Początkowo wiemy o nim niewiele: jest byłym handlarzem mąką, mieszka w pensjonacie pani Vauquer położonym w ubogiej dzielnicy Paryża. Często staje się przedmiotem żartów pozostałych mieszkańców. W trakcie opowieści poznajemy jego losy dokładniej.
Przed rewolucją Goriot był robotnikiem, człowiekiem oszczędnym, pracowitym, przedsiębiorczym. Cechy te pozwoliły mu na odkupienie interesu od dawnego właściciela, który padł ofiarą rozruchów w 1798 roku. Goriot został więc przedsiębiorcą. Dzięki swojej zapobiegliwości i umiejętności dostosowania się do sytuacji politycznej zapewnił sobie poparcie ważnych przedstawicieli władzy. Fortunę zbudował wykorzystując nieurodzaj i związany z nim wzrost cen zboża. Posiadany kapitał zainwestował w rozwój przedsiębiorstwa.
Miał talent do handlu; umiał wykorzystać różnice cen, przewidywać kursy, wielkość zbiorów, potrafił tez nawiązywać cenne kontakty w innych krajach. Jednak przy tym pozostał:
tępym i grubym robotnikiem, niezdolnym pojąć żadnego rozumowania, nieczułym na przyjemności duchowe, człowiekiem, który zasypia w teatrze, jednym z owych paryskich Dolibanów, silnych jedynie w głupocie.Przełomem w jego życiu była śmierć ukochanej żony – córki rolnika z Brie. Stało się to po siedmiu latach małżeństwa; kobieta osierociła dwie córki – Anastazję i Delfinę. Wszystkie uczucia Goriot przelał na dziewczynki. To one stały się dla niego sensem życia. Rozpieszczał je, spełniał wszystkie kaprysy. Jak sam mówi przed śmiercią:
Pozwalałem im jako młodym dziewczętom zaspokajać każde zechcenie. W piętnastu latach miały powóz! W niczym nie znały oporu.Oczywiście takie wychowanie nie mogło podziałać na nie dobrze. Wykształciło u nich postawę roszczeniową; nie nauczyły się szacunku do innych ludzi, bezinteresowności, poświęcania się. Stały się egoistkami.
Dramat Goriota zaczął się, gdy córki wyszły za maż. Anastazja wybrała hrabiego de Restaud, zaś Delfina poślubiła bankiera niemieckiego pochodzenia, barona de Nucingen. Młode kobiety pragnęły awansu społecznego, w którym ojciec – handlarz zbożem był przeszkodą i powodem do wstydu w towarzystwie. Dlatego też ograniczyły kontakty z nim. Wreszcie po pięciu latach ojciec Goriot uległ namowom dzieci i wycofał się z przemysłu; w 1813 roku zamieszkał w pensjonacie przy Neuve - Sainte – Genevieve. Jego właścicielka, pani Vauquer zachwyciła się dystyngowanym, starszym panem:
Goriot przybył z zasobną garderobą, wyekwipowany jak kupiec, który dorobiwszy się, niczego sobie nie odmawia. Pani Vauquer podziwiała osiemnaście koszul z holenderskiego płótna, których cienkość biła w oczy tym bardziej, iż fabrykant makaronu wpinał w żabot duże diamentowe szpilki połączone złotym łańcuszkiem. (...) Szafy pełne były sreber z dawnego gospodarstwa.Wysoko ceniąc majątek nowego lokatora, pani Vauquer postanowiła zostać jego żoną. Jednak Goriot nie interesował się wdową. Wkrótce natomiast zaczęły go odwiedzać młode, wystrojone kobiety, co stało się przyczyną plotek. Nikt nie wierzył zapewnieniom mężczyzny, iż są to jego córki.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -