Mateusz uważał piegi za doskonały przysmak i przepadał za nimi. Kiedy przestawał się odzywać, pan Kleks zdejmował ze swojej twarzy najbardziej zużytego piega i dawał ją do zjedzenia Mateuszowi. Ptak natychmiast zaczynał mówić i chętnie odpowiadał na wszystkie pytania. W połowie czerwca pan Kleks zasnął w parku i został pogryziony przez komary. Drapiąc się po nosie, zdrapał wszystkie piegi. Adaś pozbierał je i zaniósł Mateuszowi, zyskując dzięki temu jego przyjaźń. Pewnego dnia szpak opowiedział mu historię swego życia.
2. Niezwykła opowieść Mateusza
Mateusz nie był ptakiem, tylko księciem. Urodził się na królewskim dworze jako jedyny syn i następca tronu potężnego króla. Wychowywał się w pięknym pałacu, a każdy jego kaprys był natychmiast spełniany. Każda jego łza była liczona, a każdy uśmiech zapisywany w księdze uśmiechów książęcych. Jego ojciec był władcą, rządzącym licznymi krajami i narodami. Mateusz miał cztery siostry, które poślubiły czterech królów.
Wszyscy królowie świata zabiegali o przyjaźń jego ojca. Od najmłodszych lat Mateusz uwielbiał polowania i był miłośnikiem jazdy konnej. Kiedy skończył siedem lat, ojciec powierzył jego wychowanie dwunastu najznakomitszym uczonym, nakazując, aby przekazali chłopcu całą swoją wiedzę. Mateusz uczył się dobrze, lecz nie potrafił myśleć o niczym innym poza siodłem i strzelbą.
Król, w obawie o jego zdrowie, zabronił mu jeździć konno. Książę długo opłakiwał zakaz, a cztery damy dworu zbierały jego łzy do kryształowego flakonu. Gdy naczynie wypełniło się po brzegi, w kraju została ogłoszona żałoba narodowa. Rozgoryczony Mateusz nie chciał jeść ani uczyć się i całymi dniami siedział na swym tronie, nie odzywając się do nikogo. Królowa i mędrcy starali się przekonać władcę, aby cofnął zakaz, lecz ten był nieugięty w swym postanowieniu.
Pewnej nocy Mateusz usłyszał pod oknem swej komnaty rżenie konia. Na ścieżce dostrzegł osiodłanego wierzchowca, Ali-Babę. Ubrał się szybko, chwycił strzelbę i wyskoczył przez okno wprost na grzbiet rumaka. Upojony jazdą, coraz bardziej oddalał się od pałacu, całkowicie zapominając o zakazie ojca. W lesie wierzchowiec zwolnił bieg i stał się dziwnie niespokojny. Wreszcie zatrzymał się przed olbrzymim wilkiem. Mateusz uniósł strzelbę, lecz wilk zaśmiał się ludzkim śmiechem i zbliżył się do konia. Wówczas chłopiec wycelował w jego pysk i strzelił.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 -