Tradycja i nowoczesność
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, choć bezsprzecznie nowatorska w swojej twórczości, była też niewątpliwie osadzona w tradycji poetyckiej. W swojej poezji udało jej się połączyć to, co najlepszego miały w sobie dwa najważniejsze ugrupowania poetyckie epoki – Skamander i Awangarda Krakowska, jednak czerpała także z osiągnięć epok wcześniejszych, a konkretnie – z baroku. W jej Szkicowniku poetyckim znajduje się fragment poświęcony twórczości księdza Józefa Baki, którego Pawlikowska nazywa (choć nie do końca serio) „ulubionym poetą”. Ale to nie jedyny dowód na jej związki z barokową poezją. Czym są jej pełne paradoksów poetyckie miniatury, jeśli nie realizacją barokowego konceptu właśnie? Również skłonność do wewnętrznej antytetyczności, paradoksalizacja świata w barokowym guście, operowanie brzydotą i makabrą, oksymoronem świadczą o pewnej więzi łączącej jej wiersze z poezją siedemnastowieczną. Przykładem tego może być choćby wiersz Zwiędłe kwiaty w salonie:
Wyschłe dzwony,
których odma klęśnie,
lepkie miody
żegnając na wieki.
Muł zielony,
zwiędłe wiotkie mięśnie,
błotne brody,
kaprawe powieki. –
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -