Vivat Carolus Gustavus rex... od dziś dnia łaskawie nam panujący!a później odczytuje ugodę ze Szwedami, w której wiąże Wielkie Księstwo Litewskie ze Szwecją w taki sam sposób, w jaki było połączone z Koroną Polską. Wszyscy są zaskoczeni, podnoszą się okrzyki, że jest to hańba. Wielu pułkowników (w tym Wołodyjowski) wypowiada posłuszeństwo i rzuca mu pod nogi swoje buławy. Książę prosi o przejście na prawą stronę tych, którzy pozostają z nim. Zrozpaczony Kmicic, pamiętając o swojej przysiędze, idzie za księciem. Oleńka nazywa go zdrajcą.
Rozdział XIV
Książę Radziwiłł rozmyśla o reakcji na ogłoszoną przez niego nowinę – spodziewał się mniejszego oporu. Ma wizję triumfu Sapiehy jako obrońcy ojczyzny; obawia się hańby. Książę każe przyprowadzić do siebie Kmicica. Kmicic mówi, że niezależnie od tego, czy złamie dane słowo, czy go dotrzyma, będzie potępiony. Książę tłumaczy mu, że kraj znalazł się w tak złym położeniu, że nie można było go ratować zwykłymi sposobami. Roztacza przed nim wizję ocalenia kraju z sobą w roli króla. Kmicic mu wierzy.
Rozdział XV
W piwnicy kiejdańskiego zamku siedzą uwięzieni Zagłoba, Skrzetuscy i Wołodyjowski. Zagłoba obmyśla jeden ze swoich znanych fortelów, który pozwoliłby im się wydostać – jednak nie udaje im się to. Pan Wołodyjowski widzi przez okienko, jak żołnierze kilku chorągwi przyszli ratować swoich dowódców. Kiedy są bliscy zwycięstwa nad wiernymi księciu, pojawia się oddział Kmicica, który ich zwycięża. Wołodyjowski żałuje, że darował mu życie.
Rozdział XVI
Kmicic rozmawia z księciem Radziwiłłem. Książę postanawia skazać na śmierć Wołodyjowskiego, Skrzetuskich oraz Zagłobę. Kmicic wstawia się za nimi, a przede wszystkim za Wołodyjowskim, któremu obiecał dozgonną wdzięczność. Z trudem udaje mu się przekonać księcia, aby ocalił im życie. Książę decyduje się wysłać ich do Birż, do Szwedów. Kmicic zostaje regimentarzem trzech chorągwi: Mirskiego, Stankiewicza i tej, którą dowodził Wołodyjowski. Dostaje także polecenie sprowadzenia do Kiejdan miecznika rosieńskiego Billewicza (wyjechał po uczcie oburzony po tym, jak usłyszał o zgodzie ze Szwedami) razem z Oleńką.
Rozdział XVII
Kmicic nie wyruszył z Kiejdan, ponieważ chorągwie Mirskiego i Stankiewicza ruszyły na Kiejdany, żeby odbić swoich pułkowników. Pułkownicy: Mirski, Stankiewicz, Oskierko, Jan i Stanisław Skrzetuscy oraz pan Zagłoba są wiezieni pod strażą Rocha Kowalskiego i dragonów do Birż. Roch Kowalski to człowiek wielkiej siły, ślepo posłuszny rozkazom swoich zwierzchników, a przy tym głupi. Daje wmówić sobie przez pana Zagłobę, że jest jego kuzynem. Zagłoba namawia go także, żeby wsiadł na wóz do więźniów. Nawiązuje się bardzo zabawny dialog. Zagłoba upija Kowalskiego, który następnie zasypia.
Pod osłoną nocy Zagłoba ściąga z niego ubranie (byli podobnej postury), wsiada na jego konia i odjeżdża. Zabiera Rochowi listy, w których – jak się później dowiadujemy – był wyrok śmierci dla wszystkich pułkowników oraz szablę, zwaną przez Kowalskiego panią Kowalską. Nad ranem wszyscy spostrzegają zamianę. Kowalski jest zrozpaczony i zawstydzony, pułkownicy są szczęśliwi i pewni, że pan Zagłoba ich uratuje. Tak też się dzieje. Pan Zagłoba przybywa im na ratunek razem z chorągwią pana Wołodyjowskiego. Natychmiast wszyscy dragoni Kowalskiego przechodzą na ich stronę, a jedyny stawiający opór – Roch Kowalski zostaje jeńcem. Pułkownicy decydują się jechać do wojewody witebskiego. Kiedy zatrzymują się w nocy na odpoczynek, w pobliskiej wsi słyszą dzwony na trwogę i widzą łunę pożaru. Spodziewają się, że to Szwedzi. Postanawiają z nimi walczyć. Pan Zagłoba, ponieważ – jak mówi – słabo widzi w nocy, zostaje pilnować jeńca Kowalskiego.
Rozdział XVIII
Wołodyjowski ze swoją chorągwią oraz pułkownikami zwyciężają Szwedów. Po bitwie Zagłoba radzi, żeby schwytanych Szwedów wysłać do Birż z informacją, że ci, którzy ich rozbili, to żołnierze Radziwiłła, a umowa księcia ze Szwedami była oszustwem. Ma to skłócić zdrajcę ojczyzny ze Szwedami, na czym najlepiej wyjdzie Rzeczpospolita.
Rozdział XIX
Na Litwie trwa wojna domowa. Na Podlasiu ma miejsce bunt chorągwi komputowych przeciwko Radziwiłłowi. Utworzyły one konfederację, na czele której stanęli pułkownicy Horotkiewicz i Jakub Kmicic, stryjeczny Andrzeja. Nasi pułkownicy decydują się ruszyć na Podlasie, żeby połączyć się z konfederacją. Mają trudności z przedzieraniem się przez Litwę, ponieważ wszędzie są żołnierze Radziwiłła. W pewnym momencie chorągiew Wołodyjowskiego jest otoczona nimi ze wszystkich stron. Jednak dzięki sprytowi małego rycerza udaje im się w nocy uciec przez rzekę. Tymczasem Radziwiłł postanawia sam jechać do króla Jana Kazimierza, żeby rozpocząć z nim układy.
Rozdział XX
Kmicic udaje się do miecznika rosieńskiego Billewicza, żeby sprowadzić go do Kiejdan razem z Oleńką. Nie chce brać ich siłą, więc początkowo prosi miecznika, żeby z nim pojechał. Miecznik z trudem daje się do tego przekonać. Do pokoju wchodzi jednak Oleńka, która mówi, że pojadą tylko wzięci siłą, ponieważ chce, żeby wszyscy wiedzieli, że nie zgadzają się na to dobrowolnie. Po słowach dziewczyny także miecznik odzyskuje odwagę i zaczyna się opierać. Kmicic jest wściekły. Mówi do Oleńki, że jeżeli nie wsiądzie sama do kolaski, to on zastrzeli miecznika. W tym momencie do dworu wpadają Wołodyjowski, Zagłoba, Skrzetuscy, Stankiewicz i nawrócony przez pana Zagłobę na dobrą drogę pan Roch Kowalski. Wołodyjowski każe zastrzelić Kmicica. Oleńka nie mówi nic, ale wychodzi z pokoju i mdleje.
Oleńka i miecznik mają jechać z nimi, a później schronić się w puszczy, tam gdzie jest Helena Skrzetuska. Egzekucja Kmicica zostaje wstrzymana, ponieważ pan Zagłoba znalazł przy nim list, w którym Radziwiłł skarży się, że ma mnóstwo kłopotów przez pułkowników, których nie zabił na jego prośbę. Jako swojego wybawcę puszczają Kmicica wolno. Mówią mu także o tym, że choć książę obiecał Kmicicowi ocalenie im życia, to jednak napisał list, zgodnie z którym miano ich zgładzić w Birżach. Kmicic wydaje się być tym wzburzony, ale nie odstępuje od Radziwiłła – jego zachowanie jest dla pułkowników zupełnie niezrozumiałe. Oleńka i miecznik zostają w domu, reszta rusza na Podlasie.
Rozdział XXI
Radziwiłł przybywa do Billewicz na odsiecz Kmicicowi. Nie zastaje jednaka ani Kmicica, ani Wołodyjowskiego. Zabiera do Kiejdan miecznika i Oleńkę. Kmicic wraca do Kiejdan sam, ponieważ jego dragoni przeszli na stronę Wołodyjowskiego. W rozmowie z księciem Kmicic wyrzuca mu, że oszukał go, każąc zgładzić pułkowników w Birżach. Radziwiłł rozzłoszczony butą Kmicica dostaje ataku astmy. Później po raz kolejny przekonuje Kmicica, że wszystko co robi, robi z myślą o ojczyźnie.
Rozdział XXII
Radziwiłł wydaje w Kiejdanach wielką ucztę. Z konieczności biorą w niej udział także Billewicz i Oleńka. Oleńka siedzi obok Kmicica, ale młodzi nie rozmawiają ze sobą. W trakcie uczty książę dostaje listy, z których dowiaduje się, że Warszawa została zajęta przez Szwedów, a król Jan Kazimierz został pobity pod Widawą i Żarnowem. Zgromadzeni nie podzielają radości księcia. Książę tłumaczy im, że teraz będą mieli lepszego króla – szwedzkiego. Oleńka czuje się źle i chce wyjść z uczty. Miecznik nie może wyjść z sali, ponieważ groźny książę powiedział właśnie, że będzie mu wrogiem każdy, kto nie wypije z nim wszystkich toastów. Bliską omdlenia dziewczynę podtrzymuje i wyprowadza Kmicic.
Rozdział XXIII
Kmicica męczą myśli związane z Oleńką. Prosi więc księcia o to, żeby zlecił mu jakąś misję. Radziwiłł wysyła go na Podlasie, gdzie jest Harasimowicz z poleceniem, żeby zdobywał pieniądze dla księcia. Później ma jechać z listami do Tykocina, do księcia Bogusława. Książę Bogusław, chociaż podpisał w Kiejdanach akt unii ze Szwecją, nie uchodzi za ich stronnika. Ma podtrzymywać te informacje i w ten sposób może zjednać sobie konfederatów, a później ma ich pochwycić i wywieźć do Prus. Później Kmicic ma pojechać do Karola Gustawa, żeby zdobyć od nich posiłki. Ma także dotrzeć do marszałka koronnego Lubomirskiego i namówić go do przystąpienia do sprawy Radziwiłła. Na odchodnym Kmicic prosi księcia, aby Billewiczowi i Oleńce nie stała się żadna krzywda.
Rozdział XXIV
Kmicic przed wyjazdem postanawia pożegnać się z Oleńką. Mówi jej, że nie muszą już zważać na słowa testamentu, że zbyt wiele przeszkód stanęło między nimi. Oleńka przeprasza go za to, że osądziła go zbyt surowo i niesłusznie. Prosi go też, żeby odstąpił od zdrajców. Kmicic mówi, że nie może tego zrobić. W porywie obejmuje i całuje Oleńkę. Chwilę później wyjeżdża.
Rozdział XXV
Kmicic jedzie z listami na Podlasie. Po drodze uświadamia sobie, że idzie śladem Wołodyjowskiego. Aby się z nim nie spotkać, zatrzymuje się na kilka dni w Pilwiszkach. Tam spotyka przez przypadek księcia Bogusława, z którym podróżuje Harasimowicz. Kmicic oddaje im listy. Książę Bogusław w cynicznej rozmowie z Kmicicem uświadamia mu, że księciu Radziwiłłowi wcale nie chodzi o dobro ojczyzny, ale o to, żeby z tego sukna, którym jest nasza ojczyzna, ciągniętego przez Szwedów, Chmielnickiego, Hiperborejczyków, Tatarów i innych także Radziwiłłom udało się złapać taki kawał, który wystarcz na płaszcz. Kmicic zdaje sobie sprawę z tego, że został oszukany i wykorzystany. W odwecie podstępnie porywa księcia Bogusława.
Rozdział XXVI
W trakcie jazdy Kmicic rozmawia z porwanym księciem i wyjawia mu, że cały czas był przy Radziwiłłach, bo myślał o dobru ojczyzny. Kiedy zatrzymują się na postój, książę zabija jednego z pilnujących go i przestrzela Kmicicowi policzek, a sam ucieka.
TOM II
Rozdział I
Soroka z ocalałymi ludźmi wiezie Kmicica przez lasy. Unika gościńca, ponieważ obawia się pościgu ludzi księcia Bogusława. Przedzierają się w głąb boru przez bagna i trafiają do chaty smolarza. Tam Kmicic dochodzi do siebie. Smolarz ucieka, a żołnierze obawiają się, że bez niego będą mieli problemy z wydostaniem się przez bagna. Kmicic uświadamia sobie, że zgubił listy, które udowadniały winę Radziwiłłów. Bez listów i księcia Bogusława nie ma żadnych dowodów winy Radziwiłłów, co naraża na niebezpieczeństwo Oleńkę, która jest u Janusza Radziwiłła. Kmicic nie wie, co robić. Prosi Boga o wskazanie, co ma czynić. Ślubuje Bogu walczyć ze zdrajcami.
Rozdział II
Do chaty smolarza zaczynają strzelać jacyś ludzie. Okazuje się, że należeli kiedyś do watahy Kmicia. Kmicic pisze list do księcia Janusza Radziwiłła, w którym wypowiada mu służbę oraz szantażuje go listami (ponieważ książę nie wie, że Kmicic je zgubił), co ma zapewnić bezpieczeństwo Billewiczom. Kmicic pisze także list do Wołodyjowskiego, w którym ostrzega go i informuje o planach Radziwiłła. Nie podpisuje go jednak swoim imieniem, ponieważ wie, że wszyscy uważają go za zdrajcę. Podpisuje się jako Babinicz – imię to wziął od nazwy miasteczka Babinicze, które należało do rodziny Kmiciców.
Rozdział III
Kmicic postanawia jechać do króla Jana Kazimierza. Bierze ze sobą Kiemlicza, właściciela leśnej chaty, jego synów i ludzi. Dla bezpieczeństwa przebierają się za ubogą szlachtę handlującą końmi. Kmicic rozkazuje wszystkim nazywać się Babiniczem i nie nazywać żadnym tytułem, tylko waszecią.
Rozdział IV
Kmicic ze swoimi ludźmi zatrzymuje się w karczmie. Spotyka w niej Rzędziana, który jest znajomym Wołodyjowskiego, Jana Skrzetuskiego i Zagłoby. Kmicicowi z trudem przychodzi udawanie ubogiego szlachcica. Rozmawia z Rzędzianem o sytuacji politycznej w kraju. Rzędzian także jest przeciwny Szwedom. W pewnym momencie do karczmy wpadają laudańscy z Józefem Butrymem, który rozpoznaje Kmicica. Butrym chce zabić Kmicica, wywiązuje się walka, w której ginie kilku laudańskich, a Butrym zostaje ranny. Kmicic ładuje rannych laudańskich na wóz Rzędziana, który jedzie do Wołodyjowskiego i prosi o przekazanie Wołodyjowskiemu, że nie jest mu wrogiem, ale przyjacielem. Kmicic wyrzuca sobie, że znów musiał bić ludzi, z którymi wolałby stać razem w szeregu.
Rozdział V
Rzędzian przyjeżdża do Wołodyjowskiego. Przekazuje pułkownikowi wieści od Kmicica. Wszyscy są nimi zdumieni, ale wierzą w ich prawdziwość. Kmicic radzi im zebrać oddziały do kupy, bo w przeciwnym razie zostaną z łatwością rozgromieni przez wojewodę wileńskiego, który tylko czeka z atakiem na szwedzkie posiłki. Później Wołodyjowski dostaje jeszcze jeden list od Kmicica, w którym ten precyzuje swoje informacje. Pułkownicy postanawiają, zgodnie z zaleceniami Kmicica, naznaczyć zbiór wszystkich sił pod Białymstokiem.
Rozdział VI
Rozproszone oddziały zbierają się pod Białymstokiem. Wojsko wybiera na swojego regimentarza pana Zagłobę. Ten początkowo uważa, że są pułkownicy, którzy zasługują na ten zaszczyt bardziej od niego, ale ostatecznie przyjmuje godność. Zagłoba okazuje się dowódcą, który doskonale rozumie potrzeby wojska. Pod jego rządami poprawia się nie tylko zaopatrzenie w żywność i broń, ale też morale żołnierzy, którzy zaczynają czuć, że mają szanse na zwycięstwo z Radziwiłłem. Pan Zagłoba, choć czuje się doskonale, sprawując tak zaszczytny urząd, obawia się, że nie podoła dowodzeniu wojskiem w bitwie. Na szczęście do obozu nadciąga Sapieha ze swoimi oddziałami i on obejmuje dowództwo. Nadciągają wieści, że oddziały Radziwiłła są dwa dni drogi od obozu.
Rozdział VII
Książę Janusz Radziwiłł zdaje sobie sprawę, że jest w coraz gorszej sytuacji. Przyjeżdża do niego jego brat - książę Bogusław, który przywozi mu wieści o Kmicicu oraz list od niego. Kmicic szantażuje go listami, które obciążają Radziwiłłów. Książę Bogusław planuje zemścić się na Kmicicu uwodząc Oleńkę. Książę Janusz zakazuje mu jakichkolwiek rozwiązań siłowych, ale Bogusław jest przekonany, że uda mu się osiągnąć cel bez użycia przemocy.
Rozdział VIII
W Kiejdanach odbywa się uroczysta wieczerza z udziałem m.in. książąt Janusza i Bogusława oraz Oleńki i miecznika Billewicza. Bogusław jest zachwycony Oleńką. Wie, że nie zdobędzie jej przemocą, więc próbuje innych sposobów: wychwala króla Jana Kazimierza, narzeka na zdradliwość szlachty polskiej. Oczernia także fałszywie Kmicica, oskarżając go o próbę porwania króla Jana Kazimierza i zamiar wydania go Szwedom.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -