Rolę Oświecenia jako epoki burzącej dawne mity i przywileje podkreślali również jego polscy przedstawiciele. „Monitor” w 1766 r. (nr 14) pisał:
mimo oświecenie niemal powszechne […] jeszcze dotąd obmierzłe reszty dawnych dzikości po kątach z pracą wykorzeniać musimy”.Podobne zdanie miał T.K. Węgierski, pisząc w wierszu Do Bielińskiego. Myśl moja następujące słowa:
Bitnych Sarmatów ze wszech miar nieszczęśliwe plemię […]
Nie sądźcie, że jesteście bliscy oświecenia:
Ledwie się z barbarzyństwa dobywacie cienia.
Rozumienie Oświecenia jako przeciwieństwa barbarzyństwa i dzikości przynosi także encyklopedia F.S. Jegierskiego Niektóre wyrazy porządkiem abecadła zebrane z 1791 r. Pod hasłem Oświecenie czytamy:
Rozumieniem tego słowa znaczy się w ciemności powrócenie widoku ognia […] Od tego wyrazu zrobiono przenośne znaczenie oświecenia do rozumu ludzkiego, gdzie prawda ma być jak ogień, a przeznaczenie prawdy tak, jak światło ognia, że i pojęcie prawdy większe nastało między ludźmi, i zmniejszenie przesądów.
Początkowo termin Oświecenie występował wspólnie z kilkoma innymi konkurencyjnymi: okres racjonalizmu, klasycyzm, wiek filozoficzny czy tak, jak w Polsce z pojęciem obejmującym zaledwie jego cząstkę – czasy stanisławowskie. Nie był też jednoznacznie rozumiany: raz stosowano go w znaczeniu wąskim obejmującym tylko najradykalniejsze zjawiska ideowe, kiedy indziej traktowano jako nazwę epoki i wszystkich mieszczących się w niej zjawisk. Z czasem te inne pojęcia były eliminowane lub podporządkowywane nadrzędnemu wobec nich terminowi Oświecenia, a z drugiej strony samo rozumienie tego terminu zaczęło zdecydowanie ewoluować w kierunku pojmowania go jako całościowej formacji kulturowej.