Motyw wojny
II wojna światowa stanowi tło dla wydarzeń opisanych w powieści „Kamienie na szaniec” przez Aleksandra Kamińskiego. Mowa o niej już w pierwszym rozdziale „SŁONECZNE DNI”, gdy pod koniec czerwca 1939 roku przyjaciele z harcerstwa zastanawiają się, czy nie zaprzepaści ona ich planów o letniej wędrówce w Beskidy Śląskie:
„- Ale, słuchajcie, cóż to z tą wojną będzie? Zacznie się czy nie zacznie? Gotowa nam pokiełbasić wszystkie plany.
- Nie bój się, Andrzejku! Pięć razy pan Hitler się obejrzy, nim na nas, na Francuzów i na Anglików skoczy. A jak skoczy, to dostanie w zęby fest. Chłopcy uśmiechnęli się, zapanowała chwila ciszy. Przed oczyma beztroskiej wyobraźni przesuwały się potężne polskie czołgi, niezwyciężone pułki polskiej piechoty, i naród cały zjednoczony i zwarty wokół naczelnego wodza i rządu. Niech no tylko Hitler spróbuje! Odechce się mu wojny już po paru miesiącach”.
W innym, już poważniejszym tonie jest motyw zostaje wprowadzony na początku drugiego rozdziału „W BURZY I WE MGLE”, który rozpoczyna się tragicznym doniesieniem:
„Wrzesień 1939 roku był jednym z najstraszniejszych polskich miesięcy. Nie dlatego, że ponieśliśmy klęskę - niejedną już klęskę miał naród za sobą. Nawet nie dlatego, że klęska ta była tak gwałtowna i tak miażdżąca - na wojnach dramaty i gwałtowne zmiany sytuacji są zjawiskiem częstym. Potworność polskiej tragedii wrześniowej polegała na czym innym: na katastrofie psychicznej narodu, najzupełniej nie przygotowanego do tego, co się stało. Ogromny grzech obciąża sumienia polskiej propagandy i polskiego wychowania narodowego sprzed 1939 roku”.
Motyw ten pełni w powieści zasadniczą rolę – jest przyczyną wszelkich przemian, jakie zaszły w młodych harcerzach, zmieniając ich w silnych i twardych mężczyzn.
Motyw śmierci
Motyw śmierci jest związany z motywem wojny. Choć w wielu książkach opisujących grozę walki umiera wielu bohaterów, to u Kamińskiego odchodzi trójka głównych bohaterów, co jest pewną innowacją. Przy życiu nie pozostaje żaden z poznawanych przez całą powieść harcerzy, co wydobywa jeszcze bardziej tragedię wojny – zabiera kogo chce, nie trzyma się żadnych zasad.
Ważnym cytatem dotyczącym śmierci jest ten związany z powolnym odchodzeniem rannego w czasie akcji pod Arsenałem Alka. Mimo iż chłopak miał zaledwie nieco ponad dwadzieścia lat, był przygotowany na jej przyjście, liczył się z tym decydując się na uczestnictwo w akcjach dywersyjnych i zbrojnych:
„Śmierć? Najprawdopodobniej ominie go tym razem. Ale gdyby przyszła - niech przychodzi. Niech spieszy! Jest całkowicie gotów na jej przyjęcie. Tyle setek razy już o niej myślał, tak zawsze był na nią gotów, że zżył się z nią i niemal zaprzyjaźnił. Swoją część roboty „odwalił”. „Odwalił” ją tak dobrze, jak tylko mógł. To najważniejsze! A przy tym był w tak przyjaznych stosunkach z Panem Bogiem! (…) Alek gasł. Tracił przytomność. Rozumiał już, że gra jego życia dobiega końca. Rozumiał i nie przestawał się uśmiechać. Jakaż to wielka była gra”.
Motyw przesłuchania
Ten motyw został wprowadzony przez Kamińskiego bez żadnego upiększania czy przemilczania faktów. Nie zawahał się „przed naturalistycznym opisem wyglądu Rudego, po katowaniu na Szucha; opisuje też szczegółowo straszne męczarnie towarzyszące umieraniu i to wszystko potęguje tragizm losu Rudego: zadręczonego w bestialski sposób na śmierć” (K. Heska-Kwaśniewicz).
Autor opisał pobyt Janka „Rudego” Bytnara w Pawiaku dokładnie tak, jak zrelacjonowali mu go najbliżsi przyjaciele oraz rodzina zmarłego w wyniku poniesionych tam obrażeń bohatera. Opis wielogodzinnych tortur i katowania na długie godziny wbija się w pamięć czytelnika, dając autentyczne świadectwo „metod” stosowanych przez gestapowców:
„Rudy wyparł się wszystkiego. Zaczęło się bicie. (…) Katujący go gestapowcy z uporem i bez przerwy żądali adresów i nazwisk. Gdy twierdził, że nie zna żadnego i podawał bardzo lakoniczne i bardzo prawdopodobne wersje, tłumacząc powody przechowywania rzeczy znalezionych u niego w czasie rewizji - gestapowców wyprowadziło to z równowagi.
(…) Bicie trwało bez ustanku z parogodzinnymi przerwami. Bito go w trzech postawach: na stojąco - pięścią po twarzy i głowie, leżącego na stołku - kijem i pejczem, oraz na podłodze, gdy mdlał - butami po brzuchu i między nogi. Miażdżono mu również podkowami butów dłonie na kamiennej posadzce, gdy leżał wyczerpany bez sił. Bicie kijem ustało dopiero wtedy, gdy kij złamali mu na głowie. Badanie trwało, przeniosło się teraz na Szucha. (…) Już pierwsze bicia doprowadziły go do utraty przytomności. Zemdlenia były ulgą w torturach.
Nadstawiał więc umyślnie głowę na razy, by stracić przytomność i nie czuć męki.
Zemdlonego budzono do życia kopaniem w brzuch, deptaniem rąk i wierceniem butami między nogami. (…) Następnego dnia przeniesiono go do szpitala w stanie bardzo ciężkim. Ale już w parę godzin potem wzięto go na dalsze badania na Szucha. W czasie tych badań leżał cały czas na noszach. Na tych noszach bito go i katowano straszliwie”.
Motyw przyjaźni
„Kamienie na szaniec” to historia niezwykłej przyjaźni trójki harcerzy: Tadeusza Zawadzkiego „Zośki”, Aleksego Dawidowskiego „Alka” i Jana Bytnara „Rudego”. Od momentu poznania się w zastępie „Buki” 23. Warszawskiej Drużyny Harcerzy byli gotowi zrobić dla siebie wszystko. Szczególnie widać to w relacji „Zośki” i „Rudego”, których połączyły wspólne sportowe i literackie zainteresowania, podobne poglądy oraz pasje. Po śmierci tego Bytnara Tadeusz długo nie mógł dojść do siebie:
„Stracił sprężystość, tylko siłą woli wymuszał na sobie załatwianie bieżących spraw organizacji i życia codziennego. Z rana leżał długo bezmyślnie wpatrzony w sufit. Spóźniał się na spotkania. Chodził zaniedbany. Nie chciał z nikim rozmawiać, był zawsze posępny. Jedynie tylko na zbiórkach, w gronie towarzyszy broni, odzyskiwał na krótki czas zainteresowanie bieżącą chwilą i czuł się jakoś lepiej. W momentach trudnych, jakie obecnie raz po raz sypały się na jego wojskowe otoczenie, potrafił nawet zdobyć się na uśmiech i chwilę pogody. Wnet jednak znów posępniał”.
Motyw miłości
Choć w powieści „Kamienie na szaniec” Kamiński nie sportretował wielu dziewcząt, to pozostał wierny faktom i opisał motyw miłości Maćka Dawidowskiego i jego narzeczonej Basi. Przywiązanie tej dwójki do siebie, szczerość i bezpretensjonalność ich młodzieńczych uczuć widać szczególnie w scenie, gdy Basia czuwa przy łóżku umierającego chłopaka:
„Basia patrzy w twarz kochanego chłopca i choć szarpie nią niepokój, uśmiecha się łagodnie. Bierze ręce Alka w swoje dłonie i głaszcze je delikatnie. Alek przymyka oczy, jest mu tak dobrze... Drugiego dnia po operacji nastąpiło silne pogorszenie. Mocny, tępy ból nie ustawał ani na chwilę (…) Osłabienie opanowywało ciało. Gdy został sam z kimś z rodziny - poprosił o portmonetkę. Z jednej z jej przegródek wyjął malutką karteczkę. Ręką Basi była na niej napisana modlitwa, która Alka najwięcej wzruszała. „Kto się w opiekę odda Panu swemu, a całym sercem szczerze ufa Jemu, śmiele rzec może: mam obrońcę Boga, nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga...” Alek słuchał odczytywanych słów psalmu - i uśmiechał się”.
Motyw Niemców
Niemcy nie zostali przedstawieni w powieści Kamińskiego tak jak w wielu innych publikacjach opartych na faktach i dotyczących II wojny światowej. Jak zauważa Heska-Kwaśniewicz:
„Niemców nie pokazano w niej, jako głupiego, łatwego do zwyciężenia okupanta, co jest cechą tylu książek o tematyce wojennej. Niemcy w Kamieniach są mądrzy, przebiegli i okrutni. Przez to bohaterowie muszą działać rozważnie i mądrze”.
Sam Kamiński nazywa ich w dziele „przeciwnikiem rzutkim i pomysłowym”, a walkę z nim określa jako „poważną, męską próbą sił”.
Motyw dojrzewania
„Kamienie na szaniec” są opowieścią o dojrzewaniu pokolenia Kolumbów, którego przedstawiciele pod wpływem wojennych doświadczeń z drobnych, szczupłych, skromnych i powściągliwych absolwentów jednej z najlepszych szkół średnich w Warszawie stali się silnymi, aktywnymi, twardymi i zdeterminowanymi żołnierzami.
Kamiński ukazał proces wykształcania w nich poczucia odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale i za drugiego człowieka czy Ojczyznę, jak wojna wymusiła konieczność zabijania drugiego człowieka, jak dobitnie wpłynęła na ich psychikę.
Motyw walki z okupantem
„Kamienie na szaniec” pokazują różne sposoby walki z niemieckim okupantem praktykowane przez konspiracyjne organizacje podziemne, począwszy od akcje małosabotażowe, mające na celu reorganizację propagandy niemieckiej i ośmieszanie działań okupanta (malowanie antyniemieckich napisów kredą na murach, gazowanie sal, wrzucenie próbówek gazowych do sklepów, zrywanie flag niemieckich z urzędów i komisariatów, zawieszanie na liniach tramwajowych i latarniach polskich chorągiewek, pisanie hasła „Polska zwycięży” na murach, malowanie Symbolu Polski Walczącej, wprowadzonego przez „Wawer”), poprzez akcje dywersyjne, a skończywszy na otwartej walce z bronią w ręku, np. wysadzenie torów kolejowych i pociągu towarowego przewożącego broń na front wschodni pod Kraśnikiem, akcja pod Arsenałem, akcja pod Celestynowem (uwolnienie 49 więźniów przewożonych z obozu koncentracyjnego na Majdanku do obozu koncentracyjnego Auschwitz) czy akcja we wsi Sieczychy (likwidacja posterunku żandarmerii niemieckiej na północno-wschodniej granicy Generalnej Guberni).