Epilog: upadek Paryża
O upadku Paryża więźniowie dowiedzieli się w Witebsku od więźnia, którego wepchnięto do ich celi w czerwcu 1940 roku. W celi zapanowało milczenie, spowodowane nieufnością i świadomością, że mógł być to szpieg. Nieznajomy spojrzał na nich i wyszeptał, że Paryż upadł. Jeńcy zrozumieli, że nie mają już na co czekać. Nowy więzień powtórzył wiadomość i zaczął płakać. W ciągu paru tygodni Gustaw zawarł z nim bliższą znajomość.
W czerwcu 1945 roku spotkali się ponownie w Rzymie. Gustaw pracował tam w redakcji pisma wojskowego. Dopiero wówczas usłyszał dalsze dzieje znajomego. Z więzienia w Witebsku został zabrany w miesiąc po Gustawie i odesłany do obozu nad Peczorą. Po wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej amnestia ominęła go, ponieważ z pochodzenia był Żydem. W styczniu 1942 roku został dziesiętnikiem w brygadzie budowlanej. W 1944 przedterminowo zwolniono go z więzienia i wcielono do Armii Czerwonej. Został ranny w bitwie pod Budapesztem i odesłany do jednostki polskiej, z którą dotarł do Warszawy. Następnie uciekł do Włoch. Wyznał, że po powrocie do Polski nie znalazł nikogo z bliskich. Szukał też kogoś, kto przeżył sowieckie więzienie, by usłyszeć tylko jedno słowo: rozumiem. Przyznał się, że w obozie został zmuszony do złożenia donosu na czterech Niemców, pracujących w jego brygadzie. Musiał dokonać wyboru między powrotem do pracy w lesie, a śmiercią niewinnych ludzi i wybrał swoje dobro. Gustaw wysłuchał go w milczeniu, ogarnięty falą wspomnień. Nie mógł wymówić oczekiwanego przez dawnego współtowarzysza niedoli słowa. Podszedł do okna, a mężczyzna wyszedł z pokoju hotelowego. Miesiąc temu skończyła się wojna, miasta były wolne. Znajomy z Witebska zniknął po chwili w tłumie ludzi.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -