Ignacy Błażej Franciszek Krasicki, syn hrabiego Jana Krasickiego, kasztelana Chełmskiego, i Anny Starzechowskiej, urodził się w Dubiecku 3 lutego 1735 roku. Z aktu chrztu, jaki zachował się w archiwach parafii, wynika, że został ochrzczony w po dwóch dniach przez dominikanina Gabriela Drzewickiego, kapelana na zamku w Dubiecku. Do tchu trzymał go Franciszek Załuski, wojewoda płocki, i jego żona, Teofilia z Wapowskich. (Cazin, 29)
Dubiecko było ówcześnie niewielkim miasteczkiem mieszczącym się w województwie ruskim, w pobliżu Sanoka i tam właśnie przyszły poeta spędził wczesne dzieciństwo. Pierwsze nauki pobierał w domu swojej matki chrzestnej, by już w wieku dziewięciu lat, wraz trójka swoich kuzynów rozpocząć edukację w kolegium jezuitów we Lwowie. Dalej między 1751 a 1754 uczył się w Seminarium Misjonarzy Św. Krzyża w Warszawie. Krasicki w tym czasie nie prowadził zbyt ascetycznego życia, pobyt w stolicy umożliwił mu bywanie w miejscach spotkań ówczesnych artystów. Regularnie pojawiał się w salonie księżnej marszałkowej Barbary Sanguszkowej, który odwiedzało „najznakomitsze towarzystwo” – bardzo możliwe, że to właśnie tam Krasicki po raz pierwszy spotkał Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Środki materialne jakimi dysponował młody seminarzysta, wystarczyłyby zapewne swobodnie na skromne życie. Ale miał on rozrzutne usposobienie i wrodzoną nieumiejętność dysponowania pieniędzmi. Będzie się dopraszał pomocy i skarżył na nędzę przez całe swoje życie; (Cazin, 60)
W lipcu 1754 po zakończeniu nauki w seminarium Krasicki został kanonikiem kijowskim, a we wrześniu roku 1757 proboszczem przemyskim. Po otrzymaniu święceń kapłańskich (Brzozów 2 II 1759) i uzyskaniu koadiutorii opactwa wąchockiego, w sierpniu 1759 roku wyruszył w podróż zagraniczną, by zgodnie z oświeceniowa modą dopełnić w ten sposób swoją edukację. Tak Krasicki pisze do matki w sierpniu 1759 roku, „żebrząc” o pomoc finansową, dzięki której mógł wyruszyć w dwuletnia podróż do Rzymu (gdzie pełnił funkcję prowizora w hospicjum polskim przy kościele Św. Stanisława):
(…)„wszyscy nalegają koniecznie na mój wyjazd w nowembrze do cudzych krajów, i z mojej racji, i komisów, które mam mieć zlecone (…), gdyż od tej i w tym czasie podróży interes mój i szczęście domu w jakichkolwiek dalszych z tych miar promocjach moich zawisło” (Cazin, 66)
strona: - 1 - - 2 - - 3 -