Wiersz Notre Dame, będący doskonałą ilustracją kreacjonizmu poezji Juliana Przybosia, pochodzi z tomu poezji Równanie serca z 1938 roku. Jest to jeden z najbardziej znanych utworów awangardzisty krakowskiego, o którym krytyk i badacz literatury - Artur Sandauer – powiedział: jest to poetycki przekład katedry z kamienia na katedrę ze słów.
Liryk jest często zestawiany z innymi wierszem budowniczego słowem Przybosia - Widzenie katedry w Chartres. W nim także pojawia się estetyczny i niezwykle harmonijny, sugestywny i silnie zmetaforyzowany opis katedry: Ciężar kamieni, raj świtów, rodnia gwiazd i barw.
Norte Dame - analiza
Pierwszą rzeczą, która przykuwa uwagę po lekturze wiersza jest fakt, iż czytelnik ma wrażenie, że oto na jego oczach powstaje katedra, że wzlatuje do góry z nicości, dzięki milionowi rąk złożonych do modlitwy:
Z miliona złożonych do modlitwy palców wzlatująca przestrzeń!
Nie bez powodu Przyboś był i jest nazywany budowniczym słowa, architektem poetyckiego obrazu.
Wiersz Juliana Przybosia jest bardzo dynamiczny. Składa się z ośmiu nieregularnych części: pierwsza i druga liczą po jednym wersie, trzecia to cztery linijki, czwarta jest dwuwersem, piąta to sześć wersów, szósta to ponownie dwuwers, siódma – cztery linijki, a ostatnia – ósma części – jest jednym wersem.
Liryk zawiera dużą ilość środków stylistycznych charakterystycznych dla międzywojennej awangardy polskiej , przede wszystkim pełen jest obrazujących metafor, zaskakujących
trafnością i konkretnością obrazowania, z których każda następna jest konsekwencją poprzedniej. Taki zabieg można nazwać narastaniem metafor. Są one wynikiem długich przemyśleń oraz efektem podjęcia wysiłku odwzorowania wrażeń podmiotu lirycznego, na przykład obciążone Jezusami krzyże; - na klucze sklepienia / drga zamknięty pęd strzał -; mury z odrąbanych skał.
Dynamizują przekaz tekstu oraz podkreślają efemeryczność oraz delikatność człowieka wobec potęgi opisywanej katedry, na przykład: wyszydzony opluty wśród poczwar rozdziawionych deszczem, albo jak łby ponade mnie zmartwychwstają z sarkofagu.
Poza tym poeta zastosował elipsy, czyli omówienia, które konstruują wyrazy w taki sposób, by zyskały znaczenia dopiero w kontekście całego utworu, oksymorony (wzlatująca przestrzeń; zrównaną z niezgłębionym lazurem; zamknięty pęd; hurgotem głazów szybujących) oraz środki dynamizacji przestrzeni, które – podobnie jak metafory - dodatkowo podkreślają ulotność i kruchość człowieka wobec katedry, na przykład opluty śród poczwar rozdziawionych deszczem czy jak łby ponade mnie / zmartwychwstają z sarkofagu.
Norte Dame - interpretacja
Jak mówi sam tytuł, wiersz Notre Dame opisuje najsłynniejszą, monumentalną paryską katedrę, jedną z najbardziej znanych katedr na świecie. Staje się ona powodem refleksji podmiotu lirycznego na temat architektury zabytku. Okazuje się, że odwiedzający gotycką katedrę będącą symbolem wspaniałości i wzniosłości, modlitwy i wiary, zostaje przytłoczony pięknem i majestatycznością tego dzieła architektonicznego, czego dowodzą początkowe słowa liryku: (…) Wnętrze – przerażenie. Widok i wnętrze katedry przerażają poetę, rodzą przekonanie człowieka o własnej małości. Podmiot czuje swoją nicość i ulotność życia, gdy staje naprzeciw ogromnych posągów, masywnych filarów, o czym świadczą słowa:
Wyszydzony i opluty wśród poczwar rozdziawionych deszczem
wiem: Co znaczę ja żywy o krok od filarów!
W obliczu wielkości katedry poeta dwukrotnie stawia pytanie o twórcę tego monumentalnego pomnika kultury, o tego genialnego budowniczego, o moc i potęgę, która wstrząsa, nagina i ogarnia ciemności tej budowli:
Kto wstrząsnął tą ciemnością, nagiął -
i ogarnął?
(…)
Kto pomyślał tę przepaść i odrzucił ją w górę.
Po chwili sam udziela na nie odpowiedzi, posługując się niezwykle sugestywnymi i mistrzowsko skonstruowanymi środkami poetyckiego wyrazu, które przyczyniają się do ostatecznej wymowy wiersza: aby odkryć tajemnicę potęgi katedry, należy przezwyciężyć śmierć, pozostać niewzruszonym oraz cierpliwym niczym posągi z katedry Notre Dame:
trzeba wyostrzyć w piony budowniczych drabin
i swoją wolę, zrównaną z niezgłębionym lazurem,
swoją śmierć
z ostrołuku
trafić -
(…)
I trwać pod hurgotem głazów szybujących wyżej i wyżej,
aż je, nie skończone, nagły zawrót
stoczy ze szczytu
w dwie wieże, urwane dna.
Interpretacja wskazuje zatem, iż wiersz Notre Dame nie jest tylko opisem słynnej paryskiej katedry, lecz podejmuje także problem egzystencjalno-społecznej sytuacji człowieka w świecie. Jak czytamy w książce Poeci polscy XX wieku. Biogramy. Wiersze. Komentarze:
Wiersz nie jest jednak prostym, statycznym i werystycznym opisem paryskiej katedry, wynikającym z jej wielokrotnej obserwacji, lecz próbą zbudowania jej pełnego dynamizmu odpowiednika w postaci utworu poetyckiego. Poeta niejako cofa się do stadium budowy katedry Notre-Dame i odtwarza akt jej kreacji. Próbuje również psychicznie zmierzyć się z tym arcydziełem architektur i zbiorowego wysiłku ludzkiego, którego artystyczną wielkość porównuje z własną małością(T. Wójcik, Poeci polscy XX wieku. Biogramy. Wiersze. Komentarze, Warszawa 2000, s. 86).
Podmiot liryczny wysnuwa optymistyczną tezę o roli człowieka we wszechświecie, głosi ona, że jednostka jest najważniejszą istotą, ponieważ posiada rozum, potrafi planować, ma zmysł organizatorski oraz talent projektowania takich cudów, jak paryska budowla zapierająca dech w piersiach odwiedzającym ją milionom ludzi. Katedra Notre-Dame staje się w wierszu symbolem nie tylko religijnym, lecz także znakiem doskonałości myśli technicznej człowieka, jego umiejętności i talentu oraz potęgi cywilizacji, która wychowała taką jednostkę i czekała na wybudowanie katedry prawie 170 lat (od 1163 do 1330).