Rozdział XXIV
Senną atmosferę miasteczka ożywiło rozpoczęcie procesu sądowego w sprawie zabójstwa lekarza. Wszyscy rozmawiali wyłącznie o tym, a Tomek nie potrafił poradzić sobie z tą sytuacją. Męczyło go nieczyste sumienie i strach, że ktoś chce wydobyć od niego prawdę o wydarzeniach na cmentarzu. Odbył rozmowę z Huckiem, by dowiedzieć się, czy przyjaciel nikomu nic nie powiedział. Zapewnienia przyjaciela uspokoiły go nieco i jeszcze raz zawarli uroczysty pakt milczenia. Zaczęli rozmawiać o Potterze, przyznając, że to porządny człowiek i wiele razy pomógł im. Zastanawiając się, co mogliby zrobić, by uchronić go przed linczem, znaleźli się w pobliżu więzienia. Ostrożnie podeszli do zakratowanego okna i podali oskarżonemu trochę tytoniu i zapałki. Muff podziękował, nazywając ich przyjaciółmi. Tomek wrócił do domu przygnębiony.
W nocy śniły mu się koszmary i przez kilka dni kręcił się w pobliżu sądu, przeżywając wewnętrzne rozterki. Ludzie wychodzący z procesu byli przekonani, że Potter zostanie skazany na śmierć. W dniu, w którym miał zostać wydany wyrok, wszyscy mieszkańcy zgromadzili się przed budynkiem sądu. Rozpoczęło się posiedzenie i przesłuchania świadków. Obrońca nie zadawał im żadnych pytań, co zaniepokoiło słuchaczy. Po przesłuchaniach prokurator uznał Muffa winnym popełnienia zbrodni. Wówczas wstał adwokat i wezwał na świadka Tomasza Sawyera. Oczy wszystkich zwróciły się w stronę chłopca, który stanął przed sądem i został zaprzysiężony. Obrońca spytał go, gdzie był siedemnastego czerwca o północy. Przerażony Tomek cicho odparł, że był na cmentarzu. Potem opowiedział o bójce Indianina z doktorem, której był świadkiem. W tym samym momencie Mieszaniec Joe skoczył w stronę okna i nim ktokolwiek zdołał go zatrzymać – zniknął.
Rozdział XXV
Tomek znów został wielkim bohaterem i ulubieńcem dorosłych. Jego nazwisko pojawiło się na łamach lokalnej gazety i żył w blasku chwały. Każda noc zmieniała się jednak w czas trwogi i koszmarnych snów o Indianinie Joe. Również Huck Finn żył ciągle w strachu, obawiając się, że jego udział w wyprawie na cmentarz wyjdzie na jaw, choć Tomek, tuż przed tym jak udał się do obrońcy Muffa, by opowiedzieć mu o zajściu na cmentarzu, obiecał, że nie wspomni swoim towarzyszu. Poszukiwania Mieszańca zakończyły się niepowodzeniem. Do miasteczka przyjechał nawet słynny detektyw, lecz również nie zdołał schwytać mordercy. Wraz z upływem dni i brakiem wieści o Joe niepokój ustępował powoli z duszy Tomka.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 - - 22 - - 23 - - 24 - - 25 - - 26 - - 27 - - 28 -