Szewczyk - analiza i interpretacja
Z tomu „Łąka” (1820)
Tytułowy bohater to skromny człowiek, który szyje buty dla Boga. Wykonuje on swoją pracę nocą i czyni to z wielkim zapałem, chociaż wydawałoby się, że niewykonalne jest uszycie obuwia dla wielkiego Stwórcy.
Ośmiowersowe zwrotki wiersza przerywane są refrenem, w którym zawarta jest pochwała pracy Szewczyka:
„Błogosławiony trud,Refren ten wprowadza czytelnika w nastrój baśniowy, pełen rozrzewnienia i malarskości. Ukazuje pracę szewczyka jako efektywną i twórczą. Nadaje też całemu utworowi charakter pieśni.
Z którego twórczej mocy,
Powstaje taki but
Wśród takiej srebrnej nocy!”
W drugiej zwrotce ujawnia się podmiot, w roli którego występuje Szewczyk. Zwraca się on, w apostrofie, do Boga. Ofiaruje Stwórcy dzieło swych rąk, dając w ten sposób dowód swojej miłości i troski. Szewczyk jest najlepszy w swoim fachu, dlatego odwdzięcza się Bogu szyjąc mu buty.
Ostatnia zwrotka pokazuje marność życia człowieka wobec całego świata. Szewczyk świadom jest tego, że jego istnienie jest znikome (podobnie jak u Daniela Naborowskiego – „Krótkość żywota”), jednak wdzięczny jest Bogu za życie, które otrzymał. Wypowiada on słowa:
„W szyciu nic nie ma, oprócz szycia,
Więc szyjmy, póki starczy siły!
W życiu nic nie ma, oprócz życia,
Więc żyjmy, aż po kres mogiły!”
Bohater robi to, co potrafi, szyje buty dla chwały Boga. Realizuje on w ten sposób siebie. Człowiek stawia przed sobą wciąż szczytne cele, dąży do nich, a nawet, jeśli je osiąga wciąż jest rozgoryczony, nie ma poczucia spełnienia, pełnej satysfakcji. Natura ludzka jest bowiem przepełniona pychą i chociaż ludzie zmierzają do doskonałości, doskonali nie są. Szewczyk wyznaje inną, własną filozofię, w której można dopatrzyć się elementów franciszkanizmu. Uważa on, że najlepszym rozwiązaniem jest realizowanie siebie, akceptowanie życia takim, jakim jest.
Sam tytuł utworu jest symboliczny. Leśmian używa zdrobnienia, by pokazać znikomość ludzkiego losu. Ceni bowiem życie, możliwości i postawę człowieka, przestrzega go jednak przed pychą.
Szewczyk - Bolesław Leśmian
W mgłach daleczeje sierp księżyca,
Zatkwiony ostrzem w czub komina,
Latarnia się na palcach wspina
W mrok, gdzie już kończy się ulica.
Obłędny szewczyk - kuternoga
Szyje, wpatrzony w zmór odmęty,
Buty na miarę stopy Boga,
Co mu na imię - Nieobjęty!
Błogosławiony trud,
Z którego twórczej mocy
Powstaje taki but
Wśród takiej srebrnej nocy!
Boże obłoków, Boże rosy,
Naści z mej dłoni dar obfity,
Abyś nie chadzał w niebie bosy
I stóp nie ranił o błękity!
Niech duchy, paląc gwiazd pochodnie,
Powiedzą kiedyś w chmur powodzi,
Że tam, gdzie na świat szewc przychodzi,
Bóg przyobuty bywa godnie.
Błogosławiony trud,
Z którego twórczej mocy
Powstaje taki but
Wśród takiej srebrnej nocy!
Dałeś mi, Boże, kęs istnienia,
Co mi na całą starczy drogę -
Przebacz, że wpośród nędzy cienia
Nic ci, prócz butów, dać nie mogę.
W szyciu nic nie ma, oprócz szycia,
Więc szyjmy, póki starczy siły!
W życiu nic nie ma, oprócz życia,
Więc żyjmy aż po kres mogiły!
Błogosławiony trud,
Z którego twórczej mocy
Powstaje taki but
Wśród takiej srebrnej nocy!