błyszczącą, splatającą się i rozplatającą, febryczną masą glistowatego ruchu, nie kończącą się, nieskończoną, i w owym bezbrzeżu - nie! - ja, bezbrzeże, wyłem, milcząc, o zagaśnięcie, o kres, ale właśnie wówczas rozbiegałem się we wszystkie naraz strony i wzbierałem jaskrawszym od każdej jawy, ustokrotnionym, zogniskowanym w czarnych i czerwonych dalach, to krzepnącym w skałę, to kulminującym gdzieś, w blaskach innego słońca czy świata, cierpieniem.
Inne sny były jeszcze bardziej nierealne i trudne do przekazania. Czuł, że coś przez niego przenika. Były to wstrząsające koszmary, których bał się za dnia.
W piętnastym dniu po zakończeniu eksperymentu Kelvin wstał wcześniej niż zazwyczaj. Za oknem martwa dotąd płaszczyzna oceanu była zamącona. Ze wszystkich stron wzbijały się rude pianoobłoki. Krajobraz wyglądał jakby ocean łuszczył się krwistymi warstwicami. Zjawisko to, dotąd nienotowane, przeraziło Harey. Następnej nocy pojawił się nowy fenomen – ocean fosforyzował. W ciągu kolejnych dwóch tygodni nie wydarzyło się nic szczególnego. Raz jedynie rozległ się nieludzki daleki krzyk. Po dwóch dniach nieoczekiwanie podczas śniadania Kelvina i Harey odwiedził ubrany w ziemski strój Snaut. Zwrócił uwagę na zarost kolegi. Był pijany. Wspomniał, że Sartorius szuka środka przeciw nieśmiertelności. Twierdził, że jednak stchórzy. Mówił też nieskładnie o sytuacji w jakiej się znaleźli, a na koniec opuścił pomieszczenie.
Sukces
Kolejne trzy tygodnie wydawały się być jednym dniem. Nocą Kelvina dręczyły koszmary, za dnia udawał, że wszystko jest w porządku. Wraz z Harey snuł plany przyszłego życia na Ziemi, chociaż wiedział, że było ono nierealne. Pewnej nocy zauważył, że jego dziewczyna wstała z łóżka, jednak ogarniający go strach spowodował, że nie podążył za nią. W ciągu dnia znów zapewniali się o uczuciach, chociaż Harey zdawała sobie sprawę, że ich Zycie na Ziemi to mrzonka.
Pewnego ranka Kelvin obudził się czując się tak, jakby się czymś zatruł. Harey nie było w pokoju. Szukał jej jak szalony po całej Stacji. W końcu spotkał Snauta, który poinformował go, że Harey już nie ma. Mężczyzna wręczył mu kartkę od Harey. Dowiedział się, że kobieta poprosiła Snauta o pomoc w anihilacji i zniknęła na zawsze. Dziękowała za wszystko Kelvinowi. Ten wpadł w rozpacz. Pragnął złożyć raport Radzie i zniszczyć planetę za pomocą antymaterii.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 -