1. Tajemnica istnienia
Stałą cechą myślenia Witkacego jest przeświadczenie, że wszelkie poglądy powinny opierać się na ostatecznej instancji, jaką niewątpliwie stanowi filozofia - to ona porządkuje nasze widzenie świata. Głównym problemem filozoficznym jest problem istnienia człowieka i świata. Pytaniami nurtującymi filozofów, w tym również Witkacego, są pytania o istnienie: co to znaczy że coś istnieje, jak to coś istnieje, jak istnieje człowiek itd.
Witkacy osobę pojmuje jako istnienie poszczególne, które otacza właśnie tajemnica istnienia, a jak sam pisze jest nią „jedność w wielości i nieskończoność jego tak w małości, jak w wielkości, przy jednoczesnej konieczności ograniczoności każdego Istnienia Poszczególnego”. Jednością jest więc człowiek, tożsamość jego „ja” jest faktem oczywistym. Charakteryzuje go jednak wielość doznań (myśli, wrażeń, uczuć itd.) stąd pojawia się wieczna dychotomia jedność-wielość, wieczne napięcie między mną (człowiekiem) a światem. Tajemnica Istnienia sprowadza się zasadniczo do tego, że człowiek pozostaje jednością mimo wielości jakości, które go konstytuują. Dogłębna znajomość ontologii Witkacego dla zrozumienia jego tekstów nie jest niezbędna. Trzeba jednak pamiętać, że jego twórczość jest wynikiem poczucia istnienia odwiecznej opozycji, jaka zachodzi między człowiekiem-jednością a światem-wielością, doświadczenie zaś tej opozycji, czyli przeżycie Tajemnicy Istnienia implikuje pragnienie poznania prawomocności istnienia. Nieumiejętność znalezienia odpowiedzi wywołuje uczucie niepokoju zwane przez Witkacego niepokojem metafizycznym. Celem sztuki staje się wyrażenie metafizycznych uczuć.
2. Estetyka Czystej Formy
Odpowiedzi na dręczące pytania o sens istnienia, ludzkość poszukiwała na gruncie: religii, sztuki i filozofii. Witkacy był przeświadczony, że rozwój społeczno-naukowy spowodował upadek religii i podobnie sprawi, że sztuka i filozofia staną się niepotrzebne. Związane jest to z procesem uspołecznienia, który niszczy wszelką indywidualność. Przyszłe społeczeństwo charakteryzuje zanik wszelkich uczuć metafizycznych. Działa ono na kształt niezawodnego mechanizmu, w którym każda jednostka nie będzie już indywiduum, lecz jedynie cząstką tego mechanizmu, która ma do wykonania określone zadanie. I tak powstaje znamienne dla poglądów Witkacego określenie „mechanizacja”. Konieczne jest zwrócenie uwagi, że nie jest to ostrzeżenie przed rozwojem techniki, lecz przede wszystkim przed utratą indywidualności, przed redukcją duchowości. Społeczeństwo przyszłości jawi się jako zbiór ludzi-automatów, którzy nie doświadczają Tajemnicy Istnienia. Istota katastrofizmu Witkacego tkwi w tym, że jest on przekonany o nieuchronności nadejścia zmechanizowanej cywilizacji. Jej pojawienie poprzedzi jednak fala rewolucji.
Witkacy uważał, że jedynie sztuka w Czystej Formie umożliwić może przeżycie Tajemnicy Istnienia. Dzieło sztuki ma być wynikiem niepokoju metafizycznego artysty, ma umożliwić przeżycie bytu, jako ”jedności w wielości”. Postulat sztuki dla sztuki wymaga deformacji rzeczywistości, współcześni ludzie potrzebują wrażeń gwałtownych, tylko wtedy artysta może poruszyć odbiorcę. Dzieło ma oddziaływać najpierw swą kompozycją opartą na grze barw i form, potem treścią. Witkacy „Pragnął wzbudzić emocje, wywołać uczucie dziwności, niepokoju powiązanego nie z opowiedzeniem jakiejś fabuły, ale z samym faktem istnienia jednostki i wszechświata jako czegoś niewytłumaczalnego do końca, spowitego tajemnicą”. Sztuka taka najlepiej może być zrealizowana w teatrze, ale musi to być nowy teatr, który odrzuci symbolizm, naturalizm, i realizm, który zerwie ze społeczno-patriotyczną retoryką.
Teatr Czystej Formy trzeba stworzyć od podstaw, musi on bowiem odrzucić żądanie prawdopodobieństwa i rzekomych prawd psychologicznych (analizę psychologiczna pogardliwie nazywał „bebechowatością” literatury) a co za tym idzie musi zrezygnować z dotychczasowych kategorii estetycznych i literackich. Aktor nie ma ani „przeżywać” ani „wcielać się” w przedstawianą postać, ma odegrać rolę zgodnie z „ideą formalną sztuki”. W jej zrozumieniu pomaga aktorowi reżyser, jest to ważne, gdyż to od aktora zależy wywołanie przeżycia metafizycznego u widza. Przeżycie to potęgowane jest przez przeżycie estetyczne, którego dostarcza scenografia idealnie wtopiona w całość przedstawienia. Witkacy pragnie – jak sam pisze - „teatru poza pojęciami śmiechu i płaczu, życiowego komizmu lub tragizmu, teatru czystego, pozbawionego kłamstwa, a dziwnego jak sen, w którym przez wypadki niczym życiowo nieusprawiedliwione, śmieszne, wzniosłe czy potworne, przeświecałoby łagodne, niezmienne, z Nieskończoności promieniujące światło Wiecznej Tajemnicy Istnienia…Wychodząc z teatru, człowiek powinien mieć wrażenie, że obudził się z jakiegoś dziwnego snu, w którym najpospolitsze nawet rzeczy miały dziwny, niezgłębiony urok, charakterystyczny dla marzeń sennych, nie dających się z niczym porównać.” Katharsis w teatrze Witkacego miał wypływać ze wstrząsu estetycznego, obyczajowego. Widz powinien być „wciągnięty” do akcji, porażony i olśniony niesamowitością zdeformowanej rzeczywistości.