Zaczął wypytywać się o statki, lecz Odys skłamał, że wszystkie zostały zniszczone. Wówczas rozwścieczony potwór pochwycił dwóch z jego ludzi, uderzył nimi o ziemię, a potem z ich ciał przygotował wieczerzę. Następnie położył się, a przerażony Odyseusz zaczął zastanawiać się, jak uciec z groty. O świcie Cyklop obudził się, porwał dwóch kolejnych ludzi i wygonił trzodę z jaskini, zastawiając wyjście głazem. Odyseusz wystrugał z kawałka drewna ostrą maczugę, ukrył ją i uradził z towarzyszami, że należy wbić ją w jedyne oko potwora.
Wieczorem olbrzym wróci do jaskini i przygotował wieczerzę z dwóch towarzyszy Odysa. Wtedy mężczyzna zbliżył się do niego, niosąc czarę pełną wina. Cyklop chętnie wypił napój, wypytując Odysa o imię. Wódz podstępnie odrzekł, że nazywa się Nikt, a potwór uznał, że zje go jako ostatniego. Nagle upadł, powalony trunkiem. Odyseusz pochwycił ostrugany kołek, rozżarzył go w ogniu i wbił w oko potwora. Zraniony olbrzym poderwał się, wyjąc z bólu i zaczął wzywać swych towarzyszy. Kyklopi nadbiegli, dopytując, co się stało, a gdy wyjaśnił, że Nikt go zdradził, odeszli, mówiąc, że najwyraźniej oszalał i powinien teraz pomodlić się do swego ojca, który włada morzem.
Olbrzym, jęcząc z bólu, odsunął głaz i usiadł w wejściu, macając wokół siebie rękoma. Tymczasem Odyseusz powiązał po trzy owce razem, kazał towarzyszom ukryć się pod zwierzętami, a sam uczepił się brzucha rosłego capa. Tak przeczekali kilka godzin do świtu, kiedy to owce wyruszyły na pastwisko. Cyklop dokładnie obmacywał każde zwierzę, lecz nie domyślił się, że wraz ze zwierzętami uciekają więźniowie. Na łące Odyseusz i jego ludzie popędzili owce na statek i odbili szybko od brzegu.
Odys stanął na nawie, nazywając Cyklopa zbrodniarzem. Rozgniewany potwór cisnął w jego stronę ogromny głaz, który upadł tuż obok okrętu, wzburzając wodę. Odyseusz wyjawił olbrzymowi swoje imię, a ten pogrążył się w rozpaczy, płacząc, że właśnie wypełniła się stara przepowiednia, jaką wywróżył mu syn Euryma. Starał się zachęcić mężczyznę do powrotu, zapewniając, że ugości go należycie i zapewni u Posejdona bezpieczną podróż do domu. Kiedy Odyseusz odmówił, przeczuwając podstęp, wzniósł ręce do nieba i zaczął modlić się do Posejdona, prosząc o pomszczenie krzywdy, jakiej doznał z rąk Greka. Potem cisnął kolejnym głazem, wzburzając morze, dzięki czemu statek Odysa szybciej dopłynął do przystani, gdzie zacumowane były okręty jego przyjaciół. Na brzegu złożył ofiarę Zeusowi z kozła i następnego dnia wraz z towarzyszami wyruszył w dalszą drogę.
PIEŚŃ DZIESIĄTA
Przygody u Ajola, Lajstrygonów, Kirki
Po ucieczce z wyspy Cyklopów, Odyseusz i jego towarzysze dotarli do kraju Ajolii, którym rządził syn Hippodata, Ajol, ulubieniec i przyjaciel bogów. Odyseusz przebywał u niego przez miesiąc, opowiadając o swoich przygodach, a kiedy wyruszył w dalszą drogę, Ajol zamknął w skórzanym miechu nieprzychylne wiatry, nakazując, aby w podróży towarzyszył Grekom przychylny im Zefir. Stało się jednak inaczej, ponieważ podróżnicy sami ściągnęli na siebie niebezpieczeństwo. Dziesiątego dnia żeglugi dostrzegli w oddali ziemię ojczystą.
Wówczas to Odyseusz, który przez cały czas trzymał ster, zasnął znużony, a jego towarzysze rozwiązali miech, sądząc, że ukryte są w nim jakieś skarby. W tej samej chwili srogie wichry odrzuciły okręty w głąb morza, z powrotem do Ajolii. Zrozpaczony Odyseusz udał się na zamek Aloja i usiadł w progu, prosząc o pomoc. Zagniewany Ajol przepędził go jednak z wyspy, uznając, że nie może gościć u siebie kogoś, kto jest ścigany zemstą bogów. Grecy powrócili więc na swoje statki i przez siedem dni i nocy zmagali się z nieprzychylnym im morzem.
W końcu dotarli do lajstrygońskiego grodu Lamos i zatrzymali się w przystani. Odyseusz przedostał się na skały, za którymi ciągnęła się pustynia. W oddali dostrzegł słup dymu, więc wysłał zwiadowców i keryksa, aby dowiedzieli się, kto tam mieszka. Mężczyźni pod miastem spotkali córkę Antifa, która wskazała im dwór ojca. Na zamku spotkali ogromną kobietę, a Antif porwał jednego z ludzi Odysa i zjadł go. Pozostali dwaj zdołali wrócić do przystani, ścigani przez Lajstrygonów, którzy, dotarłszy na brzeg, zaczęli rzucać głazami w przycumowane statki. Odyseusz zdołał odciąć linę, mocującą okręt do opoki i wydał rozkaz do odpłynięcia, bezsilnie obserwując, jak toną pozostałe statki.
Po jakimś czasie dopłynął do wyspy Ajai, na której mieszkała piękna bogini Kirke. Tam zatrzymali się, aby wypocząć. Trzeciego dnia o świcie Odyseusz wyszedł na szczyt skały i wypatrzył słup dymu za lasem, domyślając się, że tam właśnie mieszka Kirke. Zaczął zastanawiać się, co robić i wtedy ujrzał jelenia z ogromnym porożem. Zabił zwierzę, zarzucił je na plecy i wróciwszy do towarzyszy niedoli, zapewnił ich, iż nie przyjdzie im umrzeć z głodu.
Następnego dnia zwołał naradę, podzielił drużynę na dwa oddziały i wyznaczył dowódców. Po losowaniu część ludzi pozostała na statku, a pozostali, na czele z Eurylochem, udali się na zamek Kirke. Boginka wyszła na dziedziniec, zapraszając ich do swych komnat. Na zewnątrz został jedynie Euryloch, przeczuwając jakiś podstęp. Mężczyźni zasiedli do posiłku, a gdy pożywili się, Kirke zamieniła ich w świnie i zapędziła do chlewu. Euryloch uciekł na okręt, płacząc z żalu nad towarzyszami. Wreszcie zdołał opowiedzieć o tym, co wydarzyło się na zamku. Odyseusz rozkazał, aby zaprowadził go do Kirke, lecz młodzieniec zaczął błagać, by jak najszybciej opuścili wyspę.
Odys wyruszył więc sam na zamek, lecz nagle drogę zastąpił mu Hermes. Bożek postanowił mu pomóc i podarował mu zioło, chroniące przed czarami Kirke. Poradził, by w chwili, kiedy kobieta będzie chciała dotknąć go różdżką, wydobył miecz i rzucił się na nią. Wówczas czarodziejka zacznie wabić go do łożnicy, a on powinien położyć się na łóżku, dzięki czemu ocali swych przyjaciół. Wreszcie Odyseusz stanął u wrót zamczyska i przywołał boginkę. Wszedł za nią do komnaty i postąpił zgodnie z zaleceniami Hermesa. Zaskoczona Kirke nie broniła się, wypytując go o imię, ponieważ jakiś czas temu pewien bóg przepowiedział jej, że na wyspie pojawi się wracający spod Troi Odys. Mężczyzna wymusił na niej przysięgę, że nie posłuży się czarami i udał się do sypialni. Tam dostrzegł śliczne służki, przygotowujące kąpiel dla niego. Kiedy się umył, został zaprowadzony do kolejnego pokoju, gdzie stał suto zastawiony stół.
Odyseusz zasiadł za nim, lecz nie jadł niczego, co zaniepokoiło Kirke. Na jej pytanie, dlaczego jest zamyślony, odparł, że chciałby najpierw ujrzeć wolnymi swych przyjaciół. Boginka natychmiast odczarowała Greków, zwracając im nie tylko ludzką postać, ale również młodość i urodę. Potem zbliżyła się do Odyseusza, prosząc, żeby udał się do przystani i przyprowadził pozostałych towarzyszy. Mężczyzna wypełnił jej polecenie i udał się nad morze. Wszyscy ochoczo zgodzili się iść z nim na zamek Kirke, jedynie Euryloch nie wierzył czarodziejce, przekonany, że chce zamienić ich w zwierzęta. Wreszcie, w obawie przed gniewem Odysa, ruszył na dwór Kirke, gdzie boginka powitała ich i obdarowała pięknymi ubraniami. Podczas biesiady Kirke podeszła do Odyseusza, prosząc, aby zapomnieli o swych smutkach i skorzystali z jej gościny.
Grecy pozostali na wyspie czarodziejki przez rok, lecz gdy minął kolejny miesiąc przyjaciele stanęli przed Odyseuszem, wypominając mu, że zapomniał już o swojej ojczyźnie. Tego samego dnia wieczorem Odys poprosił Kirke, by wypełniła daną im obietnicę i odprawiła ich do domu. Czarodziejka odparła, że nie będzie ich dłużej zatrzymywać, lecz najpierw będą musieli odbyć inną podróż, udając się do Hadesu, gdzie będzie mógł porozmawiać z duszą tebańskiego wróżbity, Tejresjasza. Mężczyzna, słysząc jej słowa, rozpłakał się. Kirke zapewniła go jednak, że wiatry ułatwią mu podróż do krainy zmarłych. Poradziła, by na miejscu udał się w pobliże ujścia Styksu i wykopał tam głęboki dół, składając w nim ofiarę dla zmarłych. Następnie powinien czekać na zjawienie się Tejresjasza, który wskaże mu drogę powrotną do domu. O świcie Odyseusz obudził swych towarzyszy, przekazując im rady Kirke i oznajmiając, że wyruszają do Hadesu.
PIEŚŃ JEDENASTA
U zmarłych (Nékyja)
Odyseusz i jego towarzysze wyruszyli w dalszą podróż pogrążeniu w smutku, a Kirke zesłała przychylny wiatr, który miał poprowadzić ich okręt do Hadesu.
W końcu dotarli na kraniec oceanu, do ziemi Kimmeryjczyków, osnutej wieczną ciemnością i mgłą. Tam Odys wysiadł na brzegu i ruszył w stronę, wskazaną mu przez Kirke. Wykopał głęboki dół, złożył w ofierze dwie owce i rozlał wokół mleko, miód oraz słodkie wino. Obiecał zmarłym, że po powrocie do Itaki złoży im obiatę z dorodnej jałówki, a dla Tejresjasza zabije czarnego barana. Nagle ujrzał wiele dusz zmarłych, które krzycząc, zaczęły zbierać się wokół dołu. Odyseusz rozkazał swym ludziom spalić owce, aby przebłagać w ten sposób Hadesa i Persefonę, sam zaś wydobył miecz, broniąc widmom dostępu do ofiary.
Wśród zjaw dostrzegł duszę Elpenora, którego pozostawili w domu Kirke. Mężczyzna zapłakał nad przyjacielem, pytając go, w jaki sposób dostał się do Hadesu. Elpenor odparł, że zgubiło go nadużycie wina i pijany spadł z dachu, łamiąc kark. Błagał Odyseusza, aby wrócił do wyspy Enei i pogrzebał jego ciało. Niebawem pojawiła się dusza matki Odysa, która żyła w dniu, kiedy wyruszał pod Troję. Na jej widok Odyseusz rozpłakał się, lecz nie pozwolił, aby zbliżyła się do ofiarnej krwi. W końcu przybyła dusza Tejresjasza, który rozpoznał Odysa i kazał mu odejść na bok. Wieszcz napił się krwi i zwrócił się do wodza, mówiąc, że ściga go gniew Posejdona, który mści się za oślepienie Cyklopa.
Zapowiedział, że Odyseusz wróci pewnego dnia do domu, lecz zanim to się stanie dotrze do wyspy Trinakii, gdzie ujrzy tuczne jałowice, należące do Heliosa. Jeśli nie powstrzyma swych towarzyszy przed zabiciem zwierząt, zginą wszyscy, a on powróci do Itaki jako nędzarz, na cudzym statku, a w domu zastanie zuchwalców, trwoniących jego majątek. Zdoła jednak przechytrzyć zalotników, dokonując krwawej zemsty. Poradził, aby później Odyseusz wyruszył w świat, szukając ludzi, którzy nic nie wiedzą o morzu i tam w ziemię wbił wiosło, prosząc Posejdona o litość. Zapewnił, iż mężczyzna dożyje sędziwej starości i będzie szczęśliwy. Odys wysłuchał przepowiedni, a następnie spytał, co ma zrobić, aby dusza jego matki rozpoznała go. Tejresjasz odrzekł, żeby pozwolił zmarłym posmakować krwi, po czym zniknął w gmachach Hadesu.
Odyseusz pozostał przy dole i po niedługim czasie dusza jego matki zbliżyła się, by napić się krwi ofiarnej. Rozpoznała syna i ze smutkiem zapytała, w jaki sposób żywy dostał się do Hadesu. Odys wyjaśnił, że przybył tu, aby wysłuchać przepowiedni wieszcza i zasięgnąć jego rady, ponieważ nie może wrócić do domu rodzinnego. Zaczął wypytywać matkę o przyczynę jej śmierci i swoich najbliższych, których pozostawił w Itace. Matka odparła, że Penelopa pozostaje mu wierna i wciąż opłakuje go, a Telemach zajmuje się jego włościami. Natomiast jego ojciec żyje w ubóstwie, sypiając w popiele i rozpaczając po stracie syna. Ona sama zmarła z tęsknoty za Odyseuszem. Mężczyzna chciał objąć marę, lecz wymykała mu się z rąk, tłumacząc, że powinien już wrócić do świata żywych. Tymczasem wokół dołu zebrało się wiele dusz, więc wydobył ponownie miecz, pozwalając, by kolejno zbliżały się do obiaty i każdą wypytywał o imię.
Tu Odyseusz przerwał swą opowieść, uznając, że nadszedł czas spoczynku. W izbie nastała uroczysta cisza, którą przerwała Areta, mówiąc, że nie powinni ponaglać Odysa do wyjazdu. Alkinoj poprosił, aby Odys został do jutra, dzięki czemu będą mogli dać mu należytą odprawę. Grek zapewnił go, że zostałby u niego nawet rok, jeśli dzięki temu mógłby wrócić godnie do ojczyzny. Król Feaków spytał go, czy widział również dusze mężów, którzy wraz z nim walczyli pod Troją.
Odyseusz kontynuował więc swoją opowieść, wyjaśniając, że wielu z jego towarzyszy, którzy ocaleli, znalazło śmierć z rąk niewiast już po powrocie do domów. Wśród zmarłych dostrzegł zjawę Agamemnona, który – rozpoznawszy go – zapłakał rzewnie, mówiąc, że podstępnie zginął z ręki Ajgista, kochanka żony. Przestrzegł Odyseusza przed rodzajem niewieścim, po czym zaczął go wypytywać o los syna, Oresta. Odyseusz nic jednak nie wiedział o młodzieńcu. Kiedy tak rozmawiali, obok nich przemykały kolejne dusze: Achillesa, Patrokla, Antilocha, Ajasa. Achilles również rozpoznał Odysa i zbliżył się do niego, pytając, po co zjawił się w Hadesie.
Mężczyzna wyjaśnił, że przybył tu, aby wysłuchać przepowiedni Tejresjasza, ponieważ nadal nie może wrócić do domu. Był przekonany, że Achilles dowodzi zmarłymi i nie powinien narzekać na swoją śmierć. Zjawa zaprzeczyła, wypytując o swojego syna i Peleja. Odyseusz nie miał jednak żadnych wieści o Peleju, wspomniał jednak o synu wodza, Neoptolemie, który wraz z nim przybył pod Troję i wyróżnił się tam mądrością i odwagą. Zapewnił, że Neoptolem uszedł cało z walk, odpływając na swoim okręcie. Duch oddalił się, uradowany, a Odyseusz zauważył zjawę Ajasa, która stała nieopodal, patrząc na niego pochmurnie. Grek powitał ją serdecznie, mając nadzieję, że nie będzie się już na niego gniewała za zbroję Achillesa, która przypadła mu w uczciwym pojedynku. Zjawa odwróciła się jednak i zniknęła w tłumie nieboszczyków. Odyseusz ujrzał wśród nich Minosa, Oriona, Tityosa i Tantala. Widział również Syzyfa, dźwigającego ogromny głaz i Heraklesa. Nagle przy dole zaczęły zbierać się rozmaite dusze, więc Odyseusz wrócił na statek, nakazując swym towarzyszom, aby jak najszybciej odbili od brzegu.
PIEŚŃ DWUNASTA
Syreny, Skylla i Charybda, bydło Heliosa
Po opuszczeniu Hadesu, Odyseusz skierował okręt w stronę wyspy Ajai, by wypełnić obietnicę daną duszy Elpenora. Tam na brzegu wraz z towarzyszami złożyli na stosie ciało przyjaciela i po spaleniu zwłok, usypali mogiłę, zatykając nad nią wiosło. Tymczasem wiadomość o ich powrocie dotarła do Kirke. Bogini zjawiła się, otoczona służącymi, które niosły kosze z winem, mięsiwem i kołaczami.
Zachęciła ich do zaspokojenia głodu, informując, że następnego dnia wskaże im drogę powrotną, aby nie narazili się ponownie na jakieś niebezpieczeństwo. Kiedy towarzysze Odysa udali się na spoczynek, Kirke przywołała wodza, by opowiedział jej o podróży do krainy zmarłych. Potem wyjaśniła, że w drodze powrotnej będzie musiał przepłynąć obok kraju Syren, które swym zwodniczym śpiewem sprowadzają śmierć na ludzi. Poradziła, by zalepił woskiem uszy swych towarzyszy, a sam przywiązał się do masztu, jeśli jest ciekaw słów ich pieśni. Gdy szczęśliwie minie wyspę, będzie miał do wyboru dwie drogi. Jedna z nich prowadzi ku stromym urwiskom, które do tej pory zdołał przepłynąć jedynie okręt Argonautów pod dowództwem Jazona. Za nimi znajdzie dwie skały, a szczyt jednej z nich będzie otoczony ogromnym obłokiem. W skale dostrzeże jaskinię, w której mieszka Skylla – szkaradna bestia o dwunastu łapach i sześciu głowach. Na drugiej skale znajduje się figowe drzewo, pod którym siedzi Charybda, połykająca morze. Kirke poleciła, aby kierował okręt bliżej jaskini Skylli, dzięki czemu nie zginie. Odyseusz wysłuchał bogini, a potem poprosił, by odsłoniła przed nim prawdę, czy mógłby ukarać Skyllę za pożarcie jego towarzyszy.
Kirke zaśmiała się, nazywając go śmiałkiem i wyjaśniając, że potwór jest nieśmiertelny i nakazała mu pośpiesznie ominąć grotę, wzywając imię matki Skylli, boginki Kratais. Dalej trafi na ostrów Trinakii, gdzie spotka dwie nimfy, wypasające stada Heliosa. Przestrzegła Odysa przed zabiciem zwierząt, co mogło doprowadzić do śmierci jego przyjaciół. O świcie boginka powróciła do swego zamku, a Odyseusz zwołał swą czeladź, nakazując, aby natychmiast wyruszyli w dalszą drogę. Ponownie Kirke zesłała przychylne wiatry, które naprowadziły okręt na właściwy kierunek. Wówczas Odyseusz przemówił do swych towarzyszy, mówiąc im o spotkaniu z Syrenami i radzie Kirke, która pomoże uniknąć im nieszczęścia.
Wkrótce dopłynęli do wyspy Syren, a kiedy zbliżyli się do brzegu wiatr ucichł, a toń morza wygładziła się. Odyseusz zalepił swym ludziom uszy, a sam został przywiązany do masztu. Syreny, dostrzegając zbliżający się statek, zaczęły kusić swym śpiewem Odysa, rozbudzając w nim pożądanie. Zaczął szarpać się, prosząc towarzyszy, aby rozwiązali go, lecz pozostali obojętni na jego błagania. W końcu minęli wysepkę i ujrzeli wzburzone morze.
Przerażeni Grecy wypuścili wiosła z rąk, a Odyseusz zaczął nawoływać ich, by nie poddawali się po tylu trudach. Nakazał sternikowi ominąć potężne wiry, kierując okręt w stronę pobliskiej skały. Jego rozkazy zostały natychmiast wypełnione. Odys przywdział zbroję, przygotowując się do walki ze Skyllą, lecz nigdzie nie dostrzegł potwora. Statek wpłynął w przesmyk między szczytami, widząc w oddali Charybdę połykającą i wypluwającą wodę. Nagle z groty wyłoniła się Skylla, porywając sześciu ludzi. Potwór, zajęty pożeraniem ofiar, pozwolił okrętowi przepłynąć obok i podróżnicy jakiś czas później dotarli do bożej wyspy, gdzie pasły się stada bydła Heliosa.
Wówczas Odyseusz przypomniał sobie przestrogę, jakiej udzielili mu Tejresjasz i Kirke. Ze ściśniętym sercem poprosił przyjaciół, aby z dala ominęli ostrów, lecz Euryloch zarzucił mu, że nie pozwala swym ludziom odpocząć i posilić się. Uznał, że powinni zatrzymać się tu na noc, a pozostali poparli jego propozycję. Odys zgodził się, ale najpierw kazał im obiecać, że nie zabiją żadnego zwierzęcia, jakie napotkają na wyspie. Grecy przysięgli, że nie tkną bydła i zacumowali statek w przystani. Na brzegu urządzili wieczerzę, opłakując śmierć towarzyszy, porwanych przez Skyllę.
Nazajutrz Odyseusz przypomniał swym ludziom o złożonej przysiędze. Na wyspie musieli pozostać przez cały miesiąc, ponieważ na morzu rozszalała się wichura. Po tym czasie skończyły się zapasy, jakie dała im na drogę Kirke, więc zgłodniali Grecy rozbiegli się po lądzie, łowiąc ptaki i ryby. Tymczasem Odys modlił się o rychły powrót do ojczyzny, aż wreszcie zasnął. Wtedy Euryloch namówił innych, aby spędzili najdorodniejsze byki z pastwiska i złożyli z nich ofiarę bogom, a po powrocie do Itaki wynagrodzą stratę Heliosowi, wznosząc mu chram. Po przebudzeniu Odyseusz ujrzał towarzyszy, siedzących wokół ofiarnego ogniska.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 -