„Straszne, przeraźliwe wycie! Jak gdyby tysiąc duchów zawyło naraz. Cud, że nie umarłyśmy! Nie, nie umarłyśmy, tylko zaczęłyśmy wrzeszczeć. Ach, jakże Lasse, Bossę i Olle się śmiali! Bo to oni oczywiście tak wyli i siano szeleściło wtedy, kiedy czołgali się do nas”.
W końcu chłopcy poszli z powrotem na swój stóg. Dziewczynki zamierzały się odegrać, ale w końcu zasnęły. Obudziło je pianie koguta w Zagrodzie Północnej i chłód. Gdy już wyszły ze stogu, spotkały wracających chłopców. W domu okazało się, że wszyscy jeszcze śpią, była dopiero 4:30.
Powrót do szkoły
Nadszedł czas powrotu do szkoły. Szkoła była nieco oddalona od Bullerbyn. Dzieci musiały wychodzić z domu już o siódmej, zaopatrzone w mleko i kanapki. Lisa bardzo cieszyła się na spotkanie z koleżankami i panią, chłopcy trochę mniej.
Nauczycielka mieszkała w szkole, na piętrze. Miała śliczny pokoik, pianino, dużo książek i małą kuchenkę. Uczniowie pomagali jej przynosić drewno, za co w zamian pożyczała im książki i zapraszała na czekoladę.
Opowieści o trollach, olbrzymach i czarownicach w drodze do i ze szkoły
Droga do szkoły jesienią i zimą jest bardzo trudna ze względu na panującą jeszcze ciemność i las dookoła. Na szczęście Lasse urozmaicał ten czas opowieściami o mieszkających w lesie trollach, olbrzymach i czarownicach. Często opowiadał też o gwiazdach, znał się na nich.
Przedwigilijna Śnieżyca
Przed Gwiazdką miała miejsce wielka śnieżyca. Śnieg zaczął padać na tydzień przed Wigilią. Drugiego dnia opadów dzieci z Bullerbyn opuściły szkołę duże wcześniej, niż zawsze:
„O pierwszej wyszliśmy ze szkoły. Ach, jakież były zaspy! A jaki wicher! Musieliśmy iść zgięci wpół (…) Szliśmy i szli, i szli. Trzymaliśmy się za ręce, żeby się nie pogubić. Śnieg sięgał mi wysoko za kolana i muszę przyznać, że wtedy niezbyt prędko można się posuwać naprzód. Wicher przenikał na wskroś i zrobiło się tak zimno, że zdrętwiały nam palce u nóg i rąk”.
Dzieci zdecydowały się zrobić postrój u szewca. Dziewczynki nie miały już siły dalej iść. Rzemieślnik nie ucieszył się na ich widok, nie poczęstował ich nawet niczym ciepłym do picia, mimo iż sam rozgrzewał się kawą.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 -