dzięki zapamiętaniu ich i przedstawieniu w książce historia staje się bardziej wiarygodna, bardziej dotykalna dla kogoś, kto tamtych dni powstania nie przeżył. Dzięki takim zabiegom językowym Miron-narrator żyje, czuje, przeżywa, odbiera świat zmysłami. Jest to kolejna metoda dochodzenia do prawdy przez autora.
Sposób patrzenia cywila, który widzi zagładę swojego rodzinnego miasta, jest zupełnie inny od perspektywy powstańca, wojskowego. Miron patrzy na budynki jako dzieła sztuki architektonicznej, jako domy bliskich, znajomych, zespolone na zawsze z jakimiś wspomnieniami, przeżyciami, doznaniami. Pamięć Białoszewskiego jest niewiarygodna. Opisy scenerii i wydarzeń są bardzo szczegółowe. Sam narrator odsłania przed odbiorcą proces docierania do prawdy. Jeśli Miron nie umie sobie czegoś przypomnieć, to mówi o tym otwarcie. Jeśli narrator nie jest pewien jakiegoś wspomnienia, czytelnik zawsze jest o tym poinformowany.
Warto poznać ten fragment biografii jednej z wielkich osobowości literackich XX wieku. Powstanie warszawskie, które zapisało się w pamięci Mirona Białoszewskiego, niech będzie ważną cegiełką w budowaniu przez czytelników indywidualnej wizji powstania oraz jego oceny.
"Materiał doznaniowy tej książki zapisał w sobie i utrwalił ktoś, jak malarze niedzielni, zdolny do drobiazgowej, wręcz patologicznej pamięci. Zdolny zapamiętać, skoro był po stronie tych z piwnicy i skoro powstanie przeciągało się aż na dwa miesiące - jego piwniczny, pozaheroiczny bric-?-brac".
Kazimierz Wyka (1970)
"Mogłaby zostać ta relacja skrócona o 50 stron lub przeciągnięta o 100, kształt i skutki nie uległyby zmianie. Jak już raz oswoimy się z ćwierkaniem Białoszewskiego, rośnie poczucie monotonii, a potem przychodzi rozczarowanie i złość, dlaczego on tak wyprał z myśli swojego bohatera, zrobił z niego wyłącznie przewód pokarmowy, wypłosza z amputowaną pamięcią i zdolnością do kojarzenia, embrion pływający w roztworze cudzej walki, kulący się odruchowo i szukający mamy".
Wojciech Żukrowski (1970)
"(...) na pytanie, o czym traktuje utwór Białoszewskiego, należałoby odpowiedzieć, że o fenomenologii ruchu cywilnego podczas powstania. (...) Opisując śmierć Miasta, Białoszewski osiąga wyżyny arcydzieła. (...) niczego za nikim nie powtarza - docierając do sedna rzeczywistości wojennej, fenomenologicznie zgłębiając istotę rzeczy, odnajduje dla wojny swoją suwerenną formę, osobistą i społeczną zarazem".
Maria Janion (1975)
"Pamiętnik z powstania warszawskiego" odczytywałem nie tylko jako tren dla miasta. To była pochwała istnienia, pochwała opowiadania. Słowa migoczą tam znaczeniami, odmieniają się w nieustannym dobieraniu, przypominaniu sobie szczegółów. Tworzy się mimowolny, cieniutki ornament, który pokrywa obraz nagiej rzeczywistości. Istotą tej książki są cechy, które charakteryzowały Mirona, dziwnie w nim się równoważąc: umiejętność uczestnictwa i umiejętność dystansu".
Tadeusz Sobolewski (1983)
,,Dwieście pięćdziesiąt stron ,,nieretuszowanej’’, bruklinowej (właśnie) relacji cywilnego uczestnika powstania. Świadectw takich właściwie dotąd nie było. Zza monumentalnej tragedii wojennej wychylał się – kto wie czy nie bardziej przeraźliwy- stary dramat ludności, której przeszło przetrwać po piwnicach, po norach dwa miesiące warszawskiego piekła. ’’
Andrzej Zieniewicz
"Pamiętnik Mirona z powstania warszawskiego jest w całej naszej powojennej literaturze dziełem niezwykłym. Realizuje jakąś nową formułę ,,trudnego piękna’’ , przekracza wiele barier tradycyjnie rozumowanej literackości.
Narrator, Świadek zdarzeń (…) odnajduje w zamieniającym się w ruiny mieście, w rozpadającym się świecie, jakąś trudno definiowaną prawdę, o człowieku, o jego naturze i losie .’’
Stanisław Burkot
Miron Białoszewski urodził się 30 czerwca 1922 roku w Warszawie, zmarł 17 czerwca 1983 roku. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Po upadku powstania został wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec. Jako poeta debiutował w 1947 roku wierszami o tematyce powstańczej. Od 1955 roku zaangażował się w tworzenie teatru, nazywanego Teatrem Osobnym, funkcjonującym do 1963 roku.
Najważniejsze tomiki poezji:
W 1973 roku ukazał się dramat Białoszewskiego zatytułowany: „Teatr Osobny”, oraz proza „Donosy rzeczywistości”. Kolejne publikacje to dzieła prozatorskie: „Szumy, zlepy, ciągi” (1976), „Zawał” (1977), oraz tom poetycki „Odczepić się” (1978)
Kiedy wybucha powstanie Miron ma 22 lata. Nie należy do AK ani żadnej organizacji powstańczej. Jest przeciętnym cywilem, kierującym się pragnieniem przetrwania wraz całą swoją rodziną.
Jego czynny udział w walkach to pomoc w budowaniu barykad, przenosinach rannego pod ostrzałem, przejście kanałami z ciężko rannym porucznikiem na plecach. Miron jest najbardziej potrzebny rodzinie – ryzykując życie, zbiera rozsypane suchary, chodzi po wodę, organizuje jedzenie. Wraz z przyjaciółmi podtrzymuje pracę nad sobą – urządza czytanie literatury francuskiej, wciąż pisze poemat, robi konkurs literacki.
Zdarzają się też sytuacje, w których strach paraliżuje narratora. Podczas drugiej wyprawy po mąkę Miron ucieka zostawiając worek. Innym razem, w momencie segregacji przez Niemców, narrator celowo oddala się od rodziny, żeby uniknąć wywózki.
Miron jest człowiekiem wrażliwym na sztukę, na piękno rodzinnego miasta. Czule traktuje Halinę i swoją Matkę. Zresztą nigdy nie pisze „Mama” z małej litery. Jednocześnie jest to człowiek zdolny do trzeźwej oceny sytuacji i opisu ludzkich zachowań. Jego wypowiedzi są przede wszystkim szczere i konkretne.
Jest to książka obrazująca życie mieszkańców Warszawy podczas powstania w 1944 r. z wieloma odwołaniami do rzeczywistości przedwojennej, czasu wojny w ogóle, a także życia już powojennego. Opis tej historii jest bardzo indywidualny. Oznacza to, że nie znajdziemy w Pamiętniku... wielu dat, konkretnych wydarzeń historycznych, informacji wojskowych, rozkazów, decyzji, dokumentów. Narrator jest głównym bohaterem i jednocześnie opowiadającym zdarzenia przez pryzmat swej własnej biografii – uczuciowości, filozofii. Niemniej w wielu miejscach narrator rezygnuje z obrania tylko swojego punktu widzenia i oddaje głos ogólnej opinii społecznej. Białoszewski pokazuje wtedy sprawy, które dotyczą wszystkich kilkuset tysięcy warszawiaków. Liczba powstańców była znacznie mniejsza. Książka Białoszewskiego opisuje życie przeważającej części mieszkańców stolicy.
W latach ukazania się książki Białoszewskiego panował konflikt wśród historyków i literatów. Odpowiadano jednoznacznie „tak” lub „nie” na pytanie, czy powstanie warszawskie było dobrym posunięciem Polaków w 1944 r. Wiele tomów upamiętniało niezwykły heroizm walczących powstańców. Były też głosy o bezsensowności powstania ze względu na wielką przewagę liczby i wyposażenia Niemców. Powstanie przyspieszyło (wg niektórych spowodowało) nie tylko doszczętne zrujnowanie miasta przez Niemców, ale przede wszystkim zagładę wielu wybitnych Polaków. Białoszewski nie staje po żadnej ze stron oceny powstania. Jego książka pokazuje, że w sytuacji nieustannego zagrożenia śmiercią rodzą się zarówno czyny wielkie, jak i haniebne.
