Podmiot liryczny w pierwszej osobie (liryka bezpośrednia) zwraca się do adresata – prawdopodobnie ukochanej kobiety – z prośbą o towarzyszenie mu w podróży do tytułowych wysp szczęścia – krainy zieleni, kwiatów, spokojnego snu i odprężenia, miejsca pełnego spokoju i miłości, gdzie płyną wody ciche i ogromne, wieje pogodny wiatr, gdzie rozmawiają gwiazdy zawieszone na zielonych gałęziach, fruwają motyle.
Choć używa trybu rozkazującego (imperatywy: zawieź, rozwiej, ukołysz, uśpij, zacałuj, przytul), to jednak nie prezentuje postawy roszczeniowej. Jego słowa ciągle mają znamiona delikatnej prośby, a nie surowego rozkazu, dzięki czemu nastrój liryku jest pełne bezpieczeństwa, łagodności i subtelności.
Utwór ma wymowę oniryczną. Wielokrotnie padają w nim wzmianki o śnie, z którego przebudzenie jest końcem podróży po idyllicznej, arkadyjskiej, nierealnej, fantastycznej, pełnej iluzji krainie, którą charakteryzują nagromadzone epitety: wyspy szczęśliwe, łagodny wiatr, muzykalny sen, wody ogromne, wody ciche:
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
Ten wiersz, pełen epitetów, porównań, personifikacji, można odczytać przynajmniej na dwa sposoby. Po pierwsze może być wezwaniem do pogrążenia się w marzeniach, w świecie fantazji, miłości, spokoju, ciszy i dobroci, do wniknięcia we własną duszę, do ucieczki w krainę marzeń i pragnień, gdzie szczęście, w przeciwieństwie do czasów współczesnych, pełnych konfliktów, wojen i niepokojów, jest udziałem każdego człowieka.
Z drugiej strony jednak, gdy zwrócimy uwagę na zwroty zacałuj, ukołysz, przytul, pochyl miłością, rozwiej włosy, na myśl przychodzi „miłosna” interpretacja. Tytułowa prośba może zatem dotyczyć chwili zapomnienia z ukochaną osobą, o którą w przenośni apeluje podmiot liryczny, może być zaproszeniem w krainę miłości i erotyki, która otumania i obezwładnia niczym najpiękniejszy sen.