Bohater pochylił się nad mapą Solaris, doznając zdumienia podobnego do tego, które odczuł, gdy po raz pierwszy dowiedział się w szkole o Solaris. Nagle, poczuł w pomieszczeniu czyjąś obecność, jednak drzwi nadal były zastawione. Nie dziwił go fakt, że na Stacji zdarzały się wcześniej manie prześladowcze. Po drodze do Snauta zaszedł do pokoju Gibariana. Poszczególne sprzęty, a także książki i zapisane kartki były porozrzucane po pomieszczeniu. Za oknem wschodziło właśnie drugie błękitne słońce Solaris, rozświetlające całe pomieszczenie silnym kwarcowym światłem, zupełnie innym od poprzedniego. Pokój płonął bielą i błękitem. Bohater przeglądał notatki z przeprowadzonych eksperymentów. Ktoś pojawił się po drugiej stronie drzwi, jednak odszedł.
Goście
Kelvin schował notatki dowódcy do kieszeni. Znalazł także kopertę zaadresowaną do siebie, która wskazywała na aneks do pierwszego polarystycznego rocznika oraz nieznany mu „Mały apokryf” Ravintzera, a także mały magnetofon z nagraniem. Udał się do radiostacji. Po drodze minęła go niezwykła czarnoskóra postać olbrzymiej kobiety, która zniknęła w drzwiach komory Gibariana. W radiostacji zastał jedzącego koncentrat mięsny z puszki Snauta. Przyłączył się do posiłku. Dowiedział się, że umierający Gibarian został znaleziony rano w szafie. Targnął się na własne życie robiąc zastrzyk z pernostalu. Mężczyźni rozmawiają o zjawach, halucynacjach, który świadkami byli na Stacji. Snaut nie umiał wyjaśnić co było ich powodem. Kelvin odszukał w szafie gazowe pistolety i opuścił radiostację.
Sartorius
Kelvin udał się do biblioteki, by odszukać pisma wskazane przez Gibariana. Obie pozycje były jednak wypożyczone. Wrócił więc do pokoju nieżyjącego dowódcy by odszukać książki. Natrafił tam na zaznaczone nazwisko Andre Bertona, rezerwowego pilota statku Shannahanna, badającego w przeszłości Solaris. Czytał, że po pewnym czasie kapitan wyprawy zdecydował się zmniejszyć obostrzenia (planeta nie zachowywała się agresywnie). Po kilku dniach zaginęło dwu badaczy – radiobiolog Carruci i fizyk Fechner (udali się na badania poduszkowcem). Tego dnia urwała się także łączność radiowa, poszukiwania utrudniała także mgła. W końcu udało się odszukać aeromobil, a w nim nieprzytomnego Carucciego. Drugi z badaczy zaginął. Uznano, że wpadł do oceanu, po tym jak popsuł się jego aparat tlenowy. Ciała nie odnaleziono. Tego dnia jako ostatni do Bazy powrócił towarowym helikopterem Berton. Był w szoku, mimo wieloletniej praktyki kosmicznej. Jego raport uznano za chorobliwy wytwór umysłu zatrutego gazami planety. Kelvin poszukiwania „Małego apokryfu” postanowił przełożyć na kolejny dzień.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 -