Pamiętnik... jest głosem poety, który przez całe swoje życie walczył o indywidualność, o nowość wyrazu i o uniknięcie zaszufladkowania przez krytykę i czytelników. Taka walka artysty jest jednocześnie walką o prawdę – prawdę jego życia, prawdę jego dzieła. Powstanie warszawskie zapisało się w biografii autora tak silnie, że Białoszewski postanowił wreszcie spisać to, co od zawsze opowiadał garstce zaufanych przyjaciół – swoje losy jako cywila w 1944 roku. I to jest dla Białoszewskiego najważniejsze, nie zaś rozstrzyganie sporu historycznego. Ponadto autor spisuje własne wspomnienia sprzed dwudziestu trzech lat (jest 1967 r.). Dystans czasowy pozwala Mironowi na nowo spojrzeć na siebie i wszystkich, którzy mu w powstaniu towarzyszyli.
Wyjątkowość Pamiętnika... polega również na języku, zastosowanym przez Białoszewskiego. Poeta lingwista, który próbuje dotrzeć do sensu słów przez rozbieranie ich zewnętrznej konstrukcji, wprowadza pewne elementy swojej poetyki do prozy. W Pamiętniku z powstania warszawskiego dominują krótkie frazy – cząstki jednowyrazowe, czasem do kilku słów. Dłuższe zdania są zawsze uzupełniane takimi jednowyrazowymi dopowiedzeniami. Tekst czyta się więc dość szybko – tak jak i wartka jest akcja opowiadana przez narratora. Ponadto czytelnik napotyka wiele wyrazów dźwiękonaśladowczych, wiele nazw smaków, zapachów, odgłosów. Autor chce uruchomić wszystkie zmysły odbiorcy. Tak jak i na samego Mirona działały w przeszłości rozmaite bodźce zmysłowe, tak też dzięki zapamiętaniu ich i przedstawieniu w książce historia staje się bardziej wiarygodna, bardziej dotykalna dla kogoś, kto tamtych dni powstania nie przeżył. Dzięki takim zabiegom językowym Miron-narrator żyje, czuje, przeżywa, odbiera świat zmysłami. Jest to kolejna metoda dochodzenia do prawdy przez autora.
Sposób patrzenia cywila, który widzi zagładę swojego rodzinnego miasta, jest zupełnie inny od perspektywy powstańca, wojskowego. Miron patrzy na budynki jako dzieła sztuki architektonicznej, jako domy bliskich, znajomych, zespolone na zawsze z jakimiś wspomnieniami, przeżyciami, doznaniami. Pamięć Białoszewskiego jest niewiarygodna. Opisy scenerii i wydarzeń są bardzo szczegółowe. Sam narrator odsłania przed odbiorcą proces docierania do prawdy. Jeśli Miron nie umie sobie czegoś przypomnieć, to mówi o tym otwarcie. Jeśli narrator nie jest pewien jakiegoś wspomnienia, czytelnik zawsze jest o tym poinformowany.
Warto poznać ten fragment biografii jednej z wielkich osobowości literackich XX wieku. Powstanie warszawskie, które zapisało się w pamięci Mirona Białoszewskiego, niech będzie ważną cegiełką w budowaniu przez czytelników indywidualnej wizji powstania oraz jego oceny.
O Pamiętniku... napisali
"Materiał doznaniowy tej książki zapisał w sobie i utrwalił ktoś, jak malarze niedzielni, zdolny do drobiazgowej, wręcz patologicznej pamięci. Zdolny zapamiętać, skoro był po stronie tych z piwnicy i skoro powstanie przeciągało się aż na dwa miesiące - jego piwniczny, pozaheroiczny bric-?-brac".
Kazimierz Wyka (1970)
"Mogłaby zostać ta relacja skrócona o 50 stron lub przeciągnięta o 100, kształt i skutki nie uległyby zmianie. Jak już raz oswoimy się z ćwierkaniem Białoszewskiego, rośnie poczucie monotonii, a potem przychodzi rozczarowanie i złość, dlaczego on tak wyprał z myśli swojego bohatera, zrobił z niego wyłącznie przewód pokarmowy, wypłosza z amputowaną pamięcią i zdolnością do kojarzenia, embrion pływający w roztworze cudzej walki, kulący się odruchowo i szukający mamy".
Wojciech Żukrowski (1970)
"(...) na pytanie, o czym traktuje utwór Białoszewskiego, należałoby odpowiedzieć, że o fenomenologii ruchu cywilnego podczas powstania. (...) Opisując śmierć Miasta, Białoszewski osiąga wyżyny arcydzieła. (...) niczego za nikim nie powtarza - docierając do sedna rzeczywistości wojennej, fenomenologicznie zgłębiając istotę rzeczy, odnajduje dla wojny swoją suwerenną formę, osobistą i społeczną zarazem".
Maria Janion (1975)
"Pamiętnik z powstania warszawskiego" odczytywałem nie tylko jako tren dla miasta. To była pochwała istnienia, pochwała opowiadania. Słowa migoczą tam znaczeniami, odmieniają się w nieustannym dobieraniu, przypominaniu sobie szczegółów. Tworzy się mimowolny, cieniutki ornament, który pokrywa obraz nagiej rzeczywistości. Istotą tej książki są cechy, które charakteryzowały Mirona, dziwnie w nim się równoważąc: umiejętność uczestnictwa i umiejętność dystansu".
Tadeusz Sobolewski (1983)
,,Dwieście pięćdziesiąt stron ,,nieretuszowanej’’, bruklinowej (właśnie) relacji cywilnego uczestnika powstania. Świadectw takich właściwie dotąd nie było. Zza monumentalnej tragedii wojennej wychylał się – kto wie czy nie bardziej przeraźliwy- stary dramat ludności, której przeszło przetrwać po piwnicach, po norach dwa miesiące warszawskiego piekła. ’’
Andrzej Zieniewicz
"Pamiętnik Mirona z powstania warszawskiego jest w całej naszej powojennej literaturze dziełem niezwykłym. Realizuje jakąś nową formułę ,,trudnego piękna’’ , przekracza wiele barier tradycyjnie rozumowanej literackości.
Narrator, Świadek zdarzeń (…) odnajduje w zamieniającym się w ruiny mieście, w rozpadającym się świecie, jakąś trudno definiowaną prawdę, o człowieku, o jego naturze i losie .’’
Stanisław Burkot
Miron Białoszewski - biografia
Miron Białoszewski urodził się 30 czerwca 1922 roku w Warszawie, zmarł 17 czerwca 1983 roku. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Po upadku powstania został wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec. Jako poeta debiutował w 1947 roku wierszami o tematyce powstańczej. Od 1955 roku zaangażował się w tworzenie teatru, nazywanego Teatrem Osobnym, funkcjonującym do 1963 roku.
Najważniejsze tomiki poezji:
- „Obroty rzeczy” (1956)
- „Rachunek zachciankowy” (1959)
- „Mylne wzruszenia” (1961)
- „Było i było” (1965)
W 1973 roku ukazał się dramat Białoszewskiego zatytułowany: „Teatr Osobny”, oraz proza „Donosy rzeczywistości”. Kolejne publikacje to dzieła prozatorskie: „Szumy, zlepy, ciągi” (1976), „Zawał” (1977), oraz tom poetycki „Odczepić się” (1978)
Postawa Mirona Białoszewskiego
Kiedy wybucha powstanie Miron ma 22 lata. Nie należy do AK ani żadnej organizacji powstańczej. Jest przeciętnym cywilem, kierującym się pragnieniem przetrwania wraz całą swoją rodziną.
Jego czynny udział w walkach to pomoc w budowaniu barykad, przenosinach rannego pod ostrzałem, przejście kanałami z ciężko rannym porucznikiem na plecach. Miron jest najbardziej potrzebny rodzinie – ryzykując życie, zbiera rozsypane suchary, chodzi po wodę, organizuje jedzenie. Wraz z przyjaciółmi podtrzymuje pracę nad sobą – urządza czytanie literatury francuskiej, wciąż pisze poemat, robi konkurs literacki.
Zdarzają się też sytuacje, w których strach paraliżuje narratora. Podczas drugiej wyprawy po mąkę Miron ucieka zostawiając worek. Innym razem, w momencie segregacji przez Niemców, narrator celowo oddala się od rodziny, żeby uniknąć wywózki.
Miron jest człowiekiem wrażliwym na sztukę, na piękno rodzinnego miasta. Czule traktuje Halinę i swoją Matkę. Zresztą nigdy nie pisze „Mama” z małej litery. Jednocześnie jest to człowiek zdolny do trzeźwej oceny sytuacji i opisu ludzkich zachowań. Jego wypowiedzi są przede wszystkim szczere i konkretne.