Pewnego wieczoru zasnął nad brzegiem wody i zdawało mu się, że w oddali słyszy głos żony, wołający, żeby przyszedł do ogrodu. Rankiem otrzymał list od pani Sowerby, po którego przeczytaniu postanowił wrócić do domu. W czasie drogi powrotnej rozmyślał o synku. Zawsze starał się zapewnić mu należytą opiekę i wszystko, czego zapragnął, lecz nie potrafił pokochać malca, który tak bardzo przypominał mu żonę. Wbrew wszelkim opiniom wątłe dziecko przeżyło, wyrastając na rozkapryszonego histeryka, któremu należało we wszystkim ustępować. List od matki Dicka zaniepokoił go i rozbudził w nim myśl, że stan chłopca pogorszył się. Postanowił odwiedzić kobietę, lecz nie zastał jej w domu. Po przyjeździe wezwał do siebie panią Medlock, wypytując ją o Colina. Gospodyni wyjaśniła, że malec jest zdrowy i większość czasu spędza razem z Mary w ogrodzie. Po rozmowie pan Craven ruszył w stronę furtki, starając się przypomnieć, gdzie zakopał klucz. Nagle usłyszał wesoły śmiech i odgłos biegnących stóp. Ukryta w gałęziach bluszczu bramka otworzyła się gwałtownie i wybiegł z niej roześmiany chłopiec, wpadając wprost w jego ramiona.
Zdumiony, rozpoznał w nim Colina. Malec wyprostował się, mówiąc, że jest już zdrowy, a potem zaprowadził go do ogrodu. Wzruszony mężczyzna wysłuchał opowieści o okryciu Mary i tajemniczym ogrodzie, którego magia sprawiła, że Colin zaczął chodzić. Jakiś czas później służba w Misselthwaite ujrzała uśmiechniętego pana Cravena, idącego przez trawnik do domu, a obok niego kroczył z dumnie uniesioną głową jego syn.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -