W tym krótkim stwierdzeniu została zamknięta prawda o latach okrucieństwa i barbarzyństwa, za które odpowiedzialność ponoszą wyłącznie ludzie. To właśnie ludzie, należący do faszystowskiego systemu, świadomie i celowo zamordowali miliony ludzi nie należących do rasy aryjskiej. To ludzie, a nie niszczycielskie siły przyrody, przyczynili się do tragedii, która nawet z perspektywy minionych lat wydaje się być trudna do ogarnięcia ludzką wyobraźnią i jeszcze trudniejsza do zrozumienia. Ludzka pasja niszczenia, zabijana, przetwarzania ciała ludzkiego na surowiec eksploatacyjny, przerosła wszystko, a winni muszą być postawieni w stan oskarżenia. Miliony ludzkich, niewinnych istnień poniosły straszliwą śmierć w wyniku przemyślanego działania innych ludzi, którzy służyli systemowi i dobro państwa stawiali jako wartość najwyższą. Nałkowska w tym krótkim, lecz niezwykle wymownym zdaniu, zamyka całą grozę tamtych dni, dopisuje swój odautorski komentarz do całego cyklu – komentarz przerażający i prawdziwy. Motto „Medalionów” pojawia się w tekście ostatniego opowiadania cyklu: „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”:
„Tak zamyślona i zrealizowana impreza była dziełem ludzi. Oni byli jej wykonawcami i jej przedmiotem. Ludzie ludziom zgotowali ten los. Jacyż byli ci ludzie?”.
Drugim mottem, jakie w pełni oddaje zamysł twórczy autorki „Medalionów”, mogą być słowa Dwojry Zielonej, która przeżyła okupację, aby opowiedzieć o swych tragicznych doświadczeniach, które były zarazem doświadczeniami tysięcy innych ludzi: „Niech świat o tym wie, co oni robili”. Potrzeba przekazania prawdy o latach wojny, bestialstwa i masowości śmierci stanowi jedno z głównych przesłań cyklu Zofii Nałkowskiej.