Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
Pankracy to jedna z czołowych postaci „Nie – Boskiej komedii”. Przewodzi rewolucjonistom.

Jego wygląd zewnętrzny pasuje do funkcji, którą piastuje: „Głos jego przeciągły, ostry, wyraźny – każde słowo rozeznasz, zrozumiesz – ruchy jego powolne, łatwe, wtórują, słowom jak muzyka pieśni – czoło wysokie, przestronne, włosa jednego na czaszce nie masz, wszystkie wypadły, strącone myślami – skóra przyschła do czaszki, do liców, żółtawo wcina się pomiędzy kości i muskuły – a od skroni broda czarna wieńcem twarz opasuje – nigdy krwi, nigdy zmiennej barwy na licach – oczy niewzruszone, wlepione w słuchaczy – chwili jednej zwątpienia, pomieszania dojrzeć; a kiedy ramię wzniesie, wyciągnie, wytęży ponad nimi, schylają się głowy, zda się, że wnet uklękną przed tym błogosławieństwem wielkiego rozumu – nie serca (...)”

Poeta szkicuje Pankracego jako osobę niezwykle inteligentną, pewną siebie, która z uporem i nie bacząc na konsekwencje ma zamiar zrealizować plan „wytępienia” klas uprzywilejowanych i wznieść się ponad hierarchię społeczną.

Lider buntowników ma świadomość swojej wielkości i siły, potrafi przemawiać do ludu i przekonać go do swoich racji, lecz nie do końca utożsamia się z ludem, którego jest częścią. Czuje się lepszy, nienawidzi w rebeliantach tego, że zbyt powierzchownie pojmują jego plan budowy nowego świata. Przyszłość kojarzy im się z dobrami materialnymi i zupełnym ubóstwem ducha.

Pankracy dostrzega to i obawia się, że buntownicy źle zrozumieli ideę rewolucji, zwłaszcza, że lubują się w pijaństwie i rozpuście: „Pięćdziesięciu hulało tu przed chwilą i za każdym słowem moim krzyczało: - „Vivat” – czy choć jeden zrozumiał myśli moje? – pojął koniec drogi, i początku której hałasuje? Ach! - fervidum imitatorum pecus. [zapalczywa trzodo naśladowców]”

Megalomanię Pankracego uświadamia mu jego wróg – Hrabia Henryk, z którym pojedynkuje się na słowa i myśli. Hrabia mówi wówczas: „(...) A ciebie tam nie było – nie raczyłeś zstąpić pomiędzy dzieci twoje – bo w głębi ducha ty pogardzasz nimi (...)”.

Pankracy spotyka się z Henrykiem, by wyłuszczyć mu swoje racje i zyskać jego aprobatę dla własnych poczynań, przekonać go o słuszności rewolucji. Dostrzega w nim równego sobie, wodza - poetę – przewodnika dusz. Widzi, iż Hrabia również walczy o pewne cele, odmienne od jego, bo związane z chrześcijańską kulturą i tradycją.

Lider arystokratów nie utożsamia się ze światopoglądem Pankracego. Nie wierzy w słuszność i realizację głoszonej przez niego teorii: „Z pokolenia, które piastuję w sile woli mojej, narodzi się plemię ostatnie, najwyższe, najdzielniejsze. – Ziemia jeszcze takich nie widziała mężów. – Oni są ludźmi wolnym, panami jej od bieguna do bieguna. – Ona cała jednym miastem kwitnącym, jednym domem szczęśliwości, jednym warsztatem bogactw i przemysłu.”

Przywódca rewolucjonistów nie uznaje wiary w Boga, ani tradycji. Odrzucenie zasad pozwala mu i jego protegowanym mordować bez wyrzutów. Zbrodnie zostają uświęcone, w miejsce Boga pojawia się Wolność. Rewolucjoniści wnioskują, że skoro Stwórca dopuścił do tego, by ludzkość cierpiała nędzę i poniżenie, nie jest ani sprawiedliwy, ani dobry. Wówczas Go odrzucają i tworzą nową ideologię opartą na pozornej równości i braterstwie.

Pankracy wymaga bezwzględnego posłuszeństwa, do Leonarda kieruje ostrzeżenie: „(...) tylko pięć kul w twoich piersiach, za to żes śmiał głos podnieść o ton jeden wyżej w mojej przytomności.” Jego okrucieństwo ujawnia się również w chwili, gdy jako wygrany bezdusznie skazuje jeńców - arystokratów na śmierć.

Hrabia gardzi Pankracym, nazywa go bluźniercą, „mieszczańskim synem”, człowiekiem bez ziemi, bez przodków, koczownikiem, który nie zdoła ustanowić nowego ładu, ponieważ wyzbył się wszelkich zasad, zaakceptował zbrodnie, opilstwo i rozpustę. Na jakim więc moralnym kręgosłupie miałby się opierać nowy, stworzony przez niego ustrój?

Idea Pankracego z pozorów jest słuszna, po zwycięstwie wódz wyrokuje: „(...) trza zaludnić te puszcze – przedrążyć te skały – połączyć te jeziora – wydzielić grunt każdemu, by we dwójnasób tyle życia się urodziło na tych równinach, ile śmierci tera na nich leży. – Inaczej dzieło zniszczenia odkupionym nie będzie”, ale niewłaściwe są środki jej realizacji.

Pankracy umiera porażony jasnością Galilejczyka, który „przyszedł”, by przypomnieć o zszarganych prawach, poniżonej boskości, a wobec tej nawet wielki wódz musi się ukorzyć.
Dobrze wiedzieć
Badacz literatury - Stefan Treugutt doszukał się pierwowzoru Pankracego w jednym ze znajomych Krasińskiego: „Odwiedził mianowicie Krasińskiego w Genewie jesienią 1831 r. Leon Łubieński, niegdyś kolega uniwersytecki z Warszawy. Krasiński uważał go za swego nieubłaganego wroga, a także za istnego demona rewolucjonizmu, zimnego i pozbawionego uczucia. Mniejsza o prawdziwego Łubieńskiego, ale być może dzięki temu genewskiemu spotkaniu powstała wielka i ważna scena starcie ideowego w rozmowie Henryka z Pankracym w Części III „Nie – Boskiej komedii.”




Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Nie-Boska komedia - streszczenie
2  Charakterystyka rewolucjonistów w „Nie – Boskiej komedii”
3  Charakterystyka arystokratów w „Nie – Boskiej komedia”