Dalsze wersy pierwszej zwrotki pokazują proces przemian zachodzących w przyrodzie: wiosną natura budzi się z zimowego snu i w ślad za nią całe życie na ziemi odradza się na nowo:
„Mało przed tym gołe były lasy (...),Zboża zaczynają kiełkować, rozkwitają kwiaty, ptaki wiją sobie gniazda – jednym słowem wszystko na ziemi zaczyna żyć wraz z nadejściem wiosny. Przemiany zachodzące w świecie przyrody mają wpływ na stan ducha i uczucia człowieka. Sam proces odradzania się do życia na nowo, wraz z nadejściem wiosny, wszystkiego w naturze, napawa człowieka wewnętrzną radością. Sprawia, że człowiek na nowo zaczyna dostrzegać i doceniać piękno tkwiące w przyrodzie. Właśnie owe piękno utwierdza w nim poczucie harmonii wewnętrznej i ładu panującego w otaczającym go świecie.
Teraz drzewa liście na się wzięły.”
Po części opisowej dotyczącej przyrody następuje część refleksyjna. Poeta nawiązuje tu do filozofii stoickiej:
„Ale to grunt wesela prawego,Stoicyzm pieśni wyraża się w przekonaniu, iż celem życia człowieka jest szczęście, mające swoje źródło w czystości sumienia, poczuciu wewnętrznego spokoju i ładu, a także życiu zgodne z zasadami cnoty. Właśnie cnota – zdaniem stoików – jest jedynym warunkiem, jaki należy spełnić, aby osiągnąć pełnię szczęścia. Uznawana jest ona za najwyższe dobro, o które należy zabiegać. Ład i harmonia panujące w naturze uznawane są za pochodzące od Boga, zatem człowiek winien dostosować swoje życie do owej harmonii tak, aby było zgodne z naturą.
Kiedy człowiek sumnienia całego”.
Autor prezentuje następnie dwie przeciwstawne postawy ludzkie. Jedna z nich to postawa człowieka szczęśliwego, o czystym sumieniu, które jest warunkiem wewnętrznego spokoju. Osoba taka jest wesoła, otwarta na innych, po prostu szczęśliwa. Nie potrzebuje ona ani wina, ani muzyki, ani śpiewu towarzyszącego zabawom, aby być zadowolonym z życia:
„Temu wina nie trzeba przylewać
ani grać na lutni, ani śpiewać;Drugą postawę reprezentuje osoba, którą „gryzie mól zakryty”, czyli wszelkie winy ciążące na sumieniu. Właśnie owe wewnętrzne rozterki sprawiają, że jest to osoba smutna, ponura, pozbawiona wewnętrznej radości:
będzie wesół, byś chciał, i o wodzie,
bo się czuje prawie na swobodzie.”
„Nie idzie mu w smak obiad obfity;W zakończeniu swym utwór prezentuje połączenie filozofii stoickiej z elementami filozofii epikurejskiej. Poeta uważa, iż należy zachować zasadę umiaru, ale z wykorzystaniem okazji i czasu na zabawę:
żadna go pieśń, żadny głos nie ruszy,
wszystko idzie na wiatr mimo uszy”.
„Nie gardź moim chłodnikiem chruścianym,
a bądź ze mną, z trzeźwym i z pijanym!”