Baggins zrelacjonował krasnoludom spotkanie ze smokiem i wyjawił, iż poczwara planuje spalić miasto nad jeziorem. Bilbo obwiniał się, że to jego wina. Krasnoludy powiedziały hobbitowi o Arcyklejnocie, niezwykle potężnym kamieniu, który niegdyś odnaleziono w sercu Samotnej Góry. Nagle wędrowcy usłyszeli, że Smaug wyleciał ze swojej jaskini. Smok krzyczał, że leci spalić miasto ludzi nad jeziorem.
Rozdział XIII – Smauga nie ma w domu
Wędrowcy znaleźli się w potrzasku, ponieważ drzwi do tunelu zostały przysypane kamieniami przez smoka. Jedyna droga ucieczki prowadziła przez komnatę Smauga. Bilbo szedł przodem, a za nim przerażone krasnoludy. Hobbit samotnie wszedł do skarbca. Bez problemu odnalazł Arcyklejnot i, nie zastanawiając się, schował go do kieszeni. Widok złota i klejnotów z czasem tchnął odwagę w serca krasnali, które przyłączyły się do Bagginsa i wspólnie przeczesywali jaskinię w poszukiwaniu wyjścia. Jednak większość czasu zabierało im pakowanie złota do kieszeni. Wędrowcy odnaleźli wśród skarbów broń i piękne płaszcze wykonane przez elfów.
Thorin przypomniał sobie dokładnie plan Samotnej Góry i objął prowadzenie. Kierując się ku wyjściu wędrowcy zaglądali do komnat, które usłane były szkieletami krasnoludów. Udało im się wyjść na zewnątrz główną bramą. Thorin poprowadził kompanów do doskonałego punktu obserwacyjnego, gdzie zamierzali przeczekać. Po dotarciu do jaskini większość wędrowców usnęła ze zmęczenia. Bilbo czuł się zaniepokojony dziwnym zachowaniem ptaków, które krążyły wokół szczytu góry.
Rozdział XIV – Ogień i woda
Mieszkańcy Esgaroth byli zaniepokojeni błyskami dochodzącymi z kierunku Samotnej Góry. Niektórzy z nich sądzili, że to ogień wydobywający się z paszczy Smauga. Należał do nich Bard, który przestrzegał mieszkańców przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Kiedy wreszcie nadleciał smok, wspomniany mężczyzna stał na czele łuczników, którzy zamierzali zestrzelić poczwarę. Drewniane miasto szybko stanęło w płomieniach. Dzielny Bard zmierzał wystrzelić właśnie ostatnią strzałę, kiedy na jego ramieniu przysiadł drozd z Samotnej Góry, ten sam, który fruwał wokół Bilba i jego towarzyszy. Ponieważ mężczyzna pochodził z miasta Dal, potrafił porozumiewać się z tymi ptakami. Drozd wyjawił mu, że smok posiada słabe miejsce pod lewą piersią. Kiedy Smaug przelatywał nad Bardem, ten celnym strzałem pozbawił go życia. Smok runął w dół prosto do Jeziora, pociągając za sobą człowieka, który go zabił.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 -