Rozdział XXXI
Następnego dnia o świcie Huck nieśmiało zapukał do domu Walijczyka. Staruszek z radością zaprosił go do środka i zaproponował, by zjadł z nimi śniadanie. Potem opowiedział o nocnych wydarzeniach. Okazało się, że złoczyńcy zdołali uciec, lecz ruszył za nimi pościg policyjny. Finn wyjaśnił, kim byli, a synowie starca natychmiast udali się do szeryfa. Chłopiec błagał, by jego udział w wydaniu rzezimieszków pozostał tajemnicą. Walijczyk obiecał, że nic mu się nie stanie. Dopiero wtedy Huck wyjawił, że to Indianin Joe pojawiał się w mieście w przebraniu Hiszpana. Staruszek zdradził, że w pobliżu domu wdowy znaleźli węzełek ze złodziejskimi narzędziami. Słysząc to, Finn odetchnął z ulgą. Po rozmowie uspokoił się, myśląc, że bez obawy może dalej szukać skarbu. Po posiłku w domu Walijczyka zjawiło się kilka pań, wśród których była również pani Douglas. Wdowa podziękowała mężczyźnie za ocalenie życia, lecz starzec wyjaśnił, że podziękowania należą się przede wszystkim chłopcu, który w porę ich powiadomił o niebezpieczeństwie. Nie wymienił jednak jego imienia.
Jakiś czas później wszyscy mieszkańcy zebrali się w kościele. Pani Thatcher podeszła do pani Harper, dziękując jej za opiekę nad córką. Kobieta ze zdziwieniem odparła, że Becky nie nocowała w jej domu. W tej samej chwili zbliżyła się ciotka Polly, mówiąc, że Tomek gdzieś zniknął i zapewne nocował po pikniku u jednej z pań. Zaniepokojone, zaczęły wypytywać wszystkich o dzieci. Nikt jednak nie wiedział, czy Tomek i Becky byli na pokładzie statku w drodze powrotnej. Kiedy ktoś wysnuł przypuszczenie, że dzieci mogły zostać w jaskini, pani Thatcher zemdlała, a ciotka Polly zaczęła płakać. Ponura wiadomość o zaginięciu Tomka i Becky szybko rozeszła się po miasteczku. Rozpoczęto poszukiwania, lecz nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu. Stary Walijczyk wrócił do domu o świcie. Okazało się, że Huck leżał w łóżku i miał wysoką gorączkę. Staruszek wezwał wdowę Douglas, aby zajęła się chorym. Nad ranem do miasta wracały kolejne grupy poszukiwawcze. Dzieci nie odnaleziono przez kolejne trzy dni i ludzie powoli tracili nadzieję.
Rozdział XXXII
W dniu pikniku Tomek i Becky wraz z innymi dziećmi wyruszyli na zwiedzanie jaskiń. Szybko znudziła ich zabawa w chowanego, więc powędrowali pustym chodnikiem, odczytując napisy na ścianach. Odkryli niewielki strumyk oraz wodospad, za którym Tomek dostrzegł schody, stromo opadające w wąskiej rozpadlinie. Zaintrygowany, zawołał Becky i zeszli w dół, coraz bardziej oddalając się od wyjścia. Odpoczęli nad podziemnym jeziorem, a wtedy dziewczynka uznała, że powinni wracać na statek.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 - - 22 - - 23 - - 24 - - 25 - - 26 - - 27 - - 28 -