1. „Pojawia się Charlie”
Na początku poznajemy dziadków głównego bohatera – Charliego Bucketa [czytaj: czarciego baketa], czyli Joe i Josephine (rodzice ojca chłopca) oraz Georga i Georginię (rodzice mamy), a także rodziców pana i panią Bucket oraz głównego bohatera. Rodzina mieszkała w niewielkim domku na skraju dużego miasta. Dom był mały i niewygodny dla siódemki lokatorów. Dziadkowie spali we czwórkę w jedynym łóżku, zaś Charlie z rodzicami spał w drugim pokoju na materacach. Pan Bucket pracował w fabryce pasty do zębów, gdzie przy taśmie nakładał nakrętki na tubki.
Do jedzenia mieli chleb z margaryną, ziemniaki, kapustę i kapuśniak, dlatego wciąż byli głodni. Największym marzeniem Charliego była czekolada. Codziennie w drodze do szkoły przechodził przy wystawie z wyrobami czekoladowymi, jego koledzy do szkoły przynosili batoniki, jednak największą męczarnią był fakt, że nieopodal jego domu znajdowała się największa na świecie fabryka czekolady Willego Wonki, obok bramy której musiał dzień w dzień przechodzić. Sam dostawał niewielką tabliczkę czekolady tylko na urodziny i jadł ją po małym okruszku przez miesiąc. Chłopiec pragnął kiedyś zobaczyć wnętrze fabryki czekolady.
2. Fabryka pana Willy’ego Wonki
Po kolacji Charlie chodził do swoich dziadków, by wysłuchać ich opowieści i życzyć im dobrej nocy. Staruszkowie byli pomarszczeni, mieli wszyscy ponad dziewięćdziesiąt lat. Ożywiali się, gdy wieczorem odwiedzał ich wnuk, gdyż był największą ich radością. Pewnego dnia Charlie spytał czy rzeczywiście fabryka Wonki jest największa na świecie, a pan Wonka jest najlepszym producentem czekolady. Dziadek Joe potwierdził to podkreślając, ze fabryka jest pięćdziesiąt razy większa od kolejnej na liście, a jej właściciel jest czarodziejem i z czekolady zrobi wszystko.
Dziadek Joe, który skończył dziewięćdziesiąt sześć lat zaczął opowieść o fabryce czekolady. Wspomniał, że pan Wonka wymyślił dwieście nowych rodzajów czekoladek, które znane były na całym świecie. Ponadto wynalazł lody czekoladowe, które nie rozpuszczały się pod wpływem ciepła. Innymi wynalazkami Wonki były pianki żelowe o smaku fiołków, karmelki zmieniające kolor czy srocze jajka, które w ustach malały, aż pozostawało tylko małe różowe pisklątko. Dziadek zaciekawił chłopca tajemniczą postacią hinduskiego księcia Pondicherry’ego.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 -