W niewielkim, ciasnym domku na skraju dużego miasta mieszkał Charlie Bucket z rodzicami oraz czwórką dziadków - Joe i Josephine oraz Georgiem i Georginią. Byli bardzo biedni i codziennie jedli to samo (chleb z margaryną, kapuśniak, ziemniaki). Największym marzeniem Charliego była czekolada, jednak dostawał tylko jedną tabliczkę w dniu urodzin.
Dziadek Joe opowiadał chłopcu o największej na świecie fabryce czekolady pana Wonki, która znajdowała się w ich mieście. Jej właściciel był czarodziejem i z czekolady potrafił zrobić wszystko (pianki o smaku fiołków, gumę, która nie traciła smaku, lody, które się nie rozpuszczały). Pewnego razu wybudował nawet hinduskiemu księciu czekoladowy pałac, jednak pod wpływem słońca budowla roztopiła się. Nie wiadomo, kto pracował w fabryce, ponieważ nikt z niej nie wychodził i do niej nie wchodził.
Willy Wonka ogłosił konkurs dla piątki szczęśliwych dzieci, które w opakowaniu czekolady odnajdą Złoty Talon. Nagrodą miało być zwiedzanie fabryki i zapas słodyczy na całe życie. Pierwszymi zwycięzcami byli otyły dziewięcioletni Augustus Gloop oraz córka bogacza, zarozumiała i rozpuszczona Veruca Salt. W dzień urodzin Charlie dostał swą czekoladę, jednak ku rozczarowaniu całej rodziny nie było w niej Talonu. Prasa doniosła o kolejnych szczęśliwych znalazcach. Byli to: wiecznie żująca gumę, złośliwa Violet Beauregarde oraz telewizyjny maniak Mike Teavee.
Dziadek Joe ofiarował w tajemnicy wnukowi pieniądza na zakup czekolady, jednak i w niej nie było Złotego Talonu. Rodzina Charliego zaczęła głodować, ponieważ ojciec stracił pracę. Pewnego dnia, gdy chłopiec wracał ze szkoły znalazł pieniądze. W pobliskim sklepie kupił najpierw jedną czekoladę, którą natychmiast zjadł, a następnie drugą – w niej był Złoty Talon. Na nim widniało zaproszenie do fabryki na wycieczkę, która miała się odbyć nazajutrz. Postanowiono, by Charliemu towarzyszył dziadek Joe.
Przed wejściem do fabryki zebrał się tłum gapiów, a wśród nich pięcioro znalazców. O dziesiątej pan Wonka zaprosił gości i ich opiekunów do środka. Długim, krętym korytarzem podążyli w dół (większa część fabryki znajdowała się pod ziemią) do Hali Czekoladowej. Miejsce to przypominało cudowną dolinę z bujną łąką i wijącą się czekoladową rzeką. Dzięki wodospadowi była ona odpowiednio spieniona. Wielkie rury wysyłały ją do całej fabryki. Goście zauważyli niewielkie ludziki – Umpa-Lumpy. Byli to członkowie plemienia, które w dżungli odnalazł pan Wonka. Żywili się gąsienicami, jednak uwielbiali ziarna kakaowe. Zgodzili się przenieść do fabryki i pracować przy produkcji słodyczy. Lubili muzykę, śpiew i żarty.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -