Spis treści
Streszczenie I Księgi Pana Tadeusza: Gospodarstwo
Pan Tadeusz rozpoczyna się słynną inwokacją:
Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie.
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
Narrator zwraca się do Litwy, a następnie do Matki Boskiej. Wspominając ojczyznę prosi Bożą Rodzicielkę o opiekę i cudowne „powrócenie na ojczyzny łono”. Tymczasem jednak przenosi się wspomnieniami do kraju dzieciństwa, charakteryzując specyfikę przyrody nadniemeńskiej. Następnie zaprezentowany zostaje typowo polski dworek szlachecki. Po tym opisowym wstępie rozpoczyna się akcja utworu.
Do dworku powraca po 10 latach nauki młody panicz – Tadeusz Soplica. Ze wzruszeniem przebiega wszystkie pomieszczenia, wspominając, jak wyglądały w czasach jego dzieciństwa. Gdy dociera do pokoju, w którym mieszkał, ze zdziwieniem spostrzega, że naleć on musi do jakiejś młodej panienki. Zastanawiając się, kto też może tu mieszkać, podchodzi do okna i spostrzega nieznane sobie dziewczę, które w rannej białej halce stoi pośród ogrodu. Nagle dostrzegłszy kogoś, kogo zapewne wypatrywała, szybko wbiegła do pokoju. Gdy dostrzegła młodzieńca niezmiernie przestraszona i zmieszana szybko umknęła, nie zważając na jego zmieszanie i przeprosiny.
Tymczasem zawiadomiony o pojawieniu się gościa Wojski – daleki krewny i przyjaciel domu, wyszedł go powitać. Opowiada Tadeuszowi, że trafił z datą przyjazdu idealnie, gdyż mają dużo gości, a stryj pragnąłby znaleźć mu żonę. Następnie obaj panowie wychodzą razem na spotkanie Sędziemu (stryjowi Tadeusza i gospodarzowi dworku) i jego gościom, którzy bawili w pobliskim lesie.
Niedługo potem spotykają całe towarzystwo i po krótkich powitaniach wszyscy wracają do dworu. Pod nieobecność Sędziego i Wojskiego woźny Protazy nakazał podać kolację w nieodległym zamku, dawnym dziedzictwie rodziny Horeszków. O zamek ten Sędzia toczy spór z Hrabim, dalekim krewnym Horeszków.
Następnie wszyscy zasiadają do wieczerzy zgodnie z licznymi obyczajami litewskimi, m.in. przestrzegając kolejności zasiadania przy stole czy usługując damom. Sędzia, widząc, że zamyślony Tadeusz nie zabawia swoich sąsiadek, wygłasza nawet przemowę na temat grzeczności.
Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą.Myśl jego podejmuje Podkomorzy, który z kolei skupia się na potrzebie pielęgnowania polskości, we wszystkich modach, a zwłaszcza w modzie na francuszczyznę upatrując wpływów degeneracyjnych, które w ostateczności doprowadziły do utraty niepodległości. Następnie dochodzi do krótkiej rozmowy między Podkomorzym, Księdzem Robakiem i kapitanem wojsk rosyjskich Rykowem na temat polityki, a w szczególności postaci Bonapartego.
Niełatwą, bo nie na tym kończy się, jak nogą
Zręcznie wierzgnąć, z uśmiechem witać lada kogo; (…)
Grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna; (…)
Grzeczność nie jest rzeczą małą:
Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało,
Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje,
Wtenczas i swoją ważność zarazem poznaje.
Wymianę zdań przerywa pojawienie się wykwintnie ubranej i niezwykle urodziwej kobiety – jest to Telimena. Ona tymczasem przywitawszy się ze wszystkimi zajmuje miejsce obok Tadeusza. Młodzieńcowi zdawało się, że rozpoznaje w niej spotkaną rano mieszkankę jego dawnego pokoju. Patrzył więc z tym większym zainteresowaniem, a i ona nie pozostawała na te spojrzenia obojętną. W końcu zaczęła z nim rozmowę.
Tymczasem w drugim końcu stołu rozgorzał na dobre spór Asesora z Rejentem o to, czyj chart upolował zająca. Towarzystwo podzieliło się na stronników Sokoła (pies Asesora) i Kusego (pies Rejenta). Spór stara się załagodzić Podkomorzy, proponując urządzenie polowania na zająca pod wodzą Wojskiego. Ten jednak odmawia przewodnictwa, wykładając zgromadzonym, że zając nie jest zwierzęciem godnym organizowania takiej wyprawy. Tym samym wyśmiewa spór Asesora i Rejenta.
Wszyscy rozweseleni odchodzą od stołów. Tadeusz prowadzi Telimenę, o której już wie od Asesora, że jest jego ciotką. Wiadomość ta zasmuciła i rozdrażniła młodzieńca. Chciałby dowiedzieć się czegoś więcej, nie było jednak kogo zapytać, gdyż goście udali się na spoczynek.
W końcowej partii księgi przeciwstawia narrator śpiący, a więc spokojny dworek szlachecki niepewnemu losowi żołnierzy, walczących u boku Napoleona. Dowiadujemy się, że wielu z nich pozostawia domy rodzinne i przedziera się do Księstwa Warszawskiego, aby móc wstąpić do armii lub zostać emisariuszem. W Panu Tadeuszu takim emisariuszem jest ksiądz Robak. Istotnie pojawia się on teraz o tak późnej porze i budzi Sędziego, aby poinformować go o czymś. Narrator nie ujawnia jednak treści rozmowy.
Streszczenie II Księgi Pana Tadeusza: Zamek
Następnego dnia od rana wszyscy zjeżdżają się na polowanie. Rozpoczyna się pogoń za zającem, która ma ostatecznie rozstrzygnąć spór o Kusego i Sokoła. W chwilę potem przy zamku pojawia się spóźniony Hrabia. Spotykając po drodze Gerwazego, starego klucznika Horeszków, zostaje przez niego zagadnięty o sprawę sporu z Sędzią. Hrabia zmęczony przedłużającym się procesem gotów jest sprzedać zamek. Wieść ta jest nie do przyjęcia dla wiernego sługi. Postanawia on odwieść Hrabiego od tego pomysłu, pokazując mu zamek i opowiadając o czasach świetności budowli, jak też rodu Horeszków. Opowiada także historię rodu, wydarzeniami z niej motywując niezgodę między Soplicami (ród Sędziego) a Horeszkami.
Stolnik Horeszko – pan zamku, początkowo przyjaźnił się z jednym z Sopliców – Jackiem, zwanym „Wojewodą”. Gdy jednak zauważył, że zamierza on starać się o rękę jego córki, stanowczo zerwał stosunki. Kilka dni później na zamek najechali Moskale, ale choć ich napaść udało się powstrzymać, Stolnik zginął – jak relacjonuje Gerwazy – z ręki Jacka Soplicy. Wtedy to też sługa powziął postanowienie zemsty za śmierć pana. Udało mu się nawet wprowadzić swój plan w życie – wymordował większość członków znienawidzonego rodu. Płomienna przemowa Gerwazego zadziałała na romantyczną i skorą do fascynacji nastrojem grozy i nieszczęścia wyobraźnię Hrabiego. Poprzysiągł on nie oddawać zamku Soplicom. Była to jednak reakcja chwilowa, gdyż usłyszawszy odgłosy polowania zapragnął czym prędzej dołączyć do myśliwych.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 -