W nocy pogoda zmieniła się i Mary obudziła się, słysząc wycie wiatru i szum padającego deszczu. Poczuła się nieszczęśliwa i przez jakiś czas leżała na łóżku, nie mogąc zasnąć. Niespodziewanie usłyszała płacz. Ostrożnie wyszła z pokoju i skierowała się w stronę drzwi, ukrytych za kotarą. Bez zastanowienia otworzyła je i znalazła się w pięknie urządzonym pokoju. Dostrzegła chłopca, leżącego na łożu z baldachimem. Malec płakał głośno, a kiedy zbliżyła się do niego, spojrzał na nią przerażony, sądząc, że jest zjawą. Kiedy przekonał się, że ma przed sobą żywą osobę, wyjaśnił, iż jest synem Archibalda Cravena i ma na imię Colin. Wyznał, że nie lubi, kiedy ludzie zbliżają się do niego i nigdy nie opuszcza swego pokoju, ponieważ jest przekonany, iż będzie kaleką i niedługo umrze. Z goryczą stwierdził, że ojciec nienawidzi go, ponieważ odwiedza go rzadko i tylko wtedy, gdy śpi.
Mary ze smutkiem dodała, że wuj nienawidzi również pewnego ogrodu. Colin poprosił, aby opowiedziała mu o sobie. Potem zaczął ją wypytywać o tajemniczy ogród, lecz odpowiedzi dziewczynki były wymijające. Wówczas oznajmił, że wszyscy muszą wypełniać jego polecenia, gdyż gniew szkodzi jego zdrowiu, więc rozkaże, żeby zaniesiono go do tego właśnie ogrodu. Zrozpaczona Mary pomyślała, że wszystko przepadnie i przekonała go, że powinien zachować tajemnicę. Obiecała, iż odnajdzie furtkę i będą mieli własny sekret. Colin zgodził się, a potem pokazał jej portret matki, wiszący nad kominkiem i zasłonięty kotarą.