Tymczasem do itackiej przystani wpłynął okręt Telemach i służba poczęła przenosić na zamek Odysa kosztowne upominki, które młodzieniec otrzymał od przyjaciół ojca. Keryks poinformował Penelopę, że syn wrócił z podróży szczęśliwie, lecz został na wsi. Przed królową stanął również Eumaj z wiadomością, że młodzian przebywa w jego chacie. Wieść o powrocie Telemacha przeraziła gachów, którzy natychmiast wyszli przed zamek, by naradzić się, co dalej robić. Eurymach chciał wysłać gońców do wspólników, którzy zaczaili się na Telemacha w cieśninie, lecz ujrzeli nadpływający okręt. Mężczyźni udali się więc na rynek, a Antinoj dziwił się, w jaki sposób syn Odysa wymknął się z zastawionych sideł. Uznał, że nad młodzieńcem czuwają bogowie, lecz musi on zginąć, ponieważ stoi na przeszkodzie do ślubu z Penelopą. Ręczył, że niedługo Telemach wystąpi przeciwko zalotnikom, a wtedy zostaną wypędzeni z Itaki.
Dlatego też należało jak najszybciej zgładzić młodzieńca lub też wrócić do domów. Penelop potępił jednak plan zamachu na Telemacha, stwierdzając, że powinni zdać się na wolę bogów. Zgromadzeni zgodzili się z nim i wrócili na zamek Odysa. Wówczas zeszła do nich Penelopa i zwróciła się do Antinoja, zarzucając mu, że zamierza zgładzić jej syna. Przypomniała, że Odyseusz przyjął jego ojca, kiedy ten musiał uciekać z ojczyzny. Eurymach zapewnił kobietę, iż nie dopuści do tak haniebnego czynu i Telemach nie powinien obawiać się o swoje życie. Penelopa powróciła do swoich pokojów, gdzie długo opłakiwała małżonka.
W tym samym czasie Eumaj wrócił do zagrody, gdzie zastał Telemacha i Odysa, przemienionego ponownie w żebraka. Pastuch wyjaśnił im, że nie dowiedział się niczego o tych, którzy przygotowali pułapkę na Telemacha, ale widział jakiś statek, dopływający do brzegu. Potem zasiedli do wieczerzy, a po posiłku udali się na spoczynek.
PIEŚŃ SIEDEMNASTA
Telemach wraca do miasta Itaki
Nazajutrz wczesnym rankiem Telemach zerwał się z łoża i oznajmił Eumajowi, że wraca na zamek, aby spotkać się z matką. Nakazał również, by pastuch przyprowadził do miasta swego gościa. Po jakimś czasie dotarł do domu, gdzie z radością powitała go stara piastunka, Eurykleja. Wkrótce z komnat wyszła Penelopa i objąwszy syna ze łzami w oczach, zaczęła wypytywać go o wieści, które zdobył w czasie podróży. Młodzieniec odparł jednak, że nie chce rozmawiać o bolesnych sprawach. Potem udał się na rynek, gdzie minął zebranych gachów matki i zbliżył się do przyjaciół ojca, którzy siedzieli na ławie. Chwilę później nadszedł Pejraj, prowadząc Teoklymena.
Telemach poprosił przyjaciela, aby przechował u siebie dary od Menelaja, po czym wrócił ze swym gościem na zamek. Po kąpieli zasiedli do posiłku, a Penelopa, która przędła w świetlicy nici, spytała syna, dlaczego nie chce nic jej powiedzieć o ojcu. Młodzian wyjaśnił jej, że najpierw był u Nestora, który przyjął go z niezwykłą czułością, lecz nic nie wiedział o losach Odyseusza. Starzec wysłał go więc do Menelaja, gdzie poznał Helenę, a Menelaj zapewnił go, że Odys wróci do domu, by zemścić się na gachach, którzy grabieżą jego majątek. Od niego dowiedział się, że ojciec jest przetrzymywany przez boginię Kalipso.
Tymczasem zebrani na podwórzu zamczyska gachowie zabawiali się, rzucając oszczepem i dyskami. Po południu nadszedł keryks Medon, zapraszając ich na ucztę. Mężczyźni natychmiast przeszli do izby biesiadnej, a w chwilę później do miasta przybył Odyseusz w towarzystwie Eumajosa. Odys szedł, wspierając się na kosturze, okryty łachmanami i skulony. Zatrzymali się przy źródle, z którego wodę czerpali mieszkańcy Itaki. Do strumienia zbliżył się Melantios, syn Doliosa. Na widok nędzarza zaczął szydzić z niego i kopnął go w biodro. Odyseusz stał nieruchomo, znosząc cierpliwie obelgi, lecz Eumaj wzniósł ręce ku niebu, prosząc, aby zuchwalec poniósł zasłużoną karę. Melantios wyśmiał starca i odszedł, a Odys i Eumaj ruszyli powoli za nim na zamek. Eumaj zaproponował, że wejdzie pierwszy, by nie narażać swego towarzysza na kolejne przykrości. Kiedy tak rozmawiali ze sobą, Odys dostrzegł swego psa, Argosa, który leżał na stercie obornika. Zwierzę rozpoznało go, ale nie miało siły, by podejść bliżej. Pastuch wszedł do izby, w której biesiadowali gachowie, a w tej samej chwili Argos skonał, patrząc na swego pana.
Tymczasem Telemach dostrzegł Eumaja i przywołał go do siebie. Pastuch przysunął do stołu krzesło krajczego i usiadł na nim. Wkrótce do komnaty wszedł Odyseusz i przysiadł na progu, zaś Telemach poprosił Eumajosa, aby podał żebrakowi kawałek chleba z mięsem. Odyseusz przyjął jedzenie, błogosławiąc młodzieńca. Nagle ujrzał przed sobą Atenę, która poradziła mu, aby obszedł biesiadników, zbierając ze stołu jedzenie, dzięki czemu miał przekonać się, który z zalotników zasługuje na śmierć.
Odyseusz podchodził więc do każdego z zalotników, błagając go o litość i wyciągając ku niemu rękę tak, jak to czynią żebracy. Każdy z nich dał mu coś, a niektórzy dopytywali go, kim jest i skąd pochodzi. Wtedy odezwał się Melantios, wyjaśniając, że widział go wcześniej przy źródle w towarzystwie pastucha. Antinoj zaczął łajać Eumaja, zarzucając mu, że przyprowadził na zamek darmozjada. Starzec odrzekł, że jego słowa są okrutne, lecz nie przejmuje się nimi dopóki na dworze rządzą jeszcze Penelopa i jej syn. Telemach uciszył go, a następnie zwrócił się do Antinoja, oznajmiając, że zachował się grubiańsko i nie wie, czym jest litość. Dotknięty mężczyzna nazwał młodzieńca butnym i nadętym. Pozostali biesiadnicy nie słuchali jednak jego pogróżek, wrzucając do worka Odyseusza smakowite kąski. Kiedy żebrak obszedł stół, zatrzymał się przed Antinojem, prosząc go o szczodrość, za którą będzie go wszędzie sławił. Wyznał, że kiedy sam był szczęśliwy i posiadał majątek, lecz wszystko stracił z woli Zeusa.
Antinoj odpędził go jednak, nazywając plugawym wędrowcem i ciskając w niego podnóżkiem. Odys usiadł na progu i zwrócił się do zalotników, użalając się nad swoją krzywdą. Antinoj kazał mu zamilknąć i zagroził, że wyrzuci go z dworu. Pozostali biesiadnicy potępili jego zachowanie, uznając, że źle zrobił, rzucając stołkiem w nędzarza, ponieważ często w takiej postaci zjawiają się bogowie. O awanturze dowiedziała się Penelopa. Kobieta wyznała klucznicy Eurynome, że wszyscy gachowie są wstrętni jej sercu, lecz najgorszym z nich jest Antinoj. Wezwała Eumaja, prosząc go, aby przyprowadził do niej żebraka, ponieważ chciała go zapytać, czy nie słyszał czegokolwiek o Odysie. Pastuch przyznał, że jego gość okazał się niezwykle inteligentnym człowiekiem i wspominał, że Odyseusz wraca do domu. Penelopa wyraziła nadzieję, że mąż zemści się na gachach, a kiedy wypowiadała te słowa, Telemach kichnął, co uznała za pomyślny znak. Eumaj zbliżył się do Odysa, przekazując mu prośbę królowej, lecz mężczyzna odrzekł, że zjawi się u niej dopiero po zachodzie słońca. Pastuch wrócił sam do komnaty Penelopy, wyjaśniając, że przybysz nie chce narażać się na złośliwości gachów i dlatego zjawi się u niej później. Potem stanął przed Telemachem, by pożegnać się przed powrotem do zagrody. Młodzieniec poprosił go jednak, aby został jeszcze i następnego dnia złożył ofiarę bogom.
PIEŚŃ OSIEMNASTA
Walka na pięści Odyseusza z Irosem
Niespodziewanie na zamku zjawił się Amajos, znany ze swej żarłoczności i pijaństwa żebrak, a przez czeladź nazywany Irosem. Widząc Odysa, postanowił przepędzić go i zaczął mu ubliżać. Odyseusz odparł, że nigdy nie obraził go żadnym uczynkiem ani słowem, a na progu jest wystarczająco miejsca dla nich dwojga. Nie chciał przyjąć wyzwania żebraka, wyjaśniając, że łatwo wpada w gniew. Rozwścieczony Iros zaczął wygrażać się pięściami, a ich kłótni przysłuchiwali się zalotnicy. Antinoj, śmiejąc się okrutnie, zachęcił współbiesiadników, aby podjudzać żebraków przeciw sobie. Mężczyźni natychmiast otoczyli nędzarzy, a Antinoj oznajmił, że ten, który wygra pojedynek, będzie mógł wybrać smażoną kozią kiszkę i zawsze będzie z nimi jadał.
Odys odparł, że jest już zbyt stary i doznał w życiu wielu nieszczęść, lecz zgadza się walczyć z Irosem pod warunkiem, że żaden z zalotników nie pomoże mu w wygranej. Kiedy wszyscy złożyli uroczystą obietnicę, Odyseusz zdjął łachmany, odsłaniając szerokie barki i potężne uda, a dzięki czarom Ateny jego postać rozrosła się, wprawiając innych w podziw i zdumienie. Iros zadrżał, lecz pachołkowie założyli mu pas, a Antinoj zapowiedział mu, że w razie przegranej wyśle go na stały ląd, do Echeta, który słynie ze złośliwości i umiejętności okaleczania ludzi. Żebrak został wywleczony na środek, gdzie zwarł się z Odysem. Po chwili poczuł ból łamanych kości i runął na piasek. Klęska Irosa rozbawiła gachów, którzy ze śmiechem obserwowali, jak Odyseusz wywleka nędzarza w stronę bramy i sadza go przy murze. Potem powrócił na próg, a zalotnicy zbliżyli się do niego, życząc mu łask od Zeusa. Odyseusza ucieszyły te przychylne słowa, a Antinoj podał mu sporą kiszkę, wyrażając nadzieję, że będzie miał teraz lepszą dolę. Odys odrzekł, że przekonał się, iż nie ma na świecie istoty słabszej niż człowiek.
W tej samej chwili Atena rozbudziła w Penelopie pragnienie zejścia do izby, w której ucztowali zalotnicy. Potem zesłała na kobietę sen, w czasie którego uczyniła ją piękną, by wzbudziła zachwyt Achiwów. Kiedy Penelopa przebudziła się, zeszła na dół w towarzystwie dwóch służących, a zebrani w komnacie mężczyźni spojrzeli na nią z pożądaniem. Królowa zbliżyła się do syna, pytając, dlaczego pozwolił w ich domu pohańbić jednego z gości. Telemach odparł, że nikt przecież nie stanąłby po jego stronie. Wówczas odezwał się Eurymach, zachwycając się urodą Penelopy. Kobieta odrzekła, że bogowie pozbawili ją urody w dniu, w którym jej mąż opuścił dom. Wspomniała dzień ich rozstania, kiedy to poprosił ją, aby w razie jego śmierci, wyszła za innego i teraz najwyraźniej wypełnią się jego słowa. Jednakże myśl o powtórnym zamążpójściu wywoływała w niej ogromny ból, tym bardziej, że zalotnicy nie zachowywali się zgodnie z obyczajem, lecz rozkradali jej majątek. Odys z dumą spojrzał na żonę, a Antinoj wyjaśnił jej, że powinna przyjąć podarunki, jakie przynoszą jej Achowowie, ale dopóki nie wybierze jednego z nich, nie opuszczą miasta. Natychmiast wezwano keryksów, którzy przynieśli podarki, składając je przed Penelopą.
Królowa powróciła do swych komnat, a gachowie zasiedli znów do biesiady, bawiąc się aż do wieczora. Kiedy służące roznieciły gasnący ogień, Odyseusz poradził, by wróciły do swej pani, a on zajmie się ogniskiem. Jedna z dziewcząt, Melanto, odpędziła go, nazywając przybłędą. Jej słowa rozgniewały mężczyznę, który odparł, że poskarży się Telemachowi, czy wystraszył je tak bardzo, iż uciekły, zostawiając go przy palenisku.
Tymczasem Atena podkusiła gachów do kolejnych szyderstw, by rozgniewać jeszcze bardziej Odyseusza. Pierwszy zadrwił z niego Eurymach, żartując, że jasność w izbie w rzeczywistości pochodzi od łysiny żebraka. Spytał Odysa, czy zechciałby zostać jego parobkiem. Odys odrzekł, że mogły założyć się z nim, iż byłby w stanie pokonać go podczas każdej pracy. Potem dodał, że gdyby Odyseusz wrócił do domu, to zalotnicy uciekaliby z jego dworu tak szybko, że drzwi, które teraz są szeroko otwarte, byłyby dla nich za ciasne. Eurymach spojrzał na niego zagniewany i rzucił w jego stronę stołkiem, lecz Odyseusz zdołał ukryć się za Amfinomem, a lecący taboret trafił cześnika w prawą rękę. Mężczyźni natychmiast poderwali się, przeklinając żebraka. Wówczas Telemach uspokoił ich, każąc, aby rozeszli się na spoczynek. Amfmom poparł słowa młodzieńca i wkrótce wszyscy udali się do swoich domów.
PIEŚŃ DZIEWIĘTNASTA
Odyseusz rozmawia z Penelopą. Rozpoznanie przez Eurykleję
W opustoszałej izbie został jedynie Odyseusz z Ateną, rozważając, jaką śmierć powinni ponieść zalotnicy. Tymczasem ze swych komnat zeszła Penelopa i zasiadła w pobliżu paleniska, a służące zaczęły sprzątać pomieszczenie. Do Odysa ponownie zbliżyła się Melanto, każąc mu natychmiast wynosić się z zamku. Mężczyzna spojrzał na nią ponuro, pytając, dlaczego znów załazi mu za skórę. Przypomniał dziewczynie, że pewnego dnia może utracić swą urodę lub też spadnie na nią gniew państwa. Ich rozmowie przysłuchiwała się Penelopa, a kiedy Odys zamilkł, rozgniewała się na służkę, oznajmiając, iż wkrótce zostanie należycie ukarana za swoje sprawki. Potem nakazała klucznicy, by postawiła obok niej krzesło dla przybysza i przywołała go do siebie. Kiedy zajął wskazane miejsce, spytała go, kim jest i skąd przybył. Odyseusz odparł, że nie chce użalać się nad swoją dolą, wspominając nieszczęścia, które na niego spadły. Kobieta wyznała mu, iż tęskni za mężem i chciałaby, aby jak najszybciej powrócił do domu, ponieważ na ich dom spadają różne klęski, a każdy z władyków zabiega o jej rękę, grabieżąc majątek. Postanowiła jednak wystawić zalotników na próbę, oznajmiając, że nie wyjdzie za mąż dopóki nie ukończy tkania materiału na welon.
Przez trzy lata nocą pruła to, co utkała za dnia, lecz jej podstęp został wykryty i musiała ukończyć całun. Dłużej nie mogła już zwodzić gachów, tym bardziej, że rodzice również nakłaniają ją do ponownego małżeństwa. Wówczas Odys opowiedział jej swoje dzieje, wyjaśniając, że pochodzi z Krety i od wielu lat nie stanął na ziemi ojczystej. Wspomniał, że poznał jej męża i zaprzyjaźnił się z nim, goszcząc go w swoim domu. Penelopa słuchała go, płacząc, a jej łzy rozdzierały serce Odyseusza. W odpowiedzi na pytanie królowej, jak wyglądał jej ukochany w dniu, w którym się spotkali, odrzekł, że Odys miał na sobie czerwoną chlajnę z misternym haftem i chiton z cienkiej jak łuska cebuli tkaniny. Towarzyszył mu stary keryks, Eurybat, którego cenił najbardziej ze swych druhów. Penelopa wyznała, że szaty te mąż otrzymał od niej.
Mężczyzna zapewnił, że Odyseusz wkrótce wróci do domu, dodając, że widziano go niedawno w pobliżu Dodony, gdzie miał się udać, by wysłuchać przepowiedni. Penelopa wyraziła nadzieję, że jego słowa sprawdzą się i nakazała dziewkom przygotować łoże dla gościa. Odys podziękował jednak za gościnę, mówiąc, iż odzwyczaił się od wygód i pragnie spędzić tę noc wedle swojego zwyczaju. Królowa przywołała więc klucznicę, Eurykleję, która była niańką Odyseusza. Staruszka zbliżyła się, opłakując swego pana i stwierdziła, że przybysz przypomina jej Odysa z rysów twarzy i barwy głosu. Mężczyzna przyznał, że wielokrotnie słyszał, iż jest podobny do władcy Itaki. Klucznica przyniosła miednicę i zaczęła myć jego nogi, rozpoznając bliznę, zadaną Odyseuszowi przez dzika, kiedy przebywał u swego dziada, Autolyka. Zdumiona, upuściła naczynie i pieszczotliwie dotknęła policzka żebraka, nazywając go synem.
Chciała powiedzieć Penelopie, że ów nędzarz jest jej mężem, lecz Odyseusz przyciągnął ją ku sobie, prosząc, by nie zdradziła jego tajemnicy. Eurykleja zapewniła go, że jego sekret jest bezpieczny, prosząc, aby ukarał również służące, które dopuściły się haniebnych przewinień, po czym wymknęła się z izby. Wymyty i namaszczony oliwą mężczyzna usiadł ponownie obok Penelopy, która zwróciła się do niego, mówiąc, że przez cały czas zastanawia się co ma zrobić – pozostać przy synu, który dorósł i może sam zajmować się majątkiem ojca czy też wyjść za mąż. Chciała, aby wyjaśnił jej sen, w którym śniła, że na gęsi spadł z góry orzeł, zabijając je. Nagle orzeł przysiadł na belce u strzechy i przemówił do niej ludzkim głosem, wyjaśniając, że jest jej mężem. Odys odrzekł, aby potraktowała swój sen dosłownie, lecz kobieta obawiała się, że okaże się on zwodniczym. Wyznała, że jutro czeka ją straszny dzień, ponieważ postanowiła wystawić gachów na kolejną próbę i ten, który przeszyje strzałą dwanaście toporów rzędem wbitych w ziemię, otrzyma jej rękę. Do tej pory udawało się to jedynie Odysowi. Mężczyzna odpowiedział, że szybciej Odyseusz wróci do domu niż którykolwiek z zalotników wypełni zadanie. Wówczas Penelopa pożegnała się z nim, udając się na spoczynek do swych komnat.
PIEŚŃ DWUDZIESTA
Wypadki przed rzezią zalotników
Po odejściu żony Odyseusz przygotował sobie posłanie w przedsionku, lecz nie mógł zasnąć rozmyślając o tym, jak zemści się na zalotnikach. Nagle z komórki wybiegły roześmiane dziewczęta, wymykając się z zamku na potajemne schadzki z gachami. Serce mężczyzny zawrzało gniewem, lecz powstrzymał się, by zbyt szybko nie ujawniać swojego powrotu. Wtedy z nieba zbiegła ku niemu Atena i stanąwszy przy nim, spytała, dlaczego wciąż czuwa, choć jest już w swoim domu, blisko żony i syna. Odys przyznał jej rację, dodając, że zadręcza się myślami o tym, w jaki sposób sam upora się z gromadą zalotników. Martwił się również zemstą ich krewnych, nie wiedząc, gdzie mógłby się ukryć. Bogini zapewniła go, że zawsze służyła mu pomocą i broniła go, radząc, by ukoił swój niepokój, ponieważ jego cierpienia prawie już się skończyły. Odchodząc na Olimp, zesłała mu sen, którym odpędziła wszelkie troski.
Tymczasem Penelopa również nie mogła zasnąć, opłakując ukochanego męża. Zrozpaczona, modliła się do bogów aż do świtu, kiedy to Odyseusz usłyszał jej zawodzenie i jęki. Natychmiast podniósł się, wyniósł na podwórze skórę wołową i wznosząc ręce, błagał Zeusa o jakiś znak. Nagle ujrzał błyskawicę, rozdzierającą obłok, a mielcarka, stojąca obok żarn, uznała to za wróżbę, wieszczącą rychły koniec zalotników. Słysząc jej słowa, Odyseusz uwierzył, że pokona przeciwników. Chwilę później nadbiegły służące, a za nimi pojawił się Telemach. Dostrzegłszy Eurykleję, spytał, czy zadbała o żebraka. Stara niania wyjaśniła, że Penelopa proponowała mężczyźnie posiłek i wygodne łoże, lecz ten wolał spać w przedsionku. Następnie młodzieniec udał się na spotkanie z zalotnikami, a klucznica nakazała służkom, aby posprzątały izbę biesiadną, gdyż gachowie tego dnia przyjdą wcześniej.
Rozpoczęto przygotowania do uczty i wkrótce zjawili się czeladnicy zalotników, a za nimi nadszedł Eumajos, pędząc przed sobą trzy dorodne wieprze. Dostrzegłszy Odysa, spytał, czy nadal Achowowie poniżają go. Odyseusz odrzekł, że pewnego dnia bogowie ukażą tych, którzy w cudzym domu postępują bez czci i wiary. Pojawił się również koziarz Melantios i natychmiast zbliżył się do Odysa, nakazując mu opuszczenie dworu. Mężczyzna w milczeniu zniósł tę zniewagę, a do Eumaja podszedł pastuch Filojtios, wypytując o żebraka i dziwiąc się, że jego postać ma królewską postawę. Podał Odysowi prawą rękę, pozdrawiając go serdecznie i życząc, by doczekał lepszych czasów. Wyjawił, że na jego widok uronił łzę, rozmyślając o swym panie, który również mógł teraz krążyć wśród obcych, okryty jedynie łachmanami. Wspomniał również dzień, w którym król powierzył mu opiekę nad stadem, które teraz rozkradają zalotnicy. Odys pocieszył go, zapewniając, że wkrótce gachowie zostaną ukarani, a Eumajos pomodlił się o rychły powrót króla Itaki.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 -