Mary wróciła do swego pokoju rozczarowana i w złym humorze. Nie żałowała Colina i nie potrafiła litować się nad nim. Na stole dostrzegła drewniane pudło, a Martha wyjaśniła, że to prezenty, które przysłał dla niej pan Craven. Przesyłka zawierała kilka pięknych książek o ogrodnictwie, gry i prześliczną teczkę do listów z kałamarzem i piórem. Radość z podarunków poprawiła nastrój dziewczynki. Poczuła wdzięczność, ponieważ nie przypuszczała, że wuj pamięta o niej. Postanowiła napisać list do pana Cravena, by podziękować mu za dobroć. Z żalem pomyślała, że gdyby nie kłótnia, to poszłaby teraz do Colina, aby pokazać mu książki i zająć go czymś, żeby nie myślał nieustannie o śmierci. Zachowanie chłopca, sprawdzającego co parę minut plecy, niepokoiło ją. Żył w panicznym lęku, że rośnie mu garb i jedynie Mary zwierzył się, że strach ten był przyczyną jego napadów. Zamyśliła się nad losem chłopca i postanowiła, że jednak pójdzie do niego rano.
XVII Napad
Po kolacji Mary, zmęczona pracą w ogrodzie, położyła się do łóżka i prawie natychmiast zasnęła. Około północy zbudziły ją jakieś wrzaski i w pierwszej chwili nie wiedziała, co się dzieje. Usłyszała szybkie kroki i odgłosy otwierany i zamykanych drzwi. Po chwili domyśliła się, że to Colin krzyczy i zrozumiała, dlaczego pozwalano mu na wszystko. Krzyk chłopca był tak nieprzyjemny, że zaczęła drżeć na całym ciele. Po kilkunastu minutach wrzask stał się dla niej nie do zniesienia i sama wpadła w złość. Zaczęła tupać nogami, krzycząc, że należy powstrzymać Colina.
Nagle do sypialni wbiegła pielęgniarka, prosząc, aby spróbowała uspokoić chłopca. Mary tupnęła nogą, przypominając, że Colin wyrzucił ją z pokoju. Potem, ogarnięta furią, wpadła do niego i kazała mu zamilknąć, krzycząc, że go nienawidzi i chciałaby, żeby zakrzyczał się na śmierć. Colin przestał rzucać się na łóżku i umilkł, cicho szlochając. Mary tupnęła ponownie nogą i wykrzyczała, że jego choroba to tylko histeria. Popatrzył na nią przerażony, zawodząc, że poczuł coś na plecach. Wtedy rozkazała pielęgniarce, aby podeszła i odsłoniła plecy Colina. Kobieta popatrzyła na nią z podziwem i zbliżyła się do łóżka. Podniosła koszulę chłopca, a Mary pochyliła się nad jego plecami, oglądając je w skupieniu.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 - - 22 - - 23 - - 24 - - 25 - - 26 - - 27 -