Wiadomości wstępne
Wiersz Do krytyków podejmuje na pierwszy rzut oka banalny i prozaiczny temat – jazdę tramwajem. Po kolejnej lekturze widać jednak, że zachwyt majową przejażdżką jest tylko pretekstem do refleksji nad koncepcją sztuki, nad życiem oraz przyrodą.
Tuwim realizuje tym samym program Skamandrytów, z którymi postulował zerwanie z patosem, odrzucenie narodowych treści, polityczno-patriotycznego przekazu na rzecz skupienia się na tym, co zwyczajne (mimo iż przez niektórych uważane za nieważne czy mało „poetyckie”) i przedstawianie tego w prosty sposób. Według niego mowa codzienna także mogła doskonale poradzić sobie w poezji, trzeba było jedynie dać jej szansę.
Spis treści
1. Treść wiersza2. Analiza wiersza
3. Interpretacja wiersza
Treść wiersza
A w maju
Zwykłem jeździć, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, Maju!--
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie!...
Analiza wiersza
Wiersz Do krytyków jest przykładem liryki bezpośredniej, ponieważ Tuwim skonstruował podmiot liryczny w pierwszej osobie liczby pojedynczej (Zwykłem jeździć; Co się tam dzieje w mej głowie; Zagarniam zachwytem ramienia; Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju).Utwór składa się z siedemnastu nieregularnych (różna liczba sylab) rymowanych (rymy nieregularne) wersów nie podzielonych na zwrotki (wiersz ciągły).
Występuje w nich wiele wykrzykników będących dowodem podniecenia podmiotu przejażdżką (Na przedniej platformie tramwaju! / Miasto na wskroś mnie przeszywa! (…) A najweselej na skrętach! (…)Maju, maju! – (…)Wielce szanowni panowie!...), czasowników akcentujących intensywność i wyolbrzymienie (pęka pąkowie) oraz bezpośrednich zwrotów (apostrof: szanowni panowie (…)Wielce szanowni panowie!...) do adresatów, które składają się na wrażenie artystyczne, pozostające po lekturze tego ekspresywnego i dynamicznego, ale zarazem prostego, radosnego i beztroskiego tekstu, będącego zapisem jazdy tramwajem.
Poza tym w wierszu występuje także wyliczenia (Pędy, zapędy, ognie, ogniwa) oraz metafory (A drzewa w porywie natchnienia / Szaleją wiosenną wonią), podkreślające paletę doznań wpływających na podmiot liryczny oraz zwracające uwagę na biologizm, symbolizowany przez wpływ wiosny na naturę.
Poeta bardzo wyeksponował słowo „maj”, które jest symbolem radości, beztroski, budzenia się natury do życia, upojenia:
A w maju
(…)
Maju, maju! --
Podwójne pauzy, widoczne w piętnastym wersie świadczą o radości podmiotu lirycznego, który z zachwytu nad pięknym majem nie potrafi znaleźć odpowiednich słów, by wyrazić swój stan.
Kreacja podmiotu lirycznego nie jest skomplikowana. Jest on młodym mieszkańcem miasta, posługującym się prostym językiem i cieszącym się z tak prozaicznej czynności, jaką jest jazda tramwajem oraz próbującym uświadomić krytykom, że powinni czasem zmienić swoje nadęte postępowanie i dać się ponieść chwili. Jego wypowiedzi, złożone z krótkich zdań, równoważników zdań i wołaczy cechuje witalizm, bezpretensjonalność oraz radość życia. Są one skierowane – jak mówi tytuł wiersza – do krytyków, którzy są adresatami utworu.
strona: - 1 - - 2 -