Teatr Czystej Formy trzeba stworzyć od podstaw, musi on bowiem odrzucić żądanie prawdopodobieństwa i rzekomych prawd psychologicznych (analizę psychologiczna pogardliwie nazywał „bebechowatością” literatury) a co za tym idzie musi zrezygnować z dotychczasowych kategorii estetycznych i literackich. Aktor nie ma ani „przeżywać” ani „wcielać się” w przedstawianą postać, ma odegrać rolę zgodnie z „ideą formalną sztuki”. W jej zrozumieniu pomaga aktorowi reżyser, jest to ważne, gdyż to od aktora zależy wywołanie przeżycia metafizycznego u widza. Przeżycie to potęgowane jest przez przeżycie estetyczne, którego dostarcza scenografia idealnie wtopiona w całość przedstawienia. Witkacy pragnie – jak sam pisze - „teatru poza pojęciami śmiechu i płaczu, życiowego komizmu lub tragizmu, teatru czystego, pozbawionego kłamstwa, a dziwnego jak sen, w którym przez wypadki niczym życiowo nieusprawiedliwione, śmieszne, wzniosłe czy potworne, przeświecałoby łagodne, niezmienne, z Nieskończoności promieniujące światło Wiecznej Tajemnicy Istnienia…Wychodząc z teatru, człowiek powinien mieć wrażenie, że obudził się z jakiegoś dziwnego snu, w którym najpospolitsze nawet rzeczy miały dziwny, niezgłębiony urok, charakterystyczny dla marzeń sennych, nie dających się z niczym porównać.” Katharsis w teatrze Witkacego miał wypływać ze wstrząsu estetycznego, obyczajowego. Widz powinien być „wciągnięty” do akcji, porażony i olśniony niesamowitością zdeformowanej rzeczywistości.
strona: - 1 - - 2 -