Rozdział IX
Kmicic jedzie do Przasnysza i Pułtuska. Po drodze widzi ludzi grabionych i więzionych przez Szwedów. Inni zgadzają się na panowanie Szwedów, jeżeli tylko zostawią w spokoju ich majątki. Jedyne, z czego Polacy nie pozwalają kpić Szwedom, to wiara katolicka. Kmicic i jego ludzie wpadają na patrol szwedzki. Komendant Szwedów kupuje od nich konie. Kiemlicz jest oburzony tym, że nie daje im pieniędzy, lecz kwit. Kmicic tłumaczy mu, że z tym kwitem będą mogli przejechać przez cały kraj, mówiąc wszędzie, że podróżują, żeby odebrać swoja własność i będą przepuszczani przez wszystkie szwedzkie patrole bez żadnego problemu. W Pułtusku po raz pierwszy Kmicic widzi stacjonującą w kościele najemną niemiecką piechotę – jest tym oburzony.
Rozdział X
Kmicic przybywa do Warszawy, która jest w rękach Szwedów. Szlachta w większości poddała się ich panowaniu. Tylko mieszczanie są gotowi stawić im opór. W dalszej drodze pod Sochaczewem Kmicic pomaga staroście, na dom którego napadło hultajstwo szwedzkie i niemieckie. W podziękowaniu za pomoc starosta zaprasza go do domu. Starosta jest przekonany, że Polsce nie uda się zwyciężyć Szwedów. Prosi swoją córkę Oleńkę o odczytanie proroctwa, które opisuje ówczesną sytuację w kraju i mówi, że jeżeli się nie poprawi, to przyjdzie dzień sądu. Kmicic postanawia jechać do Częstochowy. Panna Oleńka prosi go, aby dał za nią na mszę o nawrócenie jej ukochanego – Andrzeja. Kmicic widzi w zbieżności imion coś więcej niż przypadek. Prosi pannę, żeby odpowiedziała na pytanie, czy będzie kochać swojego Andrzeja, jeśli ten się nawróci. Panna mówi, że będzie go kochać aż do śmierci. Kmicic, widząc w jej słowach dobrą wróżbę, pada jej do nóg.
Rozdział XI
Coraz większy obszar kraju poddaje się pod panowanie Szwedów. W gospodzie Kmicic podsłuchuje rozmowę barona Lisola, który jedzie do Karola Gustawa, z intendentem tegoż króla, Czechem Weyhardem Wrzeszczowiczem. Rozmawiają oni po niemiecku. Kmicic udaje, że nie zna tego języka. Czech mówi, że nie jest mu żal narodu, który sam doprowadził do swojej zguby. Mówi także, że Szwedzi planują napad na klasztor w Częstochowie w celu złupienia skarbca. Kmicic z ludźmi przyjeżdża do Częstochowy.
Rozdział XII
Kmicic mówi przeorowi klasztoru księdzu Kordeckiemu o tym, co słyszał w gospodzie. Poproszeni o radę ojcowie i szlachta mieszkająca na Jasnej Górze nie chcą mu wierzyć, ponieważ Karol Gustaw obiecał im nietykalność. Kmicica przepytuje przede wszystkim Piotr Czarniecki. Mieszkańcy nie chcą zamykać klasztoru przed wiernymi, ponieważ cieszy to heretyków. Kmicic rzuca na stół drogocenne kamienie, żeby przekonać wszystkich, że nie mówi tego dla nagrody. Zaczynają mu wierzyć. Kmicic spowiada się księdzu Kordeckiemu ze wszystkich grzechów.
Rozdział XIII
Trwa zabezpieczanie klasztoru na wypadek ataku. Szwedzi zbliżają się do klasztoru. Posłaniec przynosi list od ich dowódcy Wrzeszczowicza. W liście tym domaga się oddania klasztoru pod szwedzką opiekę i obiecuje nie naruszać świętości Jasnej Góry i jej skarbca. Grozi mnichom, że jeśli się nie poddadzą, zaatakuje ich generał Miller, który jest heretykiem. Ojcowie razem z wojskowymi obecnymi w klasztorze decydują się go bronić. Wysyłają jeszcze posłów do Wrzeszczowicza z prośbą o odstąpienie od klasztoru, ale on przysyła im w odpowiedzi 8 punktów kapitulacji do podpisania. 8 listopada rozpoczyna się atak Wrzeszczowicza na klasztor, który zostaje odparty przez załogę Jasnej Góry.
Rozdział XIV
Mimo że część żołnierzy odradza Millerowi atak na Jasną Górę jako miejsce trudne do zdobycia ze względu na położenie oraz niebezpieczne ze względu na wartość symboliczną dla Polaków (mogą odwrócić się od Szwedów), postanawia zaatakować klasztor. W klasztorze przed walką odbywa się nabożeństwo i procesja na murach. Pierwszego dnia walki Szwedzi ponoszą klęskę od dział klasztornych, z których celnie strzela m.in. Babinicz. Z wieży obleganego klasztoru słychać odgłos trąb, a później broniący się śpiewają Bogarodzicę.
Rozdział XV
Oblegający zasypują klasztor bombami i granatami. Ku ich zaskoczeniu, nie czynią one jednak żadnych szkód. Mimo walk z klasztoru słychać radosne pieśni, co podnosi na duchu broniących się, a wśród szturmujących klasztor budzi zabobonny strach. Strzelający do klasztoru Szwedzi mają wrażenie, że mieni im się on w oczach: nagle niknie i pojawia się. Mimo tego że atak trwa całą noc, nie ginie nikt z obrońców. Z inicjatywy Babinicza organizują nocną wycieczkę na Szwedów, którą wyrządzają im duże szkody. Miller zaczyna żałować, że w ogóle rozpoczął oblężenie. Nad ranem atakujący mają wrażenie, że klasztor w cudowny sposób unosi się nad mgłą i chmurami. Wielkopolska zaczyna odpierać Szwedów.
Rozdział XVI
Na układy do klasztoru Szwedzi wysyłają szlachcica polskiego, poważnego wiekiem i wymową. Szlachcic stara się przekonać wszystkich, że obrona klasztoru nie ma sensu, skoro król Jan Kazimierz abdykował. Ksiądz Kordecki modli się cicho, a później mówi wszystkim, że szlachcic kłamie. Szlachcic poproszony o powtórzenie tego samego z przysięgą na krucyfiks mówi jak Piłat, że umywa ręce. Mimo że szlachcic kłamał, wśród obrońców zaczyna szerzyć się zwątpienie, którym szybko zapobiegają działania ks. Kordeckiego.
Millerowi coraz bardziej zależy na układach z zakonnikami. Kiedy z zakonu do obozu Szwedów przychodzą dwaj zakonnicy z odmową układów (jako argument podają to, że nie mogą wyrzec się Jana Kazimierza, dopóki prymas nie ogłosi nowego króla – Karola Gustawa), rozwścieczony Miller każe ich aresztować, czym łamie prawo nietykalności posłów. Miller stawia zakonnikom ultimatum: poddajcie się albo bracia zostaną powieszeni. Na nieszczęście obleganych Miller zagarnia oddział kasztelana kijowskiego, który wycofał się z Krakowa i zmusza ich do pomocy przy oblężeniu. Obrońcy nie tylko stracili nadzieję na to, że ten oddział im pomoże, ale jeszcze siły oblegających się zwiększyły.
Kmicic nie wytrzymuje dłużej zawieszenia broni, które wiąże się z wysłuchiwaniem obelg Szwedów podchodzących pod mury. Zaczyna strzelać i tym ratuje życie zakonników, ponieważ Szwedzi przekonują się w ten sposób, że nic nie złamie polskiego oporu i odsyłają zakonników żywych. Do klasztoru przybywa kolejny poseł od Szwedów, jest to Polak – Kuklinowski, który usiłuje namówić Kmicica, żeby przeszedł na ich stronę. Kmicic podstępnie wyciąga od niego informacje o tym, że w całym kraju podnosi się bunt przeciw Szwedom. Na koniec poturbował tego zdrajcę. Zdobyte przez Kmicica informacje wlewają otuchę w serca obrońców.
Rozdział XVII
Oblegający klasztor są świadkami wielu niezwykłych zdarzeń: giną żołnierze, którzy sami opuszczą obóz; żołnierze widzą niewiastę w błękitnym płaszczu osłaniającą klasztor. Polacy przyłączeni do armii Millera odmawiają wzięcia udziału w ataku na Częstochowę. W poselstwie od Millera do klasztoru przychodzi podstoli rawski Śladkowski, który mówi mnichom, że za ich przykładem idzie cały kraj i prosi, żeby się nie poddawali. Miller sprowadza wielkie działa burzące, które zaczynają kruszyć klasztorne mury. Babinicz podkrada się w nocy do obozu Szwedów i niszczy działo powodujące najwięcej zniszczeń. Na pomoc Rzeczpospolitej przychodzi chan.
Rozdział XVIII
Ogłuszonego po wystrzale Kmicica znajdują wojska szwedzkie. Przed Millerem przyznaje, że nazywa się Kmicic, nie Babinicz. Miller, aby uniknąć buntu wśród podległych mu Polaków za zgładzenie Kmicica, oddaje go Kuklinowskiemu, który chce się zemścić za zniewagę. W pustej stodole każe powiesić Kmicica na belce, później przypala mu bok ogniem. Z opresji ratują go Kiemlicze, którzy opuścili klasztor i przeszli na służbę właśnie do Kuklinowskiego. To oni byli odpowiedzialni za zniknięcia żołnierzy, którzy samodzielnie opuścili obóz – okradali ich i mordowali. Kmicic mści się na swoim oprawcy w taki sam sposób, w jaki został potraktowany. Pozostawia go jednak przy życiu, żeby mógł powiedzieć, kto mu to zrobił.
Rozdział XIX
Miller razem ze swoimi doradcami postanawia rozpuścić plotkę, że górnicy drążący tunel pod klasztorem znaleźli stare przejście, dzięki czemu będą mogli założyć ładunki wybuchowe i wysadzić klasztor w powietrze. Mieszkańcy Jasnej Góry proszą ks. Kordeckiego, aby się poddali, ale ksiądz tłumaczy im, że taka śmierć byłaby dla nich prostą drogą do zbawienia. Oświadcza też z przekonaniem, że pod klasztorem nie ma prochu. Jakby na dowód jego słów na wzgórze klasztorne ze wszystkich stron zlatuje się ptactwo – pod opiekę Matki Bożej. Ostatecznie w Boże Narodzenie Szwedzi się wycofują.
Rozdział XX
Kmicic jedzie z Kiemliczami na Śląsk. Tymczasem cały kraj szykuje się do wojny ze Szwedami, do czego wzywa też manifest wydany przez Jana Kazimierza.
Rozdział XXI
Kmicic staje przed królem i opowiada mu o obronie Częstochowy. Po słowach Kmicica, że cały kraj tylko czeka na króla, żeby wyprzeć Szwedów oraz po namowach królowej Marii Ludwiki, król decyduje się wrócić do kraju. Babinicz dowiaduje się od króla, że książę Bogusław poinformował go o planach zamachu na jego osobę, którego miał dokonać Kmicic. Wzburzony Babinicz mówi, że książę Bogusław jest zdrajcą, a Kmicic nie mógłby tego zrobić.
Rozdział XXII
Król postanawia wrócić do kraju. Kmicic radzi wysłać najpierw samych dragonów i rozpuścić plotkę, że znajduje się między nimi król. W ten sposób ataki nieprzyjaciół skupiłyby się na nich, a król ruszy dopiero dwa dni później w niewielkiej grupie. Tyzenhauz, który miał dowodzić dragonami, uważa, że Babinicz może być zdrajcą, ponieważ pamięta go z Litwy i wydaje mu się, że występował pod innym imieniem. Jednak król i Maria Ludwika ufają Babiniczowi.
Rozdział XXIII
Król z orszakiem jedzie do Polski. Tyzenhauz mnoży podejrzenia co do Kmicica. Król pyta się Kmicica o jego przeszłość. Kmicic nie chcąc kłamać królowi, mówi, że powie mu o wszystkim, kiedy tylko będzie mógł. Kiedy zbliżają się do Żywca widzą łunę nad miastem. Babinicz jedzie na zwiady. Okazuje się, że wcześniej Szwedzi zaatakowali dragonów, myśląc, że jest wśród nich król, a teraz najemny oddział niemiecki palił Żywiec. Babinicz przywiózł złapanego przez siebie jednego z żołnierzy. Tym czynem zdobywa zaufanie Tyzenhauza.
Rozdział XXIV
Król razem ze swoimi ludźmi przedziera się przez góry. W wąwozie trafiają na oddział 300 Szwedów. Kmicicowi i Kiemlewiczom udaje się zatrzymać ich na sobie, co ocala życie króla; później z odsieczą przybywają górale. Po walce znajdują rannego Babinicza, który – jak się wydaje – w ostatnim tchnieniu mówi królowi, że nie nazywa się Babinicz, tylko Kmicic.
Rozdział XXV
Do króla dołącza się duża grupa górali. Król spotyka marszałka koronnego Jerzego Lubomirskiego, który wydaje na jego cześć wielkie przyjęcie na zamku w Lubowli. Lubomirski to człowiek bardzo pyszny, służy ojczyźnie, ale wydaje się wyżej cenić własną dumę.
Rozdział XXVI
Król odwiedza Kmicica, który leczy się z ran. Kmicic opowiada mu całą prawdę o sobie. Król mu przebacza.
Rozdział XXVII
Król jedzie do Lwowa. Dla obrony kraju zawiązuje się konfederacja tyszowiecka. Akt konfederacji przedstawiony królowi zawiera przełomowe stwierdzenie o dostępie do godności szlacheckich ludzi niższego stanu. Z Częstochowy z wiadomością o tym, że Szwedzi odstąpili od klasztoru przybywa pan Krzysztoporski.
Rozdział XXVIII
Wojska Sapiehy oblegają Janusza Radziwiłła pod Tykocinem. Sapieha jedzie do Tyszowic wziąć udział w konfederacji. Mówi Wołodyjowskiemu, żeby nie zabijać Radziwiłła po zdobyciu twierdzy, ponieważ musi on zostać postawiony przed sąd jako przykład dla innych zdrajców. Wołodyjowski sądzi, że Oleńka jest w twierdzy. Uważa, że jeśli uratuje ją po raz drugi, to nie odrzuci jego uczuć.
Rozdział XXIX
Janusz Radziwiłł umiera w poniżeniu, samotności i głodzie. Tuż przed śmiercią ukazują mu się ludzie zamordowani przez niego oraz zdrajcy ojczyzny (Radziejowski). Ostatnim, który wytrwał przy księciu, był Charłamp, a i on wolałby być po drugiej stronie muru; został przy swoim panu tylko z przywiązania. Żołnierze szwedzcy wysadzają się w powietrze tuż przed zdobyciem zamku. Okazuje się, że Oleńki nie było w środku. Wywiózł ją ze sobą do Taurogów książę Bogusław.
Rozdział XXX
Król we Lwowie robi ślub Maryi Pannie i bierze ją za Patronkę i Królową Polski.
Rozdział XXXI
Wołodyjowski przybywa do Lwowa spod Tykocina. Król wysyła go do pomocy Czarnieckiemu. Wcześniej jednak przedstawia Wołodyjowskiemu Kmicica-Babinicza w całkiem innym świetle, opowiadając o jego dobrych uczynkach.
Rozdział XXXII
Wołodyjowski prowadzi Kmicica do Skrzetuskich i Zagłoby. Jest tam też Charłamp, który mówi mu, że Bogusław wywiózł Oleńkę do Taurogów. Opowiada mu o próbie uwiedzenia Oleńki przez księcia. Wszystko to bardzo boli Kmicica i budzi w nim żądzę zemsty. Pułkownicy doradzają mu, żeby jechał z nimi do pana Czarnieckiego, bo tam najprawdopodobniej będzie i Bogusław, który ruszy przeciw nim z Karolem Gustawem. Do Lwowa wkraczają Tatarzy, którzy mają pomóc Polsce w wyparciu Szwedów. Chan obiecał posiłki, ale nie są one za darmo. Tatarzy to dzicy ludzie, którzy potrzebują dowódcy potrafiącego utrzymać ich w ryzach. Kmicic postanawia prosić króla, żeby powierzył mu dowództwo nad Tatarami.
Rozdział XXXIII
Akbah-Ułan wręcza Janowi Kazimierzowi listy od chana, który obiecuje ruszyć w 100 tysięcy ordy, jeśli tylko zapłaci mu z góry 40 tysięcy talarów. Kmicic zostaje dowódcą Tatarów. Akbah-Ułan lży Kmicica, nazywając go swoim przewodnikiem (Tatarom zależy na tym, żeby nie mieć dowódcy, ponieważ to dałoby im wolną rękę w rabowaniu). Porywczość Kmicica i jego skłonność do przemocy okazują się być najlepszymi sposobami utrzymania porządku wśród przywykłych do poddaństwa Tatarów. Do Kmicica przybywa z Częstochowy jego wierny sługa Soroka. Kmicic postanawia wysłać go do Taurogów, żeby pilnował Oleńki. Kmicic rusza z Tatarami do pana Czarnieckiego, ale dogania go Wołodyjowski z listem, w którym król każe mu jechać do Tykocina na pomoc panu Sapieże, którego atakuje Bogusław. Kmicic jest bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw.
Rozdział XXXIV
Kmicic karze przez powieszenie kilku Tatarów, którzy usiłowali dla rabunku odłączyć się od reszty. W ten sposób Kmicic zapewnia sobie posłuszeństwo reszty Tatarów. W Zamościu Babinicza przyjmuje Jan Zamoyski zwany Sobiepanem. Przebywa u niego jego siostra, wdowa po Jeremim – Gryzelda Wiśniowiecka wraz ze swoim synem Michałem. Zamoyski prosi Kmicica, żeby zabrał ze sobą do pana Sapiehy Annę Borzobohatą-Krasieńską, która była narzeczoną Longinusa Podbipięty, aby panna mogła odzyskać zapisanej jej w spadku przez narzeczonego majątki. Zamoyski chce się jej pozbyć z zamku, ponieważ rozkochuje w sobie wszystkich żołnierzy i wywołuje spory między nimi.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -