Mały Tomasz przebywa w dworku szlacheckim, u swoich dziadków Kazimierza i Michaliny Surkontów. Jego rodzice są na wojnie. Bohater dorasta w międzynarodowym tyglu kulturowym. W tym niesamowitym miejscu stykają się ze sobą religie katolicka, prawosławna, a także znane jeszcze z czasów pogańskich litewskie rytuały. Zupełnie nieświadomie Tomasz mówi płynnie w dwóch językach (w domu mówiono po polsku, a we wsi po litewsku) i często przeplata je ze sobą. W opowieści obecni są również Żydzi, Niemcy i Rosjanie, a także… diabły.
Diabły i duchy stanowią naturalny element litewskiego krajobrazu:
Osobliwością doliny Issy jest większa niż gdzie indziej ilość diabłów. Być może spróchniałe wierzby, młyny, chaszcze na brzegach są szczególnie wygodne dla istot, które ukazują się oczom ludzkim tylko wtedy, kiedy same sobie tego życzą. Można powiedzieć, że te nadprzyrodzone zjawiska są elementem litewskiego folkloru i nikogo z mieszkańców nie dziwią. Zresztą mało kto boi się diabłów, ponieważ ich ulubionym zajęciem jest taniec i zabawa.
Jeśli już mowa o folklorze, to z kart opowieści możemy poznać wiele litewskich obrządków, tradycji, które dziś mogą wydawać się dość niecodzienne:
Żadne święto nie mogło równać się z Wielkanocą (…). Najbardziej Tomaszowi podobało się męczenie Judasza. Uciekał jak mógł, gonili go w kółko obsypując wyzwiskami, wreszcie wieszał się wyciągając język, zdjęty z drzewa był trupem, ale czy można takiemu wymknąć się tak łatwo? Przewrócony na brzuch, szczypany, wydawał jęki, wreszcie ściągano mu majtki, jeden z chłopców wsadzał mu w tyłek słomkę i przez tę słomkę wdmuchiwał w niego duszę, aż Judasz zrywał się, krzycząc, że żyje.
strona: - 1 - - 2 -