Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
Pewnego razu Paluszkiewiczowi udaje się złapać małego Radka. Chłopiec, pewny, że dostanie lanie, nieufnie odpowiada na uprzejmości belfra, ale spędza u nauczyciela resztę dnia. Kawka natomiast nie tylko malca nie bije, ale pokazuje mu atlas zwierząt, które fascynują Jędrka, a także częstuje chłopca ciastkami.

Chłopskie dziecko bardzo szybko uczy się czytać i pisać po polsku i rosyjsku. Paluszkiewicz postanawia zabrać chłopca do pregimnazjum w Pyrzogłowach. Po czterech latach pilnej i ukoronowanej patentem nauki i po śmierci schorowanego Paluszkiewicza, Jędrek wraca w Pajęczyna Dolnego na wakacje. Nie chce jednak żyć jak rodzice. Ma do nich żal, że namawiali go w dzieciństwie do wyśmiewania Kawki, który stał się potem opiekunem Jędrka i pokazał chłopcu wspaniały świat wiedzy. Młody Radek wstydzi się swego pochodzenia, biedy, chłopskiego akcentu, dzieciństwa, w którym był bity i poniżany.

Po pożegnaniu z rodzicami, zaopatrzony w mizerną wyprawkę, Jędrek Radek idzie pieszo z Pyrzogłów do Klerykowa, zapisać się do piątej klasy gimnazjum. Śpi pod gołym niebem, posila się w karczmie, z której szynkarka go wyrzuca, traci pieniądze oszukany przez chłopa, ale idzie przed siebie. Nagle przejeżdża drogą dorożka jakiegoś szlachcica. Panicz podwozi chłopca aż do samego miasta. Kleryków wywiera na Jędrku wielkie wrażenie. Szczęśliwym trafem chłopak od razu dostaje pracę jako korepetytor małego Władzia Płoniewicza, syna człowieka, którego Jędrek zastał w domu szlachcica.

Jędrek jest przejęty nową szansą w życiu. Dyrekcja przyjmuje chłopca do klasy piątej i Radek od razu zaczyna się pilnie uczyć, pamiętając ostatnie słowa ukochanego nauczyciela z Pyrzogłów:
Nauka jest jak niezmierne morze... [...] Im więcej jej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony. Kiedyś poznasz, jaka to jest rozkosz... Ucz się, co tylko jest sił w tobie, żeby jej zakosztować!

Władzio jest bardzo opornym uczniem. Płoniewicz nie dba o dobre wyżywienie i ubranie korepetytora, a Jędrek poświęca pierwszakowi godzinę rano, potem uczy go w drodze do szkoły, a następnie od obiadu do północy. Do swoich zadań Radek zasiada dopiero nocą. Chłopak jest jednak wdzięczny losowi za taki stan rzeczy. Jedyne, co go dręczy, to pochodzenie, z którego wszyscy w gimnazjum szydzą. Pewnego dnia szykany Jędrka sięgają zenitu. Po odpowiedzi przy tablicy Radek okłada pięściami przedrzeźniającego go kolegę z klasy. Dyrektor gimnazjum wydala Jędrka ze szkoły.

Załamany chłopak stoi przy murze i rozpaczliwie pyta się, o robić. Na myśl o Pajęczynie Radek ma mdłości. Zauważa w pewnym momencie stojącego przed sobą ucznia klasy szóstej. Jest nim Borowicz, ale chłopcy nie znają się jeszcze. Marcin wraca po chwili z Zabielskim, a ten wstawia się u dyrektora za Jędrkiem Radkiem. Przywrócony do gimnazjum chłopak odczuwa wdzięczność i wielkie wzruszenie. Borowicz jednak znika mu z oczu i Jędrek nie wie, jak podziękować koledze.

Rozdział 13


Klasa szósta liczy trzydziestu trzech uczniów. Małą część stanowią towarzysze Marcina z początków nauki. Chłopcy są podzieleni na dwa obozy: „literatów” oraz „wolno-próżniaków”. „Literaci” to Borowicz, Rosjanie, Żydzi – grupa ugodowa, pozostająca pod wpływem inspektora Zabielskiego. Ta część klasy interesuje się literaturą rosyjską, organizuje pozalekcyjne spotkania, doskonali pisanie wypracowań, przemów, traktatów. „Maleńcy uczeni” są zwolennikami teorii, że państwo polskie jest chore, zacofane; że upadło przez anarchię szlachty i powszechne rozpasanie. Są też w tej grupie zapaleni panslawiści. Nie brak niestety szpiegów i lizusów.

Liga wolno-próżniaków gromadzi zaś synów bogaczy i szlachciców. Ci gimnazjaliści trudnią się zakazanymi rozrywkami (np. grą w karty na pieniądze), oszukiwaniem nauczycieli i gospodarzy klas, ściąganiem, leniuchowaniem, dbaniem o elegancką modę. Panuje tu atmosfera przyjaźni i potępianie nadgorliwości w czymkolwiek. Grupa ta namiętnie chodzi na przedstawienia teatralne, w których występują aktorki. Część praktykuje także jazdę konną.

W klasach starszych – siódmej i ósmej – zmienia się podejście do nauki. Uczniowie nadal szanują matematykę, rosyjski, uczą się pilnie fizyki i chemii, ale za to lekceważą łacinę, grekę i historię. Nie zmienia się słaba pozycja języka polskiego, który może być zastąpiony przez równie wątpliwy kurs francuskiego lub niemieckiego.

W umysłach młodych wychowanków klerykowskiego gimnazjum rodzi się pewien ferment. Któryś z uczniów odnajduje w rodzinnej biblioteczce książkę History of civilisation in England Henryka Tomasza Bucklea, oczywiście w przekładzie rosyjskim. Dzieło to wywołuje u gimnazjalistów samodzielne dociekanie, poszukiwanie prawdy na własną rękę, czyli po prostu filozofowanie. Trzej osiemnastolatkowie przodują w swych teoriach: Nochaczewski – zwany „Spinozą”, Miller – zwany „Balfegorem” oraz Marcin Borowicz.

Książka Buckle`a staje się
nie tylko kodeksem i ekscytarzem moralności, ale wprost [...] siłą moralną
dla młodych „materialistów”. W sporze pozostaje grupa „metafizyków”, „idealistów” oraz „pomidorowców” (czyli katolików). Borowicz rozwija się w teoriach ateistycznych. Wraz z kolegami wykupuje nawet bydlęce oczy w rzeźni, aby przeprowadzać doświadczenia. Poza tym Marcin mieszka już na nowej stancji, u „Czarnej pani”, gdzie odbywają się zebrania „bucklistów”. Najdziwniejsze jest to, że wszyscy mimowolnie mówią po rosyjsku. Nie znają polskich odpowiedników używanych w filozoficznej książce pojęć. Jest to najbardziej zjadliwa forma obrusienia.

Rozdział 14


W klasie siódmej jest już tylko dwudziestu trzech uczniów. Marcin Borowicz konkuruje w nauce z „Figą”, czyli Tomaszem Waleckim. Walecki nie jest w żadnym obozie, ponieważ pilnuje go matka, katoliczka. Jest to drugi po najlepszym, Szlamie Goldbaumie, uczeń w klasie.

Zaczyna się lekcja historii, którą wykłada Kostriulew, surowy rusyfikator. Kiedy nauczyciel czyta ustęp z podręcznika o tym, jak w żeńskim klasztorze jezuickim znaleziono trumienki z niemowlętami, „Figa” głośno i stanowczo protestuje. Chłopak mówi, że w imieniu całej klasy nie zgadza się na słuchanie takich rzeczy, zwłaszcza, że są fałszywe. Oburzony Kostriulew wychodzi z sali.

Władze gimnazjum przepytują uczniów w sprawie „buntu”. Tylko Borowicz ma odwagę powiedzieć prawdę – że nikt z klasy nie umawiał się z „Figą”. Borowicz nie wstawia się jednak za kolegą, co krytykuje później jeden z uczniów. Walecki dostaje karę kozy i rózgi. Mocno zbity i wściekły na Borowicza „Figa” wraca do klasy.

Rozdział 15


Do klasy przybywa nowy uczeń. Wydalony z Warszawy Bernard Sieger jest w Klerykowie pod specjalnym nadzorem nauczycieli. Chłopak ma zakaz spotykania się z kolegami. Uczy się bardzo dobrze i jest raczej cichy na przerwach. Większość gimnazjalistów dokucza Siegerowi z powodu niejasnej przeszłości w Warszawie, a może też z zazdrości lub niezrozumienia dziwnego wyrazu twarzy u Siegera.

Na lekcji języka polskiego u pana Sztettera Sieger opowiada, czego uczył się w Warszawie. Nauczyciel zaczyna rozumieć, że chłopak otrzymał patriotyczne wychowanie, a z literaturą polską jest bardzo obyty. Sieger każe pisać swoje nazwisko po polsku. Nie boi się też mówić w ojczystym języku. Kiedy nowo przybyły uczeń rozpoczyna recytację Reduty Ordona Mickiewicza, cała klasa zaczyna słuchać z podziwem. Nauczycielowi ciekną łzy. Jest to jedna z bardziej podniosłych i wzruszających chwil dla wszystkich. Nawet Marcin Borowicz przypomina sobie powstańcze opowieści Szymona Nogi, strzępy historii poznawanej w dzieciństwie. Chłopak czuje w sercu żal i bolący poryw buntu. Sieger (Zygier) kończy recytację w absolutnej ciszy.

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij




  Dowiedz się więcej
1  Ramowy plan wydarzeń Syzyfowych prac
2  Znaczenie tytułu powieści Syzyfowe prace
3  Szczegółowy plan wydarzeń