Pierwszy rok spędzony w Paryżu jest przełomem w jego życiu. Młody mężczyzna obserwuje życie elity, poznaje uroki miasta. Budzą się w nim ambicje i marzenia; pragnie robić karierę i bywać w najlepszym towarzystwie. Już wówczas wiedział, jaką drogę należy wybrać.
Spostrzegł, jaki wpływ na życie społeczne posiadają kobiety. Postanowił z miejsca rzucić się w świat, aby zdobyć protektorki: czyż mogło ich zbywać chłopcu pełnemu ognia i werwy, które to zalety podnosił jeszcze wykwint postaci i typ męskiej urody, czarem swym tak łatwo przemawiającej do kobiet?Oczywiście, gdyby nie koligacje rodzinne, nie miałby szans na znalezienie się wśród kobiet z towarzystwa. Jednak jedna z najznakomitszych kobiet w Paryżu, wicehrabina de Beauseant, okazała się jego daleką kuzynką. Dzięki listowi polecającemu został zaproszony do niej na bal. Tam zetknął się po raz pierwszy z Anastazją de Restaud; zachwycony pragnął podtrzymywać znajomość.
Bal ten można uznać za początek paryskiej edukacji Rastignaca. Był wówczas jeszcze chłopcem naiwnym, nie znał zasad obowiązujących wśród elity. Niemal wszystko go dziwiło; nie mógł zrozumieć, co bogata pani de Restaud robi rano w biednej dzielnicy. W swoich ocenach kierował się kryteriami wyniesionymi z domu, opierał się na normach etycznych. Wydawało mu się wstrętne, że starszy sąsiad z pensjonatu może być kochankiem Anastazji. Vautrin, także mieszkający u pani Vauquer, postanowił pozbawić Rastignaca złudzeń:
[Paryż jest] uciesznym śmietnikiem. Ci, co paćkają się w nim w powozie, to uczciwi ludzie; ci, co paćkają się pieszo, to łajdaki.Vautrin miał rację; u pani de Restaud nawet służba potraktowała Eugeniusza z lekceważeniem, gdyż przyszedł z wizytą pieszo. To upokorzenie wzbudziło w studencie pragnienie zdobycia fortuny, która miała zapewnić mu szacunek i wysoką pozycję w hierarchii społecznej. Zrozumiał, że bez pieniędzy jest w Paryżu nikim.
U pani de Restaud zetknął się tez z paryską moralnością; jej mąż i kochanek rozmawiali przyjaźnie, romans hrabiny nie był tajemnicą ani tematem tabu. Równie jawny był pozamałżeński związek kuzynki Eugeniusza – pani de Beauseant. Jednak temu już Rastignac się nie dziwił:
Pierwszy raz działał z wyrachowaniem. Między błękitnym buduarem pani de Restaud a różowym salonikiem pani de Beauseant przeszedł trzy lata tego prawa paryskiego, o którym się nie mówi, mimo iż stanowi ono wysokie studium społeczne: dobrze poznane i dobrze stosowane prowadzi ono do wszystkiego.Rastignac szybko zrozumiał, że w Paryżu obowiązuje zakłamanie udające szczerość. Odpowiednim postępowaniem zjednał sobie hrabinę; poprosił ją o rady dla nowicjusza, który dopiero rozpoczyna swoje zmagania z wielkim światem. Kuzynka także pozbawiła go złudzeń; w stolicy nie było miejsca na miłość, przyjaźń, bezinteresowne przywiązanie. Rastignac poznał historię ojca Goriot i córek, które wyrzekły się go, gdyż dawny handlarz nie pasował do ich nowego życia. Eugeniusz był oburzony, wychowywał się w przekonaniu, że rodzina to wielka wartość:
Parę łez zakręciło się w oczach Eugeniusza, świeżo skrzepionego czystym i świętym wspomnieniem rodziny, jeszcze pod urokiem młodzieńczych wierzeń: był to dopiero pierwszy dzień spędzony na polu bitwy paryskiej cywilizacji.Nieprzypadkowo w zacytowanym fragmencie pada słowo bitwa. Pani de Beauseant wyjaśniła Rastignacowi, iż życie w stolicy to walka; wymaga bezwzględności, znajomości reguł, determinacji. Hrabina radzi kuzynowi, aby bez skrupułów wykorzystywał kobiety, które mogą mu pomóc w karierze.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -