Dzień siódmych urodzin Lisy obfitował w mnóstwo przyjemności: wspólny podwieczorek ze wszystkimi dziećmi z Bullerbyn (cała szóstka), prezenty (książka z bajkami, torcik czekoladowy), a na koniec zrealizowanie pomysłu Lisy na komunikator między nią z przyjaciółkami. Dziewczynki zawiesiły pomiędzy oknami w swoich pokojach długi sznurek, na którym przeciągały kartonowe pudełko. W ten sposób posyłały sobie krótkie liściki. Gdy Lisa musiała na chwilę wyjść z pokoju, do zabawy przyłączyli się chłopcy:
„Lasse wysłał zaraz w pudełku list, w którym było napisane: „Księżniczka Lisa poszła, ponieważ musiała wytrzeć nos. Jest tu jednak cała masa książąt. Książę Lars, Aleksander, Napoleon”.
Zabawa z listami należała do jednych z ulubionych rozrywek dziewcząt. Zimą, gdy zapadał zmrok, sznurek zastąpiły latarki: „Gdy błysnę trzy razy latarką, oznacza to: „Przyjdź do mnie zaraz! Mam ci coś do powiedzenia”.
Plewienie rzepy
Na początku wakacji dzieci pomagały plewić rzepę, dzięki czemu skarbonka Lisy zaczęła się powoli wypełniać. Wszyscy pomagali sobie na zagonach. Płacono im za każdy opielony rządek (czterdzieści óre za długi i dwadzieścia za najkrótszy). Praca upływała na pogawędkach, opowiadaniu bajek i piciu soku. Był nawet pomysł na konkurs w przeklinaniu, ale szybko upadł.
Pewnego dnia Lasse powiedział do Ollego:
„- Petruska saldo bumbum. A Olle odpowiedział:
- Kolifink, kolifink. A Bossę:
- Mojsi dojsi filibom ararat.”
Specjalny język, rozumiany tylko przez chłopców (dla dziewczynek miał być „za trudny”) wymusił na bohaterkach stworzenie swojego sposobu porozumiewania: „Całe przedpołudnie plewiliśmy, rozmawiając swymi specjalnymi językami. Co prawda nie widziałam między nimi jakiejś różnicy, lecz Lasse powiedział, że nasz język brzmi głupio”.
Wywózka siana
Gdy plewienie zagonów dobiegło końca, zaczęła się wywózka siana. Dzieci jeździły na wozach z sianem całymi dniami i skakały po stogach. Urządziły konkurs skakania z góry, lizaka miał wygrać ten, kto skoczy z najwyższego punktu stogu. Lasse w wykonaniu długiego skoku leżał dłuższą chwilę, nie mogąc się ruszyć. Nikt nie miał odwagi powtórzyć tej inicjatywy.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 -