Czas ukazany w utworze to czas Apokalipsy spełnionej. Poeta nawiązuje tu do biblijnej wizji końca świata, korzystając z metaforyki wzburzonych żywiołów i wstrząsanej katastrofami ziemi:
Jak morze wydęte groząJest to świat niebezpieczny, groźny, złowrogi. Nie jest on przyjazny człowiekowi, który czuje się w nim jak intruz. Obrazowo ukazują to użyte przez poetę czasowniki i rzeczowniki (morze wydęte grozą, otchłań otwiera usta ogromne, krzyk wysoki).
Nie ujarzmiona piętrzy się ziemia
[...]
i chyba pancerz ziemi za ciasny
pęka, rozsadza i grzmi, i grzmi.
Przeciwko tym wszelkim złowrogim siłom wystąpili żołnierze smukli. Poeta opisuje, iż mają oni twarzyczki jasne, co świadczy o ich młodości, delikatności, niedoświadczeniu, co także w zdecydowany sposób odróżnia ich od zewnętrznego świata. Są za słabi i zbyt młodzi, by móc się tym siłom przeciwstawić i by zwyciężyć. Jedyne, co potrafią rozbić, to kochać – i umierać. Poeta pyta więc ich – i przy tym jednocześnie samego siebie:
O moi chłopcy, jakże nam światyTytułowy las jest miejscem, do którego wędrują w pochodzie żołnierze – w taki sposób poeta ukazał tragizm pokolenia. Pochód jest surrealistyczny, las jest mroczny, ciemny, przerażający:
Odkupić jedną rozdartą duszą?
Poeta zdaje jednak sobie sprawę, iż ich przeznaczeniem jest śmierć w walce za kraj, co budzi w nim niemoc i bezradność:
Tak jak dziecko, kiedy umiera
I tak jak ojciec który musi żyć.
Otchłanie puste z ciemności płosząDla kontrastu, żołnierze mają jasne twarze, to młodzi ludzie, przed którymi było całe życie. Ich wejście do ciemnego lasu jest metaforą ich śmierci – tak nienaturalnej, bo tak młodej:
Krzyk zły, wysoki jak ze snu.
Żołnierze smukli. Twarzyczki jasne,Poeta wie, iż przedwojenne powołanie – do miłości i szczęśliwego życia – już nie obowiązuje. Nowym powołaniem stała się walka, na śmierć i życie:
A moce ciemne trą się i gniotą,
Lądy się łamią, sypie się złoto.
Kochać, a to się wydaje mało,Poeta wie, iż od wojennego przeznaczenia nie ma odwołania, na nic nie przydadzą się wołania i prośby do losu. Wojna zbiera żniwa i jest nieubłagana:
Ginąć – to słabość tylko wyzwolić,
Bo nie nadąża chłopięce ciało,
A ciemność stoi i grzmi, i grzmi.
Otchłań otwieraW utworze możemy odnaleźć następujące środki stylistyczne: porównania (las nocą rośnie jak jezior poszum), epitety (moce ciemne), metafory (morze wydęte grozą), pytania retoryczne (O moi chłopcy, jakże nam światy. Odkupić jedną rozdartą duszą?). Wiersz zawiera również rymy: np. kruszą – duszą, mało – ciało.
Usta ogromne, chłonie i ssie.
[...]
przeszli, przepadli, dym tylko dusi
i krzyk wysoki we mgle, we mgle.