Mimo perspektyw jakie roztaczał przed Eugeniuszem Vautrin, odrzucił on propozycję. Wykorzystanie uczuć Wiktoryny wydało mu się czynem ohydnym i niegodnym. Chciał też pozostać wierny Delfinie de Nucingen.
Pozornie szlachetna postawa Rastignaca jest jednak pełna sprzeczności. Z jednej strony odrzuca pomysł wykorzystania związku do zdobycia majątku, z drugiej zaś, właśnie w celu zdobycia protektorki chciał znaleźć się w elitarnym środowisku. Przede wszystkim jednak, odrzuca go myśl o wzbogaceniu się kosztem śmierci drugiego człowieka; sprowokowany pojedynek uważa za morderstwo. Świadczy to o tym, iż najważniejsze zasady moralne wciąż są dla Rastignaca istotne. Nie umie jednak wybrać drogi życiowej, pragnąłby zrobić karierę i jednocześnie pozostać uczciwym człowiekiem. Powoli dociera do niego, że w Paryżu to niemożliwe.
Opowieść o losach Rastignaca to historia o straconych złudzeniach. Przybywa on do Paryża jako młody, ambitny chłopak; pragnie osiągnąć wysoką pozycję dzięki własnym zasługom. Powoli poznaje jednak miasto i życie elity. Dowiaduje się, że nie obowiązuje tu moralność, którą wyniósł z domu. Przestają go szokować jawne romanse, zaczyna rozumieć ważną rolę kochanek, wspierających swoich wybranków w robieniu kariery. Obserwując relacje ojca Goriot i jego córek, widzi jak bardzo egoistycznym człowiekiem można być. Sam jednak nie zatraca całkiem wrażliwości. Świadczy o tym jego opieka nad umierającym Goriotem; oczywiste wydaje mu się zrezygnowanie z balu by pielęgnować chorego. To, że ulega namowom Delfiny i jedzie z nią do pani de Beauseant pokazuje, jak bardzo jest rozdarty między tradycyjnymi wartościami, a zasadami wyznawanymi przez paryskie elity. Z pewnością na jego decyzję miało też wpływ uczucie, jakim darzył panią De Nucingen. Była dla niego kimś więcej niż tylko kochanką wspierająca w karierze; jako pierwsza kobieta w życiu młodego studenta, stała się dla niego ideałem, obiektem prawdziwej miłości.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -