SCENA III, IV, V
(Harpagon, Kleant, Jakub)
Harpagon wypytuje syna o jego stosunek do Marianny, podstępem wyciąga z niego prawdę o miłości, jaka łączy dwoje młodych. Ojciec każe synowi wybić sobie z głowy wszystkie uczucia do Marianny. Gdy Kleant zarzeka się, że nie zrezygnuje ze swoich planów małżeńskich, Harpagon woła o kije. Wchodzi Jakub i próbuje powstrzymać mężczyzn. Skąpiec nakazuje mu rozsądzić spór. Kleant stoi po jednej stronie pokoju (sceny), Harpagon po drugiej, Jakub prowadzi pertraktacje, raz z jednym, raz z drugim - okłamując obu co do warunków rywala, doprowadza do pozornej zgody i wychodzi. Ojciec i syn wzajemnie się przepraszają, trwa krótka chwila komitywy, gdy nagle żart Jakuba wychodzi na jaw, spór o Mariannę rozpoczyna się na nowo. Wściekły Harpagon wydziedzicza i "obdarza przekleństwem” wyrodnego syna, po czym wzburzony wychodzi do ogrodu.
SCENA VI, VII
(Klean, Strzałka, Harpagon)
Z ogrodu wyłania się Strzałka ze szkatułką w ręku, oznajmia Kleantowi, że wszedł w posiadanie skarbu ojca – czatował na niego cały dzień. Słychać nadchodzącego Harpagona, Kleant i Strzałka uchodzą.
Harpagon z krzykiem (bez kapelusza) wpada do pokoju. Prawie opętany woła:
Złodziej! złodziej! rozbójnik! morderca! Ratunku! Kto w Boga wierzy! Jestem zgubiony, zamordowany! Gardło mi poderżnęłi: wykradli mi pieniądze! Kto to być może? Co się z nim stało? Gdzie uciekł? Gdzie się ukrywa? Jak go znaleźć? Gdzie pędzi? Gdzie go szukać? Może tu! Możże tam? Kto to taki? Trzymaj!
Sam siebie chwyta za ramię. Zrozpaczony przemawia do utraconego złota jak do zmarłej ukochanej. Wszyscy są dla niego podejrzani, odgraża się, że wezwie policję, straże, sędziów, itd., a jeśli nie znajdzie swojego skarbu, to sam się powiesi.
AKT PIĄTY
SCENA I, II, III
(Harpagon, Komisarz, Jakub, Walery)
Komisarz wypytuje Harpagona o szczegóły kradzieży: ile było pieniędzy w szkatule, w jakiej walucie, kogo okradziony podejrzewa itp. Wchodzi Jakub mamrocząc coś o kolacji, komisarz próbuje go przesłuchać, ale kucharz początkowo myśli, że ma przed sobą kolejnego gościa – obiecuje dobrze go ugościć. W końcu Jakub dowiaduje się o kradzieży, dochodzi do wniosku, że to doskonała możliwość odegrania się na rządcy – rzuca na niego podejrzenie, mota się w zeznaniach, ale Harpagon skłonny jest mu uwierzyć.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 -