II Panna Mary kapryśnica
Mary nie płakała po śmierci matki, której prawie nie znała i którą obserwowała jedynie z daleka, uważając, że jest uroczą istotą. Wychowana w przeświadczeniu, że inni troszczą się wyłącznie o nią, była ciekawa, czy ludzie, między którymi teraz się znajdzie, pozwolą jej na wszystkie wybryki. Tymczasowo umieszczono ją w domu pastora Crawforda, który znienawidziła bardzo szybko i równie szybko wzbudziła niechęć dzieci pastora. Dzieci nie chciały się z nią bawić i po dwóch dniach nadały jej przezwisko, na dźwięk którego ogarniała ją złość. Wymyślił je Basil, nazywając ją złośliwie „panną Mary, kapryśnicą”, a po chwili reszta rodzeństwa naśmiewała się z Mary. Potem chłopiec poinformował ją, że pod koniec tygodnia wyjedzie do Anglii, gdzie zamieszka na wsi u swego wuja, Archibalda Cravena. Dodał, że mężczyzna jest garbaty, okropny i nikogo nie przyjmuje w swoim domu. Mary odwróciła się zagniewana, lecz później długo rozmyślała o tajemniczym wuju. Wieczorem pani Crawford powiedziała jej, że za kilka dni opuści Indie. Mary wysłuchała jej z obojętną miną, co nieco zaniepokoiło pastorową. Kobieta uznała, że dziewczynka jest niesympatyczna i dziwna.
Podróż do Anglii Mary odbyła pod opieką żony pewnego oficera. W Londynie czekała na nią pani Medlock, gospodyni Archibalda Cravena. Nie zwracając uwagi na dziewczynkę, stwierdziła, że mała nie odziedziczyła urody po matce. Mary, stojąca nieopodal, poczuła się samotna i zaczęła zastanawiać się nad tym, dlaczego zawsze była niczyja. Pani Medlock wydała się jej najokropniejsza ze wszystkich ludzi, których do tej pory poznała.
Następnego dnia wyruszyły pociągiem do Yorkshire. Mary usiadła w kącie wagonu z kwaśną miną i zamarła w bezruchu. Gospodyni przez jakiś czas obserwowała dziewczynkę, aż wreszcie odezwała się do niej, uznając, że powinna opowiedzieć coś o posiadłości pana Cravena. Wyjaśniła, że jest to miejsce dość dziwne i ponure. Dom stoi na krańcu rozległego wrzosowiska i otoczony jest rozległym parkiem. Mary wysłuchała jej z uwagą, lecz nie zapytała o nic, co zdziwiło panią Medlock. Kobieta roześmiała się, uznając, że Mary zachowuje się jak staruszka. Potem dodała, że w Misselthwaite Manor nikt nie będzie troszczył się o nią, a wuj jest zgryźliwy i zły. Przez wiele lat nie zaznał szczęścia z powodu krzywych pleców, lecz jego życie odmieniło się dopiero po ślubie. Poślubił piękną kobietę, dla której zdolny był uczynić wszystko, czego zapragnęła. Po śmierci żony zdziwaczał, odizolował się od ludzi i często podróżował. Mary, zaintrygowana historią wuja, poczuła żal, myśląc, że gdyby żyła jego żona to rozweselałaby otoczenie tak jak jej mama. Pani Medlock powiedziała, że pan Craven nie życzy sobie, aby dziewczynka kręciła się po domu, wchodząc tam, gdzie nie wolno. Mary odparła, że nie ma takiego zamiaru i odwróciła głowę, obserwując strugi deszczu, spływające po szybie. W końcu znużona, zasnęła.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 - - 22 - - 23 - - 24 - - 25 - - 26 - - 27 -