Tomek wszedł do domu przez okno, ciesząc się, że nikt nie zauważył jego nocnej wycieczki. Położył się do łóżka, nie wiedząc, że Sid nie śpi od godziny. Kiedy się obudził, Sidneya nie było już w pokoju. Tknięty złym przeczuciem, szybko ubrał się i zszedł na dół. Wszyscy nadal siedzieli przy stole, lecz było już po śniadaniu. Nikt nie odezwał się do niego słowem i choć starał się udawać wesołego, nikt nie uśmiechnął się. W końcu zamilkł, pogrążając się w żalu. Po posiłku ciotka Polly wzięła go na bok i rozpłakała się, pytając, jak może tak bardzo dręczyć jej stare serce i znikać bez słowa wyjaśnienia. Rozmowa ta była gorsza od lania i przygnębiła go. Smutny i z ponurą miną udał się do szkoły, gdzie dostał baty za nieobecność poprzedniego dnia na lekcjach. Potem usiadł w swojej ławce i ukrył twarz w dłoniach z miną męczennika. Pod łokciem wyczuł przedmiot, owinięty w papier. Rozwinął opakowanie i ujrzał swoją miedzianą gałkę. W tej chwili poczuł, że jego serce pęka z żalu.
Rozdział XI
W południe miasteczko obiegła straszna wiadomość o ciele doktora, które znaleziono. Nauczyciel zwolnił dzieci z reszty lekcji i wszyscy mieszkańcy pospieszyli na cmentarz. Obok zwłok leżał zakrwawiony nóż, w którym rozpoznano własność Muffa Pottera. Jakiś obywatel widział jak mężczyzna mył się w nocy w potoku i wkrótce policja konna wyruszyła na jego poszukiwania. Tomek szybko zapomniał o swojej udręce i dołączył do innych. Po przybyciu na miejsce zbrodni, przecisnął się przez tłum i ujrzał straszny widok. Poczuł, że ktoś go szczypie w ramię i odwrócił się, dostrzegając Hucka. Nagle Tomek zadrżał, ponieważ jego wzrok padł na obojętną twarz Indianina Joego. W tym samym momencie rozległy się okrzyki, że zbliża się Muff Potter.
Mężczyzna był wystraszony i nie widział, co robić. Tłum rozstąpił się, przepuszczając szeryfa, ciągnącego za sobą Pottera. Obaj zatrzymali się nad zwłokami zamordowanego lekarza. Muff rozpłakała się, mówiąc, że nie zabił młodzieńca, potem spostrzegł Indianina i zawołał, że obiecał mu, że nigdy nikomu nic nie powie. Szeryf pokazał mu nóż i mężczyzna z rezygnacją usiadł na ziemi. Tomek i Huck ze zdumieniem słuchali, jak Indianin składa zeznania. Potter przez cały czas płakał, a kilka minut później Joe pod przysięgą powtórzył swoje słowa. Chłopcy, którzy oczekiwali, że za kłamstwo spadnie na niego grom z jasnego nieba, utwierdzili się w przekonaniu, że zaprzedał on duszę diabłu.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 - - 22 - - 23 - - 24 - - 25 - - 26 - - 27 - - 28 -