Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
 
Ceremonia odbyła się w mieszkaniu Alka na Żoliborzu. Pokój został specjalnie przygotowany na tę ważną okoliczność. Na podłodze leżały niemieckie flagi, na ścianie wisiał Orzeł Polski i biało-czerwona chorągiew.

W chwili składania przysięgi Alek zapalił spirytus, wylany do mosiężnego talerza i wszyscy powtarzali słowa roty, wypowiadanej przez komendanta Wawra. Potem zaczęli rozmawiać o działalności Małego Sabotażu.

Alek oświadczył, że każda akcja to szkoła odwagi i panowania nad sobą. Jędrek był przekonany, że dzięki temu nauczył się szybkiego podejmowania decyzji. Marianowi działalność Małego Sabotażu odpowiadała pod względem atmosfery – braterstwa, karności, rycerskości i pogody. Na koniec spotkania przemówił komendant. Poprosił o szczególną ostrożność w akcjach podejmowanych z własnej inicjatywy.

Tego dnia Alek zwierzył się siostrze, Maryli, że chciałby zrealizować choć część swoich pomysłów. Był świadomy tego, że ludzie oceniają go życzliwie, lecz nie chciał zostać przecenionym. Uważał, że jest nieczułym na otaczające go bestialstwo i postanowił złożyć własne, indywidualne przyrzeczenie. Napisał na kartce obietnicę, że będzie pracował nad swoim lenistwem i rozwijał w sobie silną wolę oraz wrażliwość, po czym zapalił ponownie znicz i wrzucił do misy arkusz.

Po chwili usłyszał wołanie matki z prośbą, aby przyniósł węgiel. Alek, emocjonalnie związany z matką, starał się jej pomagać we wszystkim. Jedyną rzeczą, w której jej nie uległ, było zaprzestanie ryzykownych wypraw ulicznych.

Organizacja obchodów 3 maja


Zbliżał się Trzeci Maja. Mały Sabotaż zajął się zorganizowaniem manifestacji z okazji święta narodowego. Do tej pory „Buki” dwukrotnie uczestniczyły w akcjach ulicznych z okazji 3 maja i 11 listopada.

Manifestowanie w rocznicę majową polegało głównie na malowaniu na murach barw narodowych i umieszczaniu w różnych miejscach biało-czerwonych chorągiewek. Alek i Rudy zakupili materiał i uszyli parometrowej długości flagi, które postanowili zawiesić na drutach tramwajowych i latarniach elektrycznych.

O świcie zespół Alka zarzucał na przewody chorągwie, obciążone kamieniem. Sposób ten nazwano systemem „zarzucania”. Natomiast Rudy skorzystał z systemu „blokowego”. Nikt nie wiedział, w jaki sposób zdobył klucz do opuszczania ulicznych latarni. Wieczorem jego zastęp zawiesił na latarniach flagi, które rozwinęli rankiem.

Manifestacja z okazji 11 listopada polegała na wypisywaniu na murach i chodnikach hasła: „Polska zwycięży!”. Alek i Rudy stawiali sobie dodatkowe wymagania, malując napisy w najbardziej niebezpiecznych punktach Warszawy: na Banku Gospodarstwa Krajowego, na gmachu Funduszu Kwaterunkowego, na drogowskazach wojskowych w pobliżu dworca oraz wzdłuż ulicy Puławskiej.

Ostemplowanie Nowego Kuriera Warszawskiego
Ostemplowanie Nowego Kuriera Warszawskiego


W czerwcu 1942 roku komendant wawerskiego Mokotowa, Radlewicz i Zośka postanowili zamanifestować łączność kraju z rządem emigracyjnym. Udało im się zdobyć tysiąc egzemplarzy „Nowego Kuriera Warszawskiego”. Następnie ostemplowano gazetę kotwicą, będącą symbolem Polski Walczącej oraz życzeniami imieninowymi dla Władysława Sikorskiego i Władysława Raczkiewicza. Pismo sprzedawali na ulicach miasta, w czym rekordzistą okazał się Rudy.

Był to dobry czas w życiu Rudego. Ukończył szkołę Wawelberga jako pierwszy uczeń, czytał literaturę naukową, brał udział w odczytach i dyskusjach kilku ośrodków naukowych. Był również słuchaczem konspiracyjnych wykładów profesora Hassena. Jego przyjaźń z Zośką umacniała się i coraz częściej wspólnie wychodzili na „robotę”. Łączyły ich wspólne zainteresowania i wzajemna sympatia. Podczas jednej z akcji Rudy oświadczył przyjacielowi, że nie wyobraża sobie, że mógłby żyć w przyszłości jako istota bierna.

Aresztowanie i wywózka do Oświęcimia Jacka Tabęckiego


Jesienią aresztowano Jacka Tabęckiego, jednego z najbliższych Zośce ludzi. Tego dnia Jacek wyszedł wieczorem z mieszkania kolegi i bez zastanowienia zaczął zrywać niemieckie afisze z tablic i słupów. Nagle na ulicy pojawili się dwaj żandarmi i zatrzymali chłopca. Został zaprowadzony na komisariat, a następnie przewieziony na Pawiak.

Po miesiącu Jacek został wysłany do Oświęcimia. Wydarzenie to wstrząsnęło całym zespołem „Buków”. Nie rozumieli, dlaczego Jacek nie podjął próby ucieczki w czasie transportu na Pawiak. Nie rozumieli też, dlaczego nikt mu nie pomógł. To nieco zachwiało przekonaniem o wartości drużyny i wypracowanych przez Mały Sabotaż cechach charakteru.

Zośka głęboko przeżył aresztowanie Jacka. Przez dłuższy czas starał się wydostać przyjaciela z Pawiaka, a później z Oświęcimia, lecz jego wysiłki okazały się daremne.

Tragedia Jacka spowodowała jednak, że żadna osoba z „Buków” nie pozostała bierna nawet w najcięższych chwilach. Jako pierwszy udowodnił to Jędrek, który zastępował Alka, kiedy ten przebywał na wygnaniu na wsi.

Zerwanie flagi ze Szpitala Czerwonego Krzyża

Jędrek postanowił zorganizować zerwanie flagi z niemieckiego szpitala Czerwonego Krzyża na Solcu. Wartownik, stojący w bramie, podniósł alarm. Chłopcy uciekli, lecz na chodniku został oderwany przypadkowo numer roweru. Irka Kowalska, właścicielka roweru, poinformowała o tym Jędrka. Razem z Marianem udali się do domu dziewczyny na naradę.

W pewnej chwili do mieszkania wkroczyli policjanci i rozpoczęli rewizję. Matka Irki, kolporterka prasy podziemnej, była przerażona. Podczas przeszukiwań stała się rzecz zupełnie nieoczekiwana dla uzbrojonych Niemców. Jędrek z całej siły pchnął policjanta, Marian otworzył drzwi na korytarz i obaj zdołali uciec. Irka, po kilku miesiącach więzienia, wydostała się z Pawiaka. W kilka dni później Alek przesłał Jędrkowi list, w którym skrytykował go za pomysł zerwania flagi Czerwonego Krzyża i narażenie Irki. Pochwalił jednak jego opanowanie, trzeźwość umysłu i śmiałość w chwili zagrożenia.

Zerwanie tablicy z pomnika Mikołaja Kopernika


Pomnik KopernikaNajsłynniejszym wyczynem Wawra była znana w całym kraju i świecie sprawa tablicy na pomniku Mikołaja Kopernika. Bohaterem tej akcji stał się Alek. Niemcy, po zajęciu Warszawy, zasłonili część podstawy pomnika z napisem: „Mikołajowi Kopernikowi – Rodacy”, zamieszczając na nim mosiężną płytę z odpowiednio zmienionym napisem niemieckim.

W początkach lutego 1942 roku Alek wyczytał w encyklopedii, że Kopernik urodził się 19 lutego i podjął natychmiastową decyzję. Należało usunąć niemiecką tablicę, aby odpowiednio uczcić rocznicę narodzin polskiego astronoma. Wczesnym rankiem, 11 lutego, wybrał się pod pomnik, by przyjrzeć się śrubom.

W ciągu paru minut udało mu się usunąć cztery śruby, kiedy jedna z nich wypadła na marmurowe stopnie. Przerażony hałasem, zaczął biec w kierunku ulicy Kopernika. Zatrzymał się i zorientował, że nikt niczego nie zauważył. Po chwili wrócił pod pomnik i zaczął ciągnąć płytę w stronę ulicy Oboźnej. Następnie zakopał ją w zaspie przy chodniku. Kilka dni później wraz z kolegami przewiózł płytę w inne miejsce.

Akcja Alka poruszyła opinię polską i niemiecką. Tajna i emigracyjna prasa uznała ją za protest przeciwko kradzieży dóbr kulturalnych, jakiej dokonywali Niemcy. Gubernator Fischer natomiast pozbawił Warszawę pomnika Kilińskiego.

Akcja śledzenia pomnika Jana Kilińskiego


Pomnik Kilińskiego - akcja Małego Sabotażu
Pomnik Kilińskiego - akcja Małego Sabotażu


Dla Alka był to okres niespokojny i niezwykle ruchliwy. Większość czasu spędzał na ulicy. Udało mu się kupić szablę Kilińskiego z rozbieranego pomnika. Kiedy próba wykupienia całego pomnika nie powiodła się, śledził magistracką lorę i gdy zauważył, że posąg został umieszczony w Muzeum Narodowym, napisał na murze:
„Ludu Warszawy – jam tu! Jan Kiliński”.
W tych dniach popełnił jednak błąd, który mógł zagrozić życiu komuś z jego najbliższych. Gestapo nie zastało go w domu i aresztowano jego matkę.

Alek opuszcza Warszawę


Alek na kilka miesięcy musiał opuścić stolicę i pod pseudonimem Kopernicki, ukrywał się u narzeczonej. Basię, młodszą o cztery lata, poznał na początku wojny. Dopiero teraz, w okresie przymusowej ucieczki z miasta, mogli spędzać ze sobą całe dnie. Spacerowali po lesie, rozmawiali dosłownie o wszystkim. Bardzo często poruszali temat przyszłości Alka i zawodu, który mógłby wybrać.

Pod koniec pierwszego miesiąca pobytu na wsi, Alek otrzymał list od Rudego, w którym kolega zapraszał go do siebie. Na jeden dzień Alek udał się do Warszawy i w ciągu tych dwudziestu czterech godzin spotkał się z przyjaciółmi, namalował na bramie Ogrodu Saskiego słowo „ZOO”, zamalował większość tablic z napisem Adolf-Hitler-Platz na placu Piłsudskiego oraz wymalował dwie kotwice po bokach głównych drzwi budynku Soldatenheimu.

Malowanie kotwicy - symbolu Polski Walczącej


Kotwica Polska Walcząca - akcja Małego Sabotażu
Kotwica Polska Walcząca - akcja Małego Sabotażu

Kotwice, będące połączeniem liter PW, stały się symbolem Polski Walczącej. W tych czasach popularyzacja tego znaku była główną pracą Wawra, w której wyróżniali się Zośka – jako organizator i Rudy – jako realizator.

Rudy był pomysłodawcą wielu udoskonaleń technicznych. To on wynalazł system blokowy do zawieszania flag, zrobił pieczątki do stemplowania niemieckich afiszy. To on wymyślił metodę zalewania farbą tablic propagandowych – do pustego jajka wlewał farbę, zalepiał dziurkę i w ten sposób powstawał pocisk.

Rola Zośki polegała za planowaniu akcji w terenie i w czasie oraz dobieraniu ludzi do określonych zadań i kontrolowaniu ich wykonania.

W czasie kotwicowego szaleństwa Rudy wykonał dziesięć dużych stempli kotwic z poduszeczką, nasączoną farbą. Stworzył również przyrząd nazywany „wiecznym piórem”, dzięki któremu pisano słowo bez maczania w farbie. Rudy, zachęcony sławą swych wynalazków, zapragnął dokonać czegoś, co poświadczyłoby jego odwagę.

Rudy maluje kotwicę na Pomniku Lotnika


Kotwica na Pomniku Lotnika - akcja Małego Sabotażu
Kotwica na Pomniku Lotnika - akcja Małego Sabotażu


Pewnego dnia Rudy postanowił wymalować kotwicę na pomniku lotnika, stojącego na placu Unii Lubelskiej. Dzięki kluczom do latarni i pomocy kolegów dla większego bezpieczeństwa pogaszono lampy uliczne. W ostatniej chwili pojawił się jednak mistrz od gaszenia i zaczął zapalać latarnie. Zbliżała się godzina policyjna, więc Rudy zdecydował się na ryzykowny krok. Ruszył w stronę pomnika i w pełnym świetle lamp narysował kotwicę. W parę minut później jechał razem z Zośką do domu, uśmiechając się z zadowolenia.

Działalność w szeregach Małego Sabotażu była najważniejszą, choć nie jedyną pracą „Buków” w tamtych miesiącach. Chłopcy kończyli szkoły na ogół z dobrymi wynikami, spotykali się i dyskutowali o sprawach społecznych, etycznych i ekonomicznych. Organizowali również ćwiczenia, które przygotowywały ich do żołnierskiej służby w powstaniu.

Szkolenie hufca Szarych Szeregów


We wrześniu Zośka postanowił przeprowadzić szkolenie całego hufca Szarych Szeregów, którego został komendantem. Gromada, licząca prawie sto osób, miała spotkać się w lesie. Przed zebraniem poszczególne piątki musiały rozwiązywać zadania, które rozmieszczono na trasie ich przejścia. Po zmroku wszystkie zastępy dotarły w wyznaczone miejsce. Po raz pierwszy wszystkie piątki stawiły się w jednym miejscu. Zośka podał Rudemu kartkę papieru z napisanym specjalnie na tę chwilę programem.

Po chwili przyjaciel odczytał rozkaz, wzywający do oczekiwania na walkę zbrojną i kształtowania swoich charakterów. Resztę wieczoru spędzili przy ognisku, rozmawiając o ćwiczeniach. Potem odezwał się Rudy. Mówił o tym, że powinni już teraz przygotowywać się do walki. Radził, aby przeprowadzali szkolenie żołnierskie i jednocześnie przygotowywali się do pracy społecznej w Polsce.

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij




  Dowiedz się więcej
1  Kamienie na szaniec - streszczenie w pigułce (z filmem)
2  Charakterystyka Rudego
3  „Kamienie na szaniec” jako dokument epoki