Fix poinformował konsula o rozpoznaniu złodzieja. Stwierdził, że za wszelką cenę muszą zatrzymać Fogga zanim nadejdzie nakaz aresztowania. Konsul uważał Fogga za wzorowego dżentelmena i przybił mu wizę w paszporcie. Fogg powrócił na statek i przejrzał swoje dokładne notatki podróży i plany na kolejne etapy trasy.
Rozdział ósmy w którym Obieżyświat zbytnio folguje swemu językowi
Fix odnalazł Obieżyświata w porcie i zaczął wypytywać go o jego pana i przebieg podróży. Służący podkreślił, że bardzo się spieszą. Wyjawił, że jego pan jest bardzo tajemniczy, podróżuje bez bagażu i ma sporą ilość gotówki, a także że daje duże napiwki. Fix nie miał wątpliwości, że Fogg to złodziej. Zaprowadził lokaja na bazar sam zaś udał się do konsula. Postanowił wyruszyć do Bombaju na „Mongolii” i tam aresztować podejrzanego na podstawie nakazu z Londynu.
Rozdział dziewiąty w którym Morze Czerwone i Ocean Indyjski okazują wielką przychylność zamiarom pana Fogga
Na statku było wielu urzędników i wojskowych. Pasażerom nie brakowało niczego. Fogg nie przejmował się, gdy nie raz zła pogoda opóźniała rejs. Konsumował wszelkie posiłki i grał w wista ze współpasażerami. Obieżyświat cieszył się również podróżą. 10 października na pokładzie spotkał Fixa. Wiele czasu spędził na rozmowach z nim. Wierzył, że w Bombaju ich podróż się skończy. Po przepłynięciu cieśniny Bab El-Mandeb zaopatrzyli się w węgiel w Steamer-Point i wcześniej niż planowano 14 października zawinęli do Adenu, gdzie Fogg wyszedł poświadczyć paszport. Pogoda na Oceanie Indyjskim sprzyjała wędrowcom. W sumie Foggowi udało się na trasie Londyn-Bombaj zaoszczędzić dwa dni.
Rozdział dziesiąty w którym Obieżyświat czuje się szczęśliwy, że stracił jedynie parę butów
Narrator charakteryzuje Indie jako kraj podległy w pewnej części Anglikom, wspominając o wszechwładzy Kompanii Wschodnioindyjskiej, która wykupywała kolejne prowincje od radżów. Niedawno majątek Kompanii przejęła Korona. Indie wciąż się rozwijały. Jeden z ważniejszych szlaków kolejowych wiódł z Bombaju do Kalkuty przez Salcette, łańcuch Ghatów Zachodnich, Allahabad, Benares, poprzez Burdwan i Czandarnagar. „Mongolia” dotarła do Bombaju o wpół do piątej, a o ósmej odchodził pociąg do Kalkuty. Pan Fogg gardził zabytkami i dziełami sztuki. Podbił paszport i udał się na dworzec, gdzie zaserwowaniu mu królika, który jednak był niejadalny. W Bombaju wysiadł też inspektor Fix. Nie dostawszy od lokalnych władz nakazu aresztowania musiał czekać na pismo z Londynu. Obieżyświat zaś przyglądał się religijnemu karnawałowi Gebrów, wyznawców Zaratustry. Zaszedł do jednej ze świątyń nieświadomy, że religia nakazuje wcześniej zdjąć buty. Został ich pozbawiony przez trzech kapłanów. Uciekł w stronę dworca, gubiąc po drodze zakupy. Ledwo zdążył na pociąg. Fix postanowił zostać w Bombaju.
Rozdział jedenasty w którym pan Fogg płaci bajeczną cenę za niezwykłego wierzchowca
Wraz z mężczyznami w przedziale jechał generał sir Francis Cromarty, gracz w wista ze statku. Fogga nie interesowały jego opowieści o Indiach i budowie kolei. Ostrzegł, że jeśli Obieżyświat zostanie przyłapany na łamaniu hinduskich nakazów może zostać skazany. 21 października pociąg jechał żyznym krajem Czandesz. Obieżyświat nie mógł nadziwić się mijanym krajobrazom. Obudziło się w nim stare zamiłowanie do podróży. Martwił się o jej przebieg. Jego zegarek wciąż chodził według czasu londyńskiego. Podczas drogi okazało się, że trasa kolejowa nie jest jeszcze wykończona i odcinek z Czolby do Allahabadu należy przebyć samemu. Pan Fogg pewnie stwierdził, że liczył się z takimi wypadkami i zdąży 25 października dojechać do Kalkuty. Obieżyświat znalazł Hindusa, który do celów wojennych hodował słonia o imieniu Kiuni. Ten jednak odmówił sprzedaży coraz rzadszego w Indiach zwierzęcia. Pan Fileas proponował mu coraz wyższą cenę. Ostatecznie zapłacił za zwierzę dwa tysiące funtów. Udało im się także znaleźć kornaka – przewodnika słonia, którym był inteligentny Pars. Mężczyźni dosiedli słonia w czwórkę (generał i Fogg w koszach po boku) i o dziewiątej ruszyli przez palmowy las.
Rozdział dwunasty w którym pan Fileas i jego towarzysze zapuszczają się w gąszcz lasów indyjskich i co z tego wynika
Pars wybrał drogę na skróty. Podczas drogi mężczyźni musieli znosić niewygody, jednak starali się nie tracić humoru. Okolica stawała się coraz bardziej dzika i zamieszkałą przez radykalnych hindusów. Obieżyświat zastanawiał się co pan Fogg zrobi ze słoniem po dotarciu do celu. Noc spędzili w opuszczonym bungalowie. O szóstej ruszyli w dalszą drogę. Pars omijał tubylcze wioski. O czwartej po południu wystraszony słoń zatrzymał się. Okazało się, że niepokoi go kolorowa procesja braminów. Podróżnicy ukryli się obserwując dziwny pochód z posągiem bogini Kali, fakirami, młodą kobietą prowadzoną przez straż. Kobieta której mąż zmarł miała zostać żywcem spalona na stosie zgodnie z lokalnym zwyczajem. Fileas Fogg postanowił ją uratować.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 -