Strofa siódma to z jednej strony głos, w którym pojawia się nadzieja na odbudowę świata, z drugiej diagnoza jego końca.
„Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.”
Kolejne wersy rozpoczynające się od anaforycznego „niech” wyznaczają zadania dla nowego mistrza. Ale to są zadania godne Najwyższego. Podmiot szuka kogoś, kto jak Bóg na początku Księgi Rodzaju oddzieli światłość od ciemności. Oczekuje ponownego stworzenia świata, bo sam jest bezradny wobec zaistniałego chaosu: jest głuchy, niemy i niewidomy.
Ten wiersz w prostych środkach wyrazu ukazuje całą brutalność rzeczywistości powojennej. Ocalony z zagłady to człowiek upośledzony przede wszystkim moralnie, a ocalenie nie jest tu darem niebios, ale ciężarem.
strona: - 1 - - 2 -