Rozdział I
Narratorka stwierdza, że tacy jak ona dorośli rzadko wierzą w niebywałe historie, które występują w baśniach, dlatego początkowo nie uwierzyła Bartkowi w opowieść o Allianach i ich mieście Wokarku. Trzynastoletni Bartek urodził się w Krakowie przy ulicy Skałecznej. Odkąd pamiętał mieszkał w domu dziecka. Gdy miał pięć lat jego rodzice zaginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Wciąż uciekał z sierocińca bezskutecznie szukając swej mamy w pobliżu Wawelu.
Podczas „Trzynastej Podróży w Poszukiwaniu Mamy” nie zastał nikogo w swym dawnym mieszkaniu przy Skałecznej, które obecnie zajmowała narratorka powieści. Poszedł na Wawel i udało mu się niepostrzeżenie wejść do Smoczej Jamy. Był tu wielokrotnie, ale teraz pierwszy raz był sam. W jednym z korytarzy znalazł ciemny otwór i nie zastanawiając się wszedł do środka. Było tam ciasno i ciemno, a tunel schodził w dół. Podążał nim, aż nieopatrznie nie zauważył przepaści i wpadł do jej wnętrza. Myślał, że rozbije się o skały, a wpadł w coś miękkiego i lepkiego. Nie mógł się ruszyć, dostrzegł błyszczące rubinowo pary oczu. Przekonał się, że to wielkie pająki.
Chłopcu dzięki fince udało się wyplątać z sieci i spadł na posadzkę. Dopadł do kamiennych schodków i zaczął nimi iść. Znalazł się ponownie w Smoczej Jamie, jednak przed nią nie było smoka, nie było także turystów ani bulwarów. Wawel sprawiał wrażenie mrocznego, woda w rzece była czysta, a powietrze krystaliczne. Bartek dostrzegł jednego wielkiego pająka, a następnie kolejne, jednak nie atakowały go. Ruszył w stronę miasta, a kamienice wydały mu się mniejsze i czystsze. Stary Kraków był na swoim miejscu jednak odmieniony.
Rozdział II
Bartek dostrzegł pierwszych ludzi – choć dorośli, byli niżsi od niego. Ubrani na kolorowo przypominali postaci z bajki. Śmiali się, a na widok wielkiego chłopca okazali zdziwienie. Ten ukłonił się grzecznie wspominając, że wzrost krakowian jest zaskakujący. Postaci wytłumaczyły, że znajdują się w Wokarku na ulicy U Lewaw, a ich ród wywodzi się od Allian. Chłopiec-olbrzym najpierw się oburzył, a potem stwierdził, że musiał cofnąć się w czasie. Nagle na grupę małych ludzi napadły Pajęczaki. Mieszkańcy rozpierzchli się, jednak Bartek nie bał się ich – wcześniej nie zrobiły mu nic złego. Gdy atak minął brodacz w czerwonej pelerynie wytłumaczył mu, że Pajęczaki atakują ich od setek lat. Mieszkańcy Wokarku potępiają wszelką walkę, dlatego nie walczą z tym co przychodzi z Lewawu. Gdy Bartek wspomniał, że to Wawel mali ludzie stwierdzili, że przekręca nazwę i czyta ją „od końca”.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 -