XX „Będę zawsze żył! Zawsze! Zawsze!”
Minęło kilka dni, a wietrzna pogoda uniemożliwiała pierwszą wyprawę Colina do tajemniczego ogrodu. Dick i Mary codziennie odwiedzali chłopca i planowali, w jaki sposób przewiozą do przez ukrytą furtkę tak, aby nikt nie zorientował się, gdzie przebywają. Tymczasem wiadomości o przyjaźni dzieci obiegły służbę i wszyscy byli ciekawi, co tak naprawdę dzieje się w pokoju panicza, którego do tej pory widzieli tylko nieliczni. Pewnego dnia Colin wezwał do siebie ogrodnika, pana Roacha. Mężczyzna wszedł do pokoju i stanął przed chłopcem, obrzucając przelotnym spojrzeniem Dicka, karmiącego jagnię oraz Mary, siedzącą na podnóżku.
Colin oświadczył, że po południu zamierza wybrać się do ogrodu i nie życzy sobie, aby ogrodnicy kręcili się w pobliżu wielkiej alei i murów ogrodowych. Skinieniem ręki, niczym młody radża, odesłał ogrodnika, który ukłonił się i wyszedł na korytarz, mimowolnie uśmiechając się na wspomnienie zachowania panicza. Jakiś czas później służący zniósł Colina ze schodów i usadowił go w fotelu na kółkach, przy którym stał Dick. Ruszyli ścieżką, prowadzącą w głąb ogrodów i zgodnie z zaleceniami chłopca przez całą drogę nie zobaczyli nikogo ze służby. W końcu dotarli do ukrytej wśród gałęzi bluszczu furtki i Mary objaśniła kuzynowi, w jaki sposób dzięki rudzikowi odnalazła wejście do ogrodu. Następnie uroczyście otworzyła bramkę, a Dick przeprowadził przez nią fotel. Wzruszony Colin zakrył oczy dłońmi i odsłonił je dopiero wówczas, kiedy Dick zatrzymał fotel. Promienie słońca ozłociły jego bladą buzię w chwili, gdy zawołał, że będzie zdrów i zawsze będzie żył.
XXI Ben Weatherstaff
Budząca się z zimowego snu przyroda wpłynęła kojąco na Colina, który miał wrażenie, że cały świat pokazał mu swe piękno i wspaniałomyślność. Dick ustawił fotel pod kwitnącą śliwą, aby mógł przyglądać się ich pracy. Po jakimś czasie zasiedli obok niego i Dick miał zamiar zagrać na fujarce, kiedy Colin dostrzegł ogromne drzewo z odłamanym konarem. Zaciekawiony, spytał się, czy drzewo jest martwe i zaczął zastanawiać się, co stało się z gałęzią. Zapadła niezręczna cisza, a Dick szybko odwrócił uwagę chłopca, wskazując na rudzika, który pojawił się w pobliżu swego gniazda. Na widok ptaszka, znoszącego pożywienie samiczce, Colin poczuł się głodny i poprosił Mary, aby przyniosła z domu koszyk z prowiantem na podwieczorek.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 - - 22 - - 23 - - 24 - - 25 - - 26 - - 27 -