Po ewakuacji Brzezinki Tadeusz wyjechał i trafił do obozu Natzweiler koło Stuttgartu. Tutaj przeżył najcięższy okres obozowej pracy. Zimą 1945 roku wraz z transportem muzułmanów został przywieziony do Dachau. Sądzono, że jest to transport do gazu, jednak Borowski znalazł się w szpitalu. Od maja do września 1945 roku przebywał w obozie na terenie dawnych koszar SS we Freimannie pod Monachium. Pod koniec kwietnia 1945 roku Dachau zostało wyzwolone przez VII Armię Amerykańską. Amerykanie chcieli zwalniać ludzi z obozu stopniowo. W tym celu utworzyli obozy dla tzw. dipisów (wysiedleńców). W jednym z tych obozów znalazł się Borowski. Tam poznał Anatola Girsa - przedwojennego wydawcę, który zaproponował młodemu poecie wydanie tomu poezji. W listopadzie 1945 roku ukazał się zawierający 14 wierszy tomik noszący tytuł „Imiona nurtu”. Natomiast jeszcze we wrześniu 1945 roku, po wyjściu z obozu dla dipisów, Tadeusz Borowski wraz z dwoma kolegami z Oświęcimia - Januszem Nelem-Siedleckim i Krystynem Olszewskim - rozpoczął pracę nad książką. Właśnie w tym czasie Borowski napisał cztery opowiadania, które później znalazły się w tomie pt. „Pożegnanie z Marią” - „U nas w Auschwitzu”, „Ludzie, którzy szli…”, „Dzień na Harmenzach” oraz „Proszę państwa do gazu”. Następnie młody pisarz podjął pracę w Biurze Poszukiwania Rodzin, które prowadzone było również przez Girsa. Dzięki tej pracy Borowski uzyskał wiadomości o Marii (wcześniej nie wiedział nawet, czy jego ukochana żyje). Nawiązał z nią kontakt listowny.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -