Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
Rozdział trzeci
W pustej sali posiedzeń - Student – Kancelarie


Chociaż zawiadomienie nie przyszło, K. wybrał się następnej niedzieli ponownie do gmachu. Gdy zapukał do znajomych drzwi na piątym piętrze, praczka zdziwiona jego widokiem powiedziała, że tego dnia nie będzie posiedzenia. Dopiero, gdy pokazała Józefowi pusty pokój przesłuchań zdał sobie sprawę, że przyszedł na próżno. Mąż kobiety był sądowym woźnym. Wiadomość, że była ona mężatką zdziwiła K., który przypomniał sobie zajścia jakie miały miejsce w sali posiedzeń przed tygodniem. Praczka usprawiedliwiła się, iż incydent, którego była bohaterką i przez który przerwano jego mowę, nie wpłynął na ocenę jego wystąpienia. Postawa Józefa została przez zgromadzonych bardzo nieprzychylnie. Dalej kobieta dodała, że napastujący ją wtedy osobnik to student. Mężczyźnie wróżono wielką karierę polityczną, dlatego mąż praczki musiał znosić jego niestosowne zachowanie, aby nie stracić pracy.



Kobieta szeptem powiedziała Józefowi, że bardzo podobało się jej jego przemówienie i wyraziła swoją nadzieję, że uda mu się przeprowadzić pewne reformy. K. odpowiedział, że zależy mu na poprawieniu panujących w sądzie zwyczajów oraz zmianie procedur śledczych. Uradowana tymi słowami praczka pozwoliła Józefowi przejrzeć książki należące do sędziego śledczego, które ten zostawił na biurku. Wszystkie były stare i zniszczone. Na tytułowej stronie pierwszej z nich widniał sprośny rysunek nagiej pary siedzącej na kanapie. Druga nosiła tytuł Plagi, jakie musiała znosić Małgosia od swego męża Jasia. K. nie mógł uwierzyć, że człowiek posiadający takie książki miał go sądzić. Kobieta poprosiła Józefa, by usiadł obok niej na podium. Praczka zachwycała się oczami bohatera, przyznała też, że podobał się jej od samego początku.
„Więc to jest wszystko (…) oświadcza mi się, jest zepsuta jak wszyscy tu wokoło, ma już, co łatwo zrozumieć, urzędników sądowych do syta i z radością wita pierwszego lepszego mężczyznę komplementem na temat jego oczu”,
pomyślał K. i wstał. Wytłumaczył kobiecie, że mimo szczerych chęci nie będzie mogła mu pomóc, ponieważ nie znała żadnego wysokiego urzędnika. Aby odwzajemnić jej komplementy dodał, iż ona jemu również się podobała.
„Pani należy do społeczności, którą ją muszę zwalczać. Pani zaś czuje się w niej dobrze, jest pani zakochana w studencie, a jeśli go nawet nie kocha, to woli go pani w każdym razie od swego męża”,
dodał K.





strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 -  - 8 -  - 9 -  - 10 -  - 11 -  - 12 -  - 13 -  - 14 -  - 15 -  - 16 -  - 17 -  - 18 -  - 19 -  - 20 -  - 21 -  - 22 -  - 23 -  - 24 -  - 25 -  - 26 -  - 27 -  - 28 -  - 29 -  - 30 -  - 31 -  - 32 -  - 33 -  - 34 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Proces - streszczenie
2  Władza a jednostka w Procesie
3  Absurd w powieści