Kleofas ma okulary. Kleofas przychodzi do szkoły w okularach i oznajmia, że nie będzie już najgorszym uczniem. Ananiasz – prymus – wścieka się . Sytuację uspokaja opiekun Rosół. Chłopcy przymierzają po kolei okulary. Kleofas zabrania tego Alcestowi, ze względu na tłuste dłonie. Ich kłótnię przerywa ponowne wejście Rosoła. Na geografii Alcest przymierza okulary i nie zauważa nauczycielki. Wylatuje za drzwi, a Kleofas otrzymuje jedynkę.
Łyk świeżego powietrza. Mikołajek z rodzicami wyjeżdża w niedzielę na wieś, do domku pana Bongraina. Po drodze gubią się. Kalasanty – syn gospodarza – siedzi za karę za wchodzenie na drzewko w swoim pokoju. Okazuje się, że obiad, przygotowany przez żonę gospodarza – Klarę – jest niedogotowany. Po obiedzie chłopcy grają w kule, jednak gdy jedna z nich trafiła na trawnik, Kalasanty ponownie musiał iść do swego pokoju. Rodzice Mikołajka pożegnali się i wyruszyli, by uniknąć korków.
Kredki. Mikołajek otrzymał rano prezent od babci Buni. Tata zapowiedział, że przyniesie to nieszczęście, na co oburzyła się mama. W szkole na lekcji Mikołaj pochwalił się prezentem. Zrobiło się zamieszanie, na co zdenerwowała się pani i ukazała chłopców. Na przerwie okazało się, że brakuje żółtej kredki. Rufus oskarżył o kradzież Euzebiusza, a ten uderzył go. Wywołała się bójka, którą uciszył Rosół. Pobili się też Alcest z Joachimem. Kredki zostały zniszczone. W domu odnalazła się żółta kredka – wywrócił się na niej tata.
Na campingu. Joachim wymyślił, by nazajutrz chłopcy bawili się w camping. Zebrali się na swoim ulubionym placu. Za namiot miał posłużyć stary koc. Chłopcy najpierw udawali że jadą, potem rozbijają namiot, palą ognisko i jedzą obiad. Gdy zrobiło się nudno Joachim pobił się z Euzebiuszem, a namiot się zawalił. Chłopcy wrócili do domu zadowoleni, ale spóźnieni, za co dostali burę.
Mówiliśmy przez radio. Nauczycielka zapowiedziała w klasie wizytę reporterów. Chłopcy bardzo się podniecili. Po wejściu dyrektora z panem Kiki z panem Piotrusiem do udzielenia wywiadu został wybrany Ananiasz, jednak ze stresu rozpłakał się i musiał wyjść. Następny był Alcest, ale właśnie jadł rogalik i mówił niewyraźnie. Potem reporter przepytywał Euzebiusza, jednak ten najpierw mówił za głośno, a potem źle, a następnie pochwalił się umiejętnością gry w nogę. Koledzy zaprotestowali i wywiązała się kłótnia. Nagranie zostało zakończone. Wieczorem sąsiedzi i rodzina Mikołajka zebrali się przy radu. Okazało się, że zamiast nagrania puszczono muzykę.
Jadwinia. Mikołajek zaprosił kolegów na podwieczorek. Została też zaproszona Jadwinia – córka sąsiadów. Chłopcy nie chcieli z nią rozmawiać. Podczas podwieczorku urządzili konkurs – kto zje szybciej swoje ciasto. Po jedzeniu wszyscy wyszli na dwór – prześcigali się w różnych konkurencjach, by wzbudzić podziw dziewczynki. Fikali koziołki, chodzili na rękach i wspinali się na drzewo. Gdy Jadwinia wróciła do domu, inni goście także wrócili do domu.
Filatelistyka. Rufus zapowiedział chłopcom, że został filatelistą i zachęcił ich do zbierania znaczków. W domu Mikołajek „założył kolekcję” – dostał trzy znaczki od taty. W szkole chłopcy zaczęli wymieniać się znaczkami. Euzebiusz, który nie miał nic zabrał znaczek Kleofasowi. Chłopcy pobili się, za co Rosół postawił ich do kąta. Ostatecznie Mikołajek wymienił swoje znaczki z Gotfrydem na dwie kulki.
Maksencjusz czarodziej. Maksencjusz zaprosił kolegów na podwieczorek, podczas którego miał pokazywać magiczne sztuczki. Po posiłku zaczął się pokaz. Gotfryd zdradzał tajemnicę kolejnych sztuczek (z różdżką i kostką, garnkiem, znikającą kulką), a Rufus podejrzewał triki. Mama Maksencjusza niepokoiła się o stan swego salonu i prosiła chłopców o spokój. Na koniec Maksencjusz pobił się z Gotfrydem, a mama wyprosiła chłopców. Magiczna kulka zniknęła.
Deszcz. Z powodu deszczu chłopcy musieli na przerwie pozostać w klasie. Chcieli grać w dwa ognie i otworzyli okna, by nie wybić szyb. Zdenerwowana pani nakazała im usiąść w suchych ławkach. Gotfryd namalował ludzika i napisał, że Maksencjusz jest głupi. Chłopcy pobili się. Wściekła pani dowiedziała się od Ananiasza, kto był autorem słów na tablicy. Zrobiło się zamieszanie, które zaalarmowało dyrektora. Ten ukarał skruszonego Gotfryda i nakazał chłopcom pozostanie w klasie na przerwie, mimo że deszcz przestał padać.
Szachy. Mikołajek został zaproszony do Alcesta na podwieczorek. Po obfitym posiłku tata Alcesta nauczył chłopców zasad gry w szachy. Chłopcy szybko znudzili się grą i zaczęli łamać jej zasady. Do gry włączyli wiele zabawek i zaczęli bój między dwiema armiami. W pokoju zrobił się wielki bałagan, z czego nie była zadowolona mama Alcesta i ukarała go brakiem dokładki deseru podczas kolacji.
Lekarze. W szkole Mikołajka miało się odbyć badanie lekarskie. Chłopcy obawiali się prześwietlenia. Ananiasz wpadł w histerię i nie chciał żadnych badań, jednak został prześwietlony jako pierwszy. Potem do lekarskiego autobusu wchodzili kolejni chłopcy. Byli niezdyscyplinowani i lekarze nie potrafili ich okiełznać. Kierowca autobusu nakazał odjazd – jeden z lekarzy pozostał, zaś w busie odjechał Gotfryd.
Nowa księgarnia. Nieopodal szkoły Mikołajka otwarto nową księgarnię. Chłopcy odwiedzili ją robiąc mnóstwo zamieszania i przeszkadzając w obsłudze innych klientów. Alcest przeliczył tłustymi palcami kartki w zeszycie, ale nie miał pieniędzy by za niego zapłacić. Kleofas wywrócił regał, a Mikołajek i Gotfryd pokłócili się, która historia z pisma jest ciekawsza – o lotnikach czy kowbojach. Zrobiło się późno i chłopcy opuścili księgarnię.
Rufus jest chory. Rufus na lekcji arytmetyki oznajmił, że jest chory. Pani wysłała go do gabinetu lekarskiego, jednak chłopak nie poszedł tam. Na przerwie Gotfryd pytał czy kolega naprawdę jest chory. Wywiązała się bójka. Sytuację próbował uspokoić pan Mouchabière, jednak nie dawał sobie rady. Rufus histerycznie przeciwstawiał się wizycie u lekarza. Opiekun Rosół także początkowo nie mógł przekonać chłopca. Kolejni koledzy Mikołajka zostali ukarani pozostaniem w szkole po lekcjach. Okazało się, że Rufus ma odrę, na którą zapadł też opiekun.
Lekkoatleci. Chłopcy nudzili się na swoim placu. Kleofas zaproponował zabawę w zawody lekkoatletyczne. Pierwszą konkurencją miał być skok wzwyż, jednak chłopcy nie mieli sznurka. Gotfryd zaczął chodzić na rękach, ale Kleofas stwierdził, że to nie jest konkurencja i pobili się. Następnie miał być bieg na sto metrów, jednak brakowało sznurka na mecie. Gdy Joachim znalazł drut urządzono rzut młotem. Kleofas tak mocno rzucił, że wybił wystawową szybę w sklepie.
Tajemny szyfr. Gotfryd wymyślił, że chłopcy będą porozumiewać się tajnym szyfrem – każdej literze przyporządkowany był gest. Na przerwie wytłumaczył zasady chłopcom, co zaniepokoiło pana Mouchabière. Na lekcji arytmetyki Gotfryd nadał wiadomość. Wszyscy na niego patrzyli, także pani, która postawiła go do kąta. Po lekcji zły Gotfryd stwierdził, że nie będą używać szyfru, a na lekcji próbował im przekazać, by nie patrzyli wszyscy na niego.
Urodziny Jadwini. Mikołajek został zaproszony na urodziny przez córkę sąsiadów Jadwinię. Na przyjęcie prowadzi go mama i nakazuje bycie grzecznym. Okazuje się, że wśród gości są tylko dziewczynki. Śmieją się z wyglądu chłopca w urodzinowej czapce. Mikołajek traci apetyt. Po podwieczorku dziewczynki recytują wierszyki i grają na pianinie. Bawią się prezentami Jadwini. Pani Courteplaque proponuje zabawę w taniec w kółku. Mama odbiera Mikołajka, który w domu nic nie mówi. Płacze po pytaniu taty o to, co się stało. Wieczorem tata zabiera chłopca na film o kowbojach